Rozdział 12

908 67 152
                                    

Z pierwszej osoby Nagito

Gdy tylko usłyszałem głos Hajime szybko ogarnąłem bałagan i umyłem ręce a koszule bruneta, którą przez przypadek pobrudziłem swoją spermą, włożyłem do pustego kosza na pranie.

Wybiegłem na korytarz i rzuciłem się w ramiona Hajime. Tak strasznie za nim tęskniłem. Zaciagałem się jego słodkim, lekko pomarańczowym zapachem. Było mi cholernie wstyd za to co zrobiłem w łazience. Chciałem o tym jak najszybciej zapomnieć.

-Tęskniłem za tobą.

-Ja za tobą też.- W głosie bruneta było można wyczuć niepewność.

-Coś się stało?- Zapytałem próbując nawiązać kontakt wzrokowy z Hajime ale on ciągle tego unikał.

-N-nic. Wszystko jest wspaniale. Dostałem awans i podwyżkę. Nie mogło być lepiej.- Hajime uśmiechnął się z zamkniętymi oczami aby uniknąć kontaktu wzrokowego.- Pójdę się rozpakować.- Wyrwał się z uścisku, zabrał walizkę i ruszył w stronę swojego pokoju.

,, Nawet nie odwzajemnił uścisku... Coś musiało się stać.,, ruszyłem za brunetem.

-A jak było? Nie wymęczyli Cie?- Zapytałem opierając się bokiem o futryne drzwi.

-Było całkiem luźno. A u Ciebie? Jak sprawował się Izuru jako niańka dla dorosłych?- Zachichotał.

-Dotrzymywał towarzystwa więc nie było źle.- Odpowiedziałem.

Podszedłem do klęczącego na podłodze Hajime i przytuliłem od tyłu. Za długo go nie było a jakiś nieodwzajemniony uścisk na powitanie mi się wystarczy. Wtuliłem się w jego plecy a ręce zawiesiłem na jego szyi. Zamknąłem oczy i pozwoliłem jego zapachowi rozejść się po moich nozdrzach. Poczułem, że się obraca tak, że teraz byłem wtulony w jego klatkę piersiową co mi jeszcze bardziej odpowiadało. Po chwili jego dłonie wylądowały na moich plecach. Cieszyłem się tym momentem.

Z pierwszej osoby Hajime

Czułem się skrępowany przytulając do siebie osobę która 10 minut temu masturbowała się wymawiając moje imię. Tym bardziej, że ta osoba to ktoś z kim spędziłem połowę swojego życia wychowując ją. To jakiś absurd! Chciałem odgonić od siebie te myśli ale im bardziej się starałem, tym bardziej one się nasilały.

Odpuściłem w końcu i zaakceptowałem chwilowo to co zrobił Nagito. Chciałem wierzyć, że moje oczy i uszy się myliły. W końcu Nagito to mój mały aniołek, wychowywałem go i uczyłem podstaw życia. Nigdy nie zrobiłby czegoś takiego.

Wtuliłem się bardziej w białowłosego i usłyszałem lekki mruk zadowolenia. Wtulaliśmy się w siebie jeszcze kilka chwil aż Nagito nie puścił mnie i wstał.

-Pewnie jesteś głodny. Zrobię coś do jedzenia.- Białowłosy skierował się w stronę kuchni.

Moje myśli znowu zaczęły krążyć wokół zdarzenia w łazience. Nie byłem pewny co mam myśleć. Dlaczego Nagito wymawiał akurat moje imię?

Nie jest normalne raczej to, że masturbujesz się z imieniem na ustach osoby która Cię wychowywała.

Zamyśliłem się tak bardzo, że nie zauważyłem kiedy skończyłem się rozpakowywać. Szybko ogarnąłem w miarę myśli i udałem się do kuchni, z której dochodził piękny zapach.

Gdy do niej wszedłem zobaczyłem Nagito stojącego przy kuchence smażącego coś. Był ubrany w biały fartuch kuchenny. Bardzo pasował mu do włosów.

Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że robi naleśniki. Nagito bardzo dobrze gotował a jego naleśniki były najlepsze.

-Hajime usiądź przy stole, zaraz będzie gotowe.- Nagito uśmiechnął się do mnie czule.

Zrobiłem tak jak powiedział a chwilę później postawił przede mną talerz z trzema naleśnikami.

-Naleśniki zrobione tak jak lubisz.- Usiadł naprzeciwko mnie i oparł brodę na dłoni.

Zabrałem się za jedzenie.

Po kilku minutach naleśników już nie było. Chciałem wstać i po prostu odejść ale do głowy wpadł mi pewien lekko głupi pomysł.

Wstałem od stołu i podszedłem do Nagito, który nadal siedział na krześle. Stałem przed nim a on odwrócił się w moja stronę patrząc gdzieś w bok żeby uniknąć kontaktu wzrokowego.

Pochyliłem się nad nim i złapałem za brodę tak aby musiał na mnie patrzeć. Jego policzki powoli przyjmowały kolor lekkiego różu a oczy otworzył szerzej.

-Dziękuję za posiłek.- Uśmiechnąłem się do niego.

-T-tak, jasne. Nie ma sprawy.- Zaczął patrzeć w inną stronę.

Puściłem go i poszedłem do swojej sypialni. Usiadłem na łóżku i pasowałem się palcami po czole. ,, To nie może być prawda.,,. Nie chciałem uwierzyć że Nagito może czuć do mnie coś więcej.

Myślałem nad tym chwile i pomyślałem żeby zapytać się Izuru ponieważ to on opiekował się Nagito przez ten cały czas więc może coś wie.

--------------------------------------

Liczba słów: 680

Miłego dnia/ wieczoru/ nocki ♥

My Beloved ♥ Komahina ♥ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz