Rozdział 6 | 3/4

66 3 0
                                    

Tom 1

Rozdział 6: Czarny pojedynek 3, część 2

„Heh..." Asakura wpatrywał się w ziemię i prychnął, zanim podniósł głowę. „Dla mnie to i tak wszystko się już skończyło. Pewnie, powiem wam wszystko. To nie jest zły pomysł-pozbawienie uśmiechów tych wszystkich podglądaczy, którzy nas obserwują. Pogrywanie sobie z moim życiem... Mam nadzieję, że wszyscy teraz trzęsiecie portkami, skurwysyny!"

Asakura uniósł środkowy palec dłoni, w której trzymał nóż, grożąc pustemu powietrzu. Podążałam za jego wzrokiem, ale oczywiście nie było tu nikogo innego.

„Przede wszystkim... Racja, myślę, że powinienem najpierw powiedzieć wam co stało się z moimi nogami. Nie mam zbyt dużo czasu. Powiem to szybko, więc słuchajcie. Musicie stwarzać zagrożenie dla tych ludzi. Albo nie, może powinienem powiedzieć-nadzieję dla ofiar takich jak ja..."

Asakura zaczął nam opowiadać o swojej przeszłości i o sprawie masowych podpaleń, których doświadczył. Najwyraźniej, jako ofiara miał tak mocno poparzone nogi, że jedyną opcją była amputacja. Pierwszy podejrzany w sprawie popełnił samobójstwo, więc ta sprawa została tak rozstrzygnięta. Ale pewnego dnia, pojawił się obok niego tajemniczy starzec. Starzec szepnął mu do ucha, że zdradzi mu tożsamość prawdziwego sprawcy.

„Ten drań, który pozbawił mnie rodziny i zostawił mnie w tym nieszczęsnym stanie, żył sobie na wolności, a nikogo to nie obchodziło. Myślicie, że mógłbym mu tak po prostu odpuścić? Oczywiście, że nie. Zrobiłem to co zrobiłaby każda inna osoba."

Starzec powiedział Asakurze, że zdradzi mu tożsamość sprawcy pod jednym warunkiem. Tym warunkiem była sprawa morderstwa.

„Ci ludzie prawdopodobnie chodzą i szukają ludzi takich jak ja z żądzą zemsty, a oni podżegają nas do morderstwa. Całość jest wielkim show, sponsorowanym przez obrzydliwie bogatych ludzi."

„Takie rzecz... Naprawdę się zdarzają?"

„Wszystkim czego potrzebujesz jest to czego doświadczyłaś od wczoraj do dzisiaj."

„Kim są 'ci ludzie', do których nawiązujesz?"

„Starzec powiedział, że jest z komitetu ofiar Catharsis, jakby to był ich jakiś slogan czy coś, ale tak naprawdę ta cała sprawa jest tylko dla rozrywki chorych pojebów, których nie dotknąłbym trzymetrowym kijem. Oczywiście... Wiedziałem to wszystko, kiedy zaczynałem tę grę. Wygląda na to, że grę nazwali czarnym pojedynkiem. Najwyraźniej stworzyli ich niezliczoną ilość."

„Jeśli o tym wszystkim wiedziałeś... Dlaczego wybrałeś mieć krew na rękach? Musiały być jakieś inne sposoby..." Trzęsłam się gdy to mówiłam.

„Oszczędź mi tego. Przynajmniej wyczułem w Catharsis to o czy mówili. Szansę na rozpoczęcie nowego życia..."

Asakura podsumował Czarny pojedynek-wszystko, niczego przed nami nie ukrywając. Kiedy list w wyzwaniem został otwarty, miałam 168 godzin by odgadnąć sprawcę. Gdybym zawiodła, on otrzymałby wszystkie wskazane pieniądze, które zostały użyte na zakup trików itd. a ponadto otrzymałby szansę na rozpoczęcie nowego życia jako inna osoba.

Niefortunnie jego eksperyment się nie powiódł, ale... Był teraz mordercą. Skończył nie będąc lepszy od osoby, której tak nienawidził. To było dla niego za dużo.

„To koniec!" Asakura krzyknął w powietrze.

Do kogo on przez ten cały czas mówi?

„To koniec gry. Pospieszcie się i zadzwońcie szybko na policję! Oglądacie to, prawda?"

„Do kogo ty właściwie mówisz?"

„Do tych skurwysynów, którzy nas obserwują."

„Obserwują...?"

„Nie mówiłem wam o tym? Czarny pojedynek jest nadawany jako program telewizyjny. Nie wiem czy to transmisja na żywo, czy nie, ale przynajmniej powinien nas ktoś obserwować z drugiej strony monitora."

„Nie ma mowy... Są tu gdzieś kamery bezpieczeństwa?" Rozejrzałam się w szoku. Nie wydaje mi się by było tu coś podobnego do kamery.

„Tak, muszą mieć mnóstwo kamer z mikroskopijnymi obiektywami. Sam przeszukiwałem to miejsce, szukając ich, ale nie znalazłem ani jednej."

Jesteśmy w tej chwili obserwowani...

Objęłam się ramionami, żeby odeprzeć dreszcz, który właśnie mnie przeszedł.

„Nawiasem mówiąc..." Kirigiri kontynuowała rozmowę z wyrazem twarzy tak zimnym jak zawsze. „Na kim chciałeś się zemścić?"

Na Inuzuce."

Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz