Z pierwszej osoby Nagito
Nadszedł ten dzień, dzień egzaminów. Strasznie się stresowałem, Hajime nadal zachowuje się tak jak było, nawet powodzenia mi nie życzył kiedy z domu wychodziłem. Jedyne wsparcie miałem w Izuru, który jeszcze przed egzaminami uspokajał mnie. Poprosiłem o spotkanie gdy skończę ten egzamin. Aktualnie siedziałem na korytarzu, przed salą egzaminacyjną i czekałem tylko na pozwolenie o wejście. Słyszałem jak inni rozmawiają pomiędzy sobą, słyszałem to bardzo dobrze co nie było dla mnie przyjemne.
Po kilku minutach wyszła do nas Pani pozwalając nam wejść. Każdy zajął swoje miejsce a czas wystartował. Trzy godziny, sześć stron zadań i wypracowanie. Świetnie.
Kończyłem wypracowanie, ucieszyłem sie ponieważ skończyłem jako pierwszy z sali. Nie było to aż tak trudne jak myślałem. Podniosłem rękę, po czym jedna z kilku pań chodząca po sali podeszła do mnie i zabrała mi arkusz z ławki. Wstałem cicho z miejsca i wychodząc z sali kiwnąłem głową na znak pożegnania.
Wyszedłem z szkoły i wyciągnąłem telefon, zadzwoniłem do Izuru i poprosiłem o spotkanie w parku. Zgodził się. Ruszyłem w stronę umówionego miejsca. Gdy już tam byłem zająłem miejsce na ławce i chwile później dosiadł sie do mnie Izuru.
-O czym chciałeś porozmawiać?- Zapytał. Wyjaśniłem mu co się działo przez ostatnie kilka dni.
-Chce wyznać za dwa dni Hajime miłość.- Powiedziałem szybko na jednym wdechu.- Egzaminy się wtedy skończą i będzie mi lżej.
-Nagito... Naprawdę jeszcze coś do niego czujesz? Po tym jaki dla Ciebie był?
-N-no tak. Kocham go! I zawsze tak będzie!
-Nagito... Co jeśli on Cię odrzuci?- Zapytał poważnie.
-Oh um... N-nie wiem...- Spuściłem głowę.
-No już, przepraszam. Będę trzymał za was kciuki. Ale pamiętaj, zawsze będziesz miał we mnie wsparcie.- Uśmiechnął się do mnie.
Odwzajemniłem uśmiech, pożegnaliśmy się i poszliśmy w swoje strony. Wróciłem do domu i przebrałem się w coś bardziej luźnego.
-Hej Hajime.- Przywitałem się miło mając nadzieję że tym razem będzie milszy.
-Cześć Nagito. Jak egzamin?- Zapytał patrząc w ekran laptopa na którym coś pisał.
Może i nie było uśmiechu ale i tak jest postęp. Powiedział moje imię i zapytał o egzamin.
-Bardzo dobrze. Nie był taki trudny jak myślałem.- Odpowiedziałem.
Wyszedłem z jego sypialni i udałem się do swojej. Położyłem się na łóżku ale po chwili wstałem i udałem się do salonu. Gdy Hajime pracował było strasznie nudno. Usiadłem na fotelu, założyłem swoje okulary i wybrałem jakąś książkę z naszej mini biblioteki. Mając na myśli mini biblioteka miałem na myśl całą ścianę która była wypełniona regałami. Od dwóch półek z książkami, które Hajime czytał mi kiedyś na dobranoc, przez nowoczesne romanse i horrory, aż po stare wiersze. Sięgnąłem po jedna z starych, podniszczonych książek z wierszami. Zacząłem czytać.
,,Ty"
JULIAN TUWIMTy trzymasz mnie na ziemi,
Ty wznosisz mnie do nieba,
Tyś jest mi tutaj wszystkim,
Po co aż tam iść trzeba.
O Tobie wiem jedynie.
I tylko Ciebie umiem.
Na świat machnąłem ręką:
I tak nic nie zrozumiem!
Co krok - to nowa droga,
Co myśl - to otchłań wrząca.
Ty jedna odpowiadasz,
Mówiąca czy milcząca.
Krwi słucham Twego serca,
Bijącej w białej piersi
I trwam miłością błędną
W tym życiu, pełnym śmierci.Ten wiersz bardzo do mnie trafił, ponieważ to Hajime wspierał mnie przez całe moje życie, to on dał mi schronienie. Nikt nie zna go lepiej niż ja.
Westchnąłem i czytałem dalej.
----------------------------
Przepraszam, że taki krótki rozdział ale na następny mam przyszykowane coś specjalnego.
Liczba słów: 544
Miłego dnia/ wieczoru/ nocki
CZYTASZ
My Beloved ♥ Komahina ♥ ZAKOŃCZONE
FanficOpisu nie ma, po prostu krótka, a może nie, historia o Hajime i Nagito. Opowiadanie w trakcie popraw więc przepraszam za błędy. Przygotujcie się na dużą dawkę cringeu i nienawiści do mnie. Pierwsze rozdziały mogą być niejasne więc proponuje zostać d...