Rozdział 4

1.1K 62 425
                                    

Pov z pierwszej osoby Hajime                                    <Wtorek>

Dzisiaj obudziłem się przed budzikiem więc postanowiłem się wcześniej przyszykować do szkoły. Zrobiłem to co zawsze, umyłem się, ubrałem w mundurek, zrobiłem śniadanie, spakowałem, obudziłem Nagito, ubrałem go i zjedliśmy po czym wyszliśmy z domu.

Dzień nie wyróżniał się niczym specjalnym, przychodziłem do szkoły, zamieniałem kilka słów z Fuyuhiko ponieważ Soda miał już nowego chłopaka, siedziałem na lekcjach. Po szkole odebrałem Nagito i wracaliśmy do domu, zjedliśmy obiad, wyszliśmy na krótki spacer, wróciliśmy, zjedliśmy kolację i położyliśmy się spać. W zasadzie cały tydzień tak wyglądał aż do piątku.

Była 18:40 a ja i Nagito siedzieliśmy na kanapie w salonie i oglądaliśmy telewizję. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zerwałem się z kanapy i podszedłem do drzwi aby otworzyć, oczywiście Nagito za mną. Gdy otworzyłem moim oczom ukazał się wysoki mężczyzna z czarnymi, długimi włosami, czerwonymi oczami i znudzoną miną w eleganckim garniturze. To był mój brat, Izuru Kamukura.

-I-izuru?- Zapytałem z lekkim szokiem na twarzy.

-Cześć Hajime.- Odpowiedział znudzony ale w jego głosie mogłem wyczuć nutę szczęścia.

-C-co ty tu robisz?

-Ojciec powiedział żebym do Ciebie przyjechał i sprawdził czy dajesz sobie radę z życiem.

-No tak, kochany ojczulek. A tak naprawdę to po co tu jesteś?

-Mówię prawdę, Hajime.- Brat spojrzał na mnie swoimi czerwonymi przerażającymi oczami.

-Ta.- Odwróciłem wzrok.

-Co to za dzieciak za tobą, Hajime?- Jego wzrok nagle skierował się na Nagito który ukrywał się za mną ściskając moje spodnie.

-U-um! T-to Nagito Komaeda, z-znalazłem go porzuconego na u-ulicy.- Podniosłem chłopca na ręce.

-Hajime...- Izuru popatrzył na mnie a w jego oczach widziałem zdenerwowanie.

Przełknąłem nerwowo ślinę gdy patrzyłem na niego.

-Musimy porozmawiać. Mogę wejść?- Powiedział z powagą.

-T-tak, jasne. N-nagito idź do swojego pokoju a ja porozmawiam z bratem, dobrze?- Postawiłem białowłosego na podłodze. Nagito w odpowiedzi po prostu pokiwał głową i odszedł.

Gdy Nagito już nie było Izuru podszedł do mnie i wziął głęboki wdech.

-Hajime-.

-Wiem co chcesz powiedzieć ale ja nie mogłem go tak po prostu zostawić!

-Spokojnie, rozumiem Cię i akceptuję to.- Izuru złapał mnie za ramię.

-Huh? S-serio?

-Tak. Wiem co czułeś i to rozumiem.

-Haha...Ty? Wiesz? Nie bądź śmieszny! Całe życie rodzice tylko gadali jaki to Izuru nie jest wspaniały i idealny! Mnie uznali tylko za porażkę bez talentu! Skąd możesz wiedzieć jak się czułem?! Zawsze Cię rozpieszczali! Traktowali jak boga! Więc jak śmiesz mówić, że wiesz jak się czułem! Po śmierci matki pozbyliście się mnie i dawaliście tylko kasę żebym nie zawracał wam dupy i nie robił wstydu! Nagito był porzucony! Jak możesz mówić, że wiesz jak czuje się osoba porzucona?!- Nie wiedziałem co w tej chwili mną kierowało, czułem tylko jak łzy zaczynają lecieć mi po policzkach.

-Przecież nikt Cię nie porzucił, miałeś dach nad głową, rodzine, jedzenie.

-Nikt mnie nie porzucił?! Nikt się mną nigdy nie interesował! Byłem porzucony!

My Beloved ♥ Komahina ♥ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz