Rozdział 11

1.2K 66 613
                                    

⚠ POLECAM NAPIĆ SIĘ JAKIEGOŚ MOCNIEJSZEGO TRUNKU PRZED TYM ROZDZIAŁEM BO NA TRZEŹWO TO ON NIE PRZEJDZIE ⚠

Z pierwszej osoby Nagito

,, CZY TO PRZESADA? CZY TO JUŻ SERIO OBSESJA? CZY TO ZDROWE?,, Takie myśli krążyły mi w głowie podczas gdy ja siedziałem w szafie Hajime i wąchałem jego ubrania.

-Tak, to jest przesada.- Usłyszałem głos Izuru siedzącego po drugiej stronie.- Nagito wyłaź bo zadzwonie do Hajime i powiem co odwalasz.- Zagroził.

-Nie zrobisz tego.- Powiedziałem z pewnością w głosie. Po chwili usłyszałem charakterystyczny dźwięk dzwonienia do kogoś. Wystrzeliłem z szafy cały opatulony w ubraniach bruneta.

-No nareszcie. Nagito, minęły dopiero trzy dni od wyjazdu Hajime a ty już chowasz się w jego szafie, nosisz jego ubrania i  śpisz w jego łóżku z jego zdjęciem. To naprawdę niezdrowe. Ja rozumiem, że go kochasz ale to zakochanie przeradza się w obsesje.

-Po prostu za nim tęsknię.- Zaskomlałem żałośnie patrząc na podłogę.

-To do niego zadzwoń.- Westchnął Izuru.

-Dobry pomysł! Dzięki wujek.- Chwyciłem za telefon z tylnej kieszeni spodni.

-Co ty byś beze mnie zrobił?- Powiedział przecierając swoją twarz ręką. 

Wybrałem numer do Hajime i czekałem kilka sekund aż usłyszałem cudowny głos Hajime.

-Halo? Nagito? Coś się stało?- Zapytał Hajime.

-N-nie, nic. Wszystko jest w porządku.- ,, Oprócz tego, że nie ma Cię przy mnie,, dodałem w myślach.- Po prostu chciałem się zapytać jak u Ciebie.

-U mnie wszystko układa się świetnie, mam dużą szanse na awans. A u Ciebie?- Głos bruneta był radosny i pełen energii. Ucieszyło mnie to, że się tam nie przemęcza.

-U mnie też, Izuru przechodzi mi dotrzymywać towarzystwa więc nie narzekam.

-To dobrze, że o Ciebie dba. Ja wrócę dopiero za cztery dni więc zachowuj się tam.- Brunet zachichotał.

-Ty mnie wychowywałeś więc jak mógłbym zrobić coś źle.- Zachichotałem.

-No tak. Muszę kończyć bo mam spotkanie a ty idź się dobrze bawić i nie zdemoluj niczego.

-Oczywiście~- Odpowiedziałem śpiewająco.- Miłego dnia Hajime.

-Dziękuję, widzimy się za cztery dni.- Brunet się rozłączył.

Westchnąłem chowając telefon do kieszeni.

-Już sobie porozmawialiście? Świetnie a teraz idź się umyć i załóż SWOJE ubrania.- Rozkazał Izuru, który cały czas tu siedział.

-No ale-

-Żadnych ,,ale,,. Masz się przebrać w swoje ubrania i ogarnąć tą sypialnie.- Izuru wstał i wyszedł do salonu.

Niechętnie popełzłem do swojego pokoju po ubrania a następnie do łazienki się umyć. Wytarłem się i ubrałem w szorty i swoją koszulkę. Gdy wyszedłem z łazienki przed drzwiami stał już Izuru z założonymi rękami na piersi.

-Dobra młody. Plan jest taki, że ty wynosisz do kosza na pranie WSZYSTKIE ubrania Hajime jakich tylko dotknąłeś, ja je piorę a ty w tym czasie ogarniasz sypialnie mojego brata. A i pościel też mi przynieś.- Rozkazał.

Wykonałem polecenia...no tak w 99%. Zabrałem sobie jedną koszulę Hajime.

***

Po kilku godzinach pranie było już wywieszone na balkonie.

My Beloved ♥ Komahina ♥ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz