Z pierwszej osoby Nagito
Obudziłem się cały wypoczęty i szczęśliwy. Minął tydzień a ja starałem się spędzać jak najwięcej czasu z moim obiektem westchnień.
Hajime chyba nawet nie zauważył różnicy w moim zachowaniu. Bardziej się do niego przymilałem a on nic. Już nawet Izuru to zobaczył a Hajime nic.
Wkurzało mnie, że Izuru ciągle mi powtarzał, że Hajime nie odwzajemni moich uczuć. Ale starałem się o tym nie myśleć i się nie poddawać. Będę walczył o uczucia Hajime choćby nie wiem co.
Właśnie wychodziłem z szkoły gdy nagle przed bramą wejściową zobaczyłem czekającego Hajime. Ucieszyłem się tym widokiem i podbiegłem do bruneta rzucając się mu w objęcia.
-Hajime!- Cieszyłem się jak małe dziecko po dostaniu lizaka.
-Cześć Nagito. Skończyłem wcześniej pracę więc pomyślałem, że Cię odbiorę.
-Dziękuję.
Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy spod szkoły.
-Nagito musze Ci coś powiedzieć.- Hajime zaczął rozmowe.
-Tak?- Zapytałem zaciekawiony.
-Jutro wyjeżdżam w delegację na tydzień.
-Musisz?- Nie byłem zadowolony z tej informacji.
-Tak, to może zapewnić mi awans i podwyżkę. Nie cieszysz się? Będziesz miał dom tylko dla siebie.
-Cieszę się.- Nie wiedziałem co mam myśleć. Z jednej strony cieszyłem się bo będę mógł pobuszować w rzeczach Hajime a z drugiej strony będę strasznie za nim tęsknić.
Dojechaliśmy do domu, przebrałem się jak zawsze i poszedłem zrobić obiad.
-Nie dzisiaj.- Hajime złapał mnie za ramie w połowie drogi do kuchni.- Dzisiaj sobie coś zamawiamy. Nie chce żebyś się przemęczał.- Chwycił za telefon i wybrał jakiś numer.- Pizza może być, prawda?
-Tak.-Pokiwałem niepewnie głową.
***
Siedzieliśmy z świeżą pizzą w dłoniach oglądając jakiś film w telewizji. Beznadziejne romansidło ale nie mieliśmy pomysłu na nic innego. Typowa fabuła, główna bohaterka zakochuje się w największym przystojniaku na którego lecą wszystkie laski. Po jakimś czasie ten typowy ,,Bad Boy" też zakochuje się w głównej bohaterce i próbuje ją poderwać ale ona udaje niedostępną a tak naprawdę moczy majtki na sam jego widok. Zaczynają z sobą chodzić, on ją zdradza, jest kłótnia i tak dalej.
Po obiedzie posprzątaliśmy i Hajime zaproponował spacer na co ochoczo się zgodziłem.
***
Spacerowaliśmy po dobrze znanym nam parku przez około pół godziny po czym wróciliśmy do domu.
Widziałem jak Hajime wyciąga walizkę z szafy i zaczyna się pakować. Ten widok trochę bolał ale wiedziałem, że to tylko tydzień.
***
Następnego dnia po prostu pożegnaliśmy się gdy wychodziliśmy z mieszkania w swoje strony. Pocieszałem się, że w końcu będę mógł bezkarnie buszować i wąchać koszule bruneta i, że nie będę sam ponieważ raz dziennie będzie przychodził do mnie ,,wujek" Izuru i sprawdzał mnie. No ale błagam, nie jestem już jakimś małym dzieckiem żeby sobie coś zrobić.
Lekcje minęły wyjątkowo szybko, wróciłem do domu i wpadłem na głupi pomysł ale czemu nie. Zawsze słyszałem, że chodzenie nago jest bardzo komfortowe a teraz miałem do tego okazje bo przecież byłem sam w domu.
Faktycznie było to miłe ale czułem się cholernie dziwnie bez ubrań więc szybko się ubrałem w luźne dresy i pozwoliłem sobie skraść jedną z koszulek Hajime. Była na mnie za duża ale cieszyłem się. ,,Teraz jesteś moja. Hajime się nie zorientuje,, pomyślałem i udałem się do kuchni zrobić sobie obiad. Byłem sam więc postawiłem na zwykłe kanapki z serem.
Zajadałem się nimi w salonie oglądając jakiś serial.
-Nie ładnie tak zabierać koszulek innym.- Usłyszałem głos za sobą i się przestraszyłem. Odruchowo się odwróciłem, ulżyło mi gdy zobaczyłem osobę do której należał owy głos.
-Jezu, Izuru. Nie skradaj się tak.- Powiedziałem łapiąc się za miejsce gdzie jest serce.
-Przepraszam.- Powiedział.- Ta obsesja jest już na takim poziomie, że kradniesz koszulki mojemu bratu?- Zapytał lekko szyderczo.
-Hej! To nie obsesja, po prostu... jak mam okazje to korzystam, ok?
-Spokojnie, spokojnie.- Izuru poklepał mnie po ramieniu i usiadł obok mnie.- Nie posiedzę zbyt długo bo musze jechać do firmy. Przyszedłem tylko sprawdzić czy wszystko w porządku.
-Jak widzisz, czuję się świetnie, mieszkanie się nie pali więc możesz iść.- Wiem, że wyganianie Izuru nie jest zbyt miłe ale chciałem pobyć sam na sam z rzeczami Hajime.
-Oczywiście, już wychodzę.- ,,Wujek" poklepał mnie po głowie i skierował się w stronę wyjścia.
---------------------------------------
Dawno rozdziału nie było a ja nie mam weny a ten jest krótszy bo przygotowałam coś na następny.
Liczna słów: 673
Miłego dzionka/ wieczorku/ nocki ♥
CZYTASZ
My Beloved ♥ Komahina ♥ ZAKOŃCZONE
FanfictionOpisu nie ma, po prostu krótka, a może nie, historia o Hajime i Nagito. Opowiadanie w trakcie popraw więc przepraszam za błędy. Przygotujcie się na dużą dawkę cringeu i nienawiści do mnie. Pierwsze rozdziały mogą być niejasne więc proponuje zostać d...