Rozdział 13

873 58 213
                                    

Z pierwszej osoby Nagito

Siedziałem sobie właśnie w salonie przeglądając kanały w telewizji, aż usłyszałem jak ,, mój,, Hajime z kimś rozmawia. Tak, Hajime jest tylko mój i nikomu go nie oddam. Wstałem z kanapy i podszedłem pod drzwi jego sypialni, przystawiłem ucho do drewna. Wiem, że podsłuchiwanie nie jest w porządku ale moja intuicja mówiła mi żeby akurat tą rozmową się zainteresować.

-Hej Izuru, mam do Ciebie prośbę.- Słyszałem głos Hajime z pokoju.- Wiesz... Chciałbym porozmawiać na temat Nagito.

,, O mnie? Co ja zrobiłem żeby o mnie rozmawiać?,,

-No jeśli musisz teraz wiedzieć to zrobił coś ostatnio i chciałabym na ten temat porozmawiać.- Po chwili znowu go usłyszałem.

,, C-co? Co zrobiłem?!,,

- To o 17:30 w parku. Pa.

Po tych słowach bruneta usłyszałem kroki zmierzające w stronę drzwi. Szybko od nich odskoczyłem i schowałem się do swojego pokoju, który był naprzeciwko pokoju bruneta.

Naprawdę nie wiedziałem co takiego zrobiłem, że Hajime chciałby spotkać się z Izuru i z nim porozmawiać.

Z pierwszej osoby Hajime

Była 14:20 więc do spotkania jeszcze trzy godziny. Właśnie otworzyłem drzwi od swojej sypialni i skierowałem się w stronę kuchni. W między czasie myśląc nad tym jak zacząć temat z Izuru. Nie stresowałem się za bardzo bo odkąd do rodziny dołączył Nagito to Izuru stał się milszy, bardziej czuły i ogólnie taki rodzinny.

Nigdy taki nie był. Zawsze był obojętny na wszystko i wszystkich a teraz się bardziej przejmuje. Zwłaszcza Nagito, jak białowłosy był mały i Izuru był z nim w parku to Nagito się przewrócił i zdarł sobie kolano. Nigdy nie widziałem tak przyjętego Izuru. Praktycznie wyważył mi drzwi do mieszkania i wleciał do niego z Nagito na rękach.

Zaśmiałem się pod nosem na te wspomnienie. Wszedłem do kuchni i nalałam sobie soku pomarańczowego. Oparłam się o blat i po prostu stałem co jakiś czas popijając łyk soku. Wyłączyłem się na chwilę z życia.

Nagle z moich rozmyśleń o sensie egzystencji wyrwał mnie albinos, który stał kilka centymetrów ode mnie. Wpatrywał mi się w oczy a ja mogłem dostrzec ten śliczny kolor jego tęczówek. Był tylko o centymetr wyższy. Nagle znowu ogarnęło mnie te dziwne uczucie i wspomnienia z tego co robił Komaeda.

-Um... Jak długo już tu stoisz i się na mnie patrzysz?- Zapytałem idąc wzrokiem gdzieś indziej.

-Od jakiś 5 minut ale ty stoisz w tej pozycji od jakiejś godziny z pustą szklanką.- Odpowiedział nadal wybijając swój wzrok we mnie.

-Naprawdę?- Spojrzałem na zegarek na ścianie.

Była 15:43.

-Tak. Myślałem, że coś się stało bo nigdy tak nie miałeś.

-Ale wszystko jest dobrze.- Powiedziałem stawiając szklankę do zlewu. Opuściłem kuchnie i usiadłem na kanapie w salonie.

-Masz na dzisiaj jakieś plany?- Nagito usiadł obok mnie.

-Muszę się z kimś spotkać.

-Z kim?- Zapytał ciekawsko Komaeda. No tak, zawsze był ciekawski jeśli chodzi o mnie, Izuru czy moich znajomych więc prosta odpowiedź mu nie wystarczy.

-Z Izuru.- Odpowiedziałem krótko i oschle. Zazwyczaj taki ton zniechęcał Nagito do zadawania dalszych pytań.

-Po co?- Dalej ciągnął.

-Sprawy dorosłych.- Wstałem i poszedłem do swojego pokoju.

-Ale ja jestem dorosły!- Krzyczał Nagito za mną.

Zamknąłem swoje drzwi na klucz a sam położyłem się na łóżku żeby wszystko przemyśleć.

-Wychodzę!-Usłyszałem głos Nagito po kilku minutach.

Z pierwszej osoby Nagito

Zamknąłem za sobą drzwi od mieszkania i od razu ruszyłem w stronę mieszkania ,, wujka,,.

Po kilku minutach stałem już przed ogromnym wieżowcem gdzie mieścił się apartament Izuru.

Szybko wpisałem kod na domofonie i ruszyłem do windy. Wybrałem ósme piętro i czekałem aż się tam znajdę. Po kilku chwilach nad drzwiami od windy pojawił się numerek osiem, co mogło znaczyć, że jestem na piętrze Izuru. Wysiadłem z windy i skierowałem się w stronę czarnych dzwi z numerkiem 16.

Zadzwoniłem dzwonkiem a po chwili drzwi otworzył nie kto inny jak mój ,, wujek,,. Pokazał gestem głowy aby wejść do środka. Kierował mnie a stronę salonu. Apartament Izuru był wielki jak na tylko jedną osobę, był urządzony w kolorach bieli, czerwieni ale głównie czerni.

Usiadłem na dużej kanapie a Izuru obok mnie.

-Co się stało, że do mnie przychodzisz?- Zapytał.

-Wiem, że masz się spotkać z Hajime w mojej sprawie.

-No tak. A właśnie, co zrobiłeś, że Hajime zwraca się o pomoc do mnie?

-Nie wiem. Mam nadzieję, że się nie domyśla, że jestem w nim zakochany.

-Czemu? Przecież chcesz żeby Cię kochał.- Powiedział Izuru podnosząc jedną brew do góry.

-No tak ale sam mówiłeś, że tego nie odwzajemni.- Powiedziałem załamany.- Obiecaj, że mu nic nie powiesz o moich uczuciach.

-Nagito...

-Obiecaj!

-Dobrze, obiecuje. Lecz jeśli zapyta mnie wprost czy jesteś w nim zakochany nie zaprzeczę.

-Um... Niech będzie...

---------------------------

Ha! Rozdział szybko napisany! Pierwszy raz od dłuższego czasu!

Jak myślicie? Izuru się wygada?

Liczba słów: 759

Miłego dzionka/ wieczoru/ nocki

My Beloved ♥ Komahina ♥ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz