Rozdział 6 | 1/4

86 5 1
                                    

Tom 1

Rozdział 6: Czarny pojedynek 3, część 1

Rozumiałam co się dzieje na moich oczach, ale potrzebowałam dużo czasu by to przetworzyć.

Mężczyzna czołgający się po podłodze to Enbi, którego spotkałam? Wiedziałam, że prawdziwy Embi został zabity i poćwiartowany, ale człowiek przede mną wyglądał dokładnie tak jak on.

„Co to ma znaczyć?"

„Jest dokładnie tak jak ci się wydaje, Onne-sama. Ten człowiek jest prawdziwym winowajcą." Powiedziała Kirigiri z zapalniczką w pogotowiu.

Mężczyzna czołgający się po podłodze miał w prawej ręce mały nóż, choć prawdopodobnie ciężko byłoby mu się nim posługiwać, gdyż nie ma obydwu nóg.

„Kiedy się skapnęłaś?" Zapytał mężczyzna, patrząc na Kirigiri.

„Że twoje nogi to protezy?" Kirigiri zapytała w odpowiedzi kręcąc głową. „Pierwszy raz zauważyłam to gdy wysiadałeś z vana. Ale zajęło to chwilę, zanim zrozumiałam, że jest to powiązane ze sprawą."

„Twoje nogi to były... protezy?" Zapytałam trwożnie mężczyznę na podłodze. Kiwnął głową. Teraz gdy tak o tym myślę, Enbi zdecydowanie ciągnął swoje nogi za sobą. Po prostu założyłam, że było to spowodowane jakąś starą kontuzją.

„Ściągnąłem nogi i ukryłem je w teleskopie w tamtym pokoju. Byłbym wdzięczny gdybyś je tutaj przyniosła, ale... to prawdopodobnie nie wchodzi w grę." Uśmiechnął się krzywo.

„Kim ty... właściwie jesteś?"

„Tadashi Asakura, najbardziej pechowy słabiak na świecie."

Nigdy wcześniej nie słyszałam tego imienia. Ale on wyglądał jak Shiita Enbi. Nie miał na sobie swoich okularów przeciwsłonecznych, ale to bez wątpienia była ta sama twarz.

„Um... Zabiłeś tych troje ludzi, Asakura-san?"

„Tak, ale... Kompletnie wszystko schrzaniłem." Na twarzy Asakury pojawił się orzeźwiający uśmiech. Może każdy ma taki wyraz twarzy, gdy w końcu się poddaje. „Historia jest dokładnie taka jak powiedziała ta dziewczynka. Nazwałem się Yoshizono Ooe i wysłałem oferty pracy do pięciu detektywów. Miało to zarówno was przyciągnąć, jak i zakamuflować pisemne wyzwanie, które również zostało wysłane. Nawiasem mówiąc, wysłałam też list to prawdziwego Shiity Enbi'ego. Właściwie to umieściłem wcześniejszy termin spotkania w jego liście."

„Najpierw wezwałeś Enbi'ego, zabiłeś go, a później rozczłonkowałeś?" Zapytałam.

„To prawda. Schowałem ciało Enbi'ego w teleskopach i fotelu. Cóż, byłem świadomy, że w każdej chwili mogę zostać nakryty, więc podjąłem tyle środków ostrożności, ile mogłem by tego uniknąć. Na przykład gdy przeszukiwałem pokoje z Inuzuką, zrobiłem wszystko by nie pozwolić mu dotknąć teleskopów. To dlatego, że byłem tam z wami wszystkimi, jako Enbi, więc mogłem odciągnąć was od trupa. Myślałem, że to całkiem niezła sztuczka."

Prawda-nikt z nas nie zdał sobie sprawy z tego, że ktoś jest w budynku oprócz naszej piątki. Martwy czy nie.

„Ach... Więc moje nowe życie i 120 milinów jenów przepadło z dnia na dzień?" Asakura powiedział, jakby wołając do niebios.

-O czym on mówi?

„Nigdy nie sądziłem, że zostanę nakryty przez detektywa z gimnazjum. Próbowałem wybrać najbardziej beznadziejnych detektywów jakich tylko się dało... Kto by pomyślał, że ona odkryję prawdę?"

Kyouko Kirigiri-ona naprawdę wszystko odkryła.

„Kiedy zdałaś sobie sprawę z tego, że siedzisz dosłownie na kryjówce sprawcy?" Zapytałam.

„Rozważałam to jako jedną z opcji od samego początku."

„Od początku?" Asakura był bardzo zaskoczony. „Nie ruszyłem się nawet o milimetr, a nawet wyregulowałem mój oddech by mnie nie usłyszano."

„Tak, zaplanowałeś to idealnie. To godne podziwu. Nic od ciebie nie wyczułam. Ale na logikę, prawdopodobieństwo, że sprawca ukrywa się w fotelu było bardzo duże."

„Z taką logiką, nawet nie wiem gdzie zaczęłaś..."

„Rozważ kajdanki Yui-Oneesamy."

„Kajdanki?"

„Dlaczego sprawca założył jej kajdanki, które tak łatwo było usunąć? I dlaczego sprawca sprawił, że to ja trzymałam klucz?"

„Cóż, oczywiście chciał bym cię podejrzewała, prawda?"

„To był czynnik, oczywiście, ale był też inny ważny powód. Chciał byś przypięła mnie do fotela używając tych kajdanek. Gdy uwierzyłaś, że to ja jestem sprawcą, twoją pierwszą myślą było to by zapewnić sobie bezpieczeństwo skuwając mnie kajdankami. Skoro dopiero co byłaś nimi przykuta do łóżka pomyślałaś o przymocowaniu ich do czegoś innego. Jedyne rzeczy w pobliżu to był stół i fotel. Jeśli przykułabyś mnie do nogi stołu, mogłabym podnieść stół i się uwolnić. Dlatego fotel był jedyną opcją."

„Rozumiem... Dzięki temu, że siedziałaś na fotelu, sprawił, że nie brałam tego pod uwagę na liście potencjalnych kryjówek sprawcy-"

„Dokładnie."

„Jeśli wiedziałaś od początku, mogłaś powiedzieć coś wcześniej!"

„Tak jak powiedziałam wcześniej, na początku była to tylko jedna z możliwości. Dlatego kazałam ci iść i wyeliminować inne możliwości."



Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz