Rozdział 15

868 56 285
                                    

Z pierwszej osoby Hajime

Siedzieliśmy na tej ławce tak w ciszy już jakieś kilka minut. Izuru wyglądał na tak samo zszokowanego jak ja w momencie kiedy to zobaczyłem.

Szczerze mówiąc nie wiem skąd myśli, że Nagito mógłby się we mnie zakochać. Ale wszystko na to wskazywało. Teraz sam zrobiłem mine jak Izuru. Bo... Gdyby było to prawdą to musiałbym złamać mu serce. Mamy między sobą 9 lat różnicy, wychowywałem go. To nonsens.

Teraz sobie jeszcze przypomniałem, że Nagito ma jeszcze przed sobą egzaminy końcowe. Wi-

-Tak... To prawda. To nie jest już zwykła ,, rodzinna,, miłość. O-on Cię... On cię kocha.

-C-co?

-Nie mów mu o tym, dzieciak ma przed sobą jeszcze egzaminy. Wiem, że nie odwzajemnisz jego uczucia więc nie mów mu tego póki co. Bo tylko się załamie i nie daj Boże zawali egzaminy. Jeśli już musisz to po mu to powiesz.- Nigdy nie widziałem tak załamanego Izuru. Ma rację, nie będę łamał serca Nagito przed egzaminami. Przy okazji i ja pozbieram myśli.

-Nie powiem mu. Póki co. Dzięki za rozmowę.- Wstałem i ruszyłem w stronę swojego domu.

Nie mogłem uwierzyć, że to prawda... Nagito, chłopak którego 11 lat temu zabrałem z ulicy, wychowałem go. Ten chłopak sie we mnie zakochał. To nonsens, zamiast poszukać sobie jakiejś dziewczyny albo chłopaka to on musiał akurat we mnie.

Postanowiłem, że do zakończenia egzaminów Nagito będe zachowywać się normalnie. Dopiero po egzaminach z nim porozmawiam. Na szczęście do nich został tylko a może i aż, miesiąc.

-Wróciłem!- Krzyknąłem na całe mieszkanie zamykając za sobą drzwi.

-Hajime!- Usłyszałem głos Nagito a po chwili zobaczyłem go biegnącego w moim kierunku. Wleciał prosto na mnie przytulając się.

-Cześć, jak idzie Ci nauka do egzaminów?

-Bardzo dobrze! Większość materiału już umiem. Zostało mi tylko trochę matmy.- Uśmiechnął się do mnie. Też nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu.

-Mój chłopiec.- Pogłaskałem go po głowie. Wtulił się we mnie bardziej.

-Obejrzymy coś?

-Możemy.

Udaliśmy się do salonu i usiedliśmy na kanapie. Nagito włączył jakiś film i wtulił się w moje ramię. Nagle znowu ogarnęło mnie to dziwne uczucie obrzydzenia. Po prostu przestałem zwracać na niego uwagę i zająłem się filmem. Po około dwóch godzinach kiedy film sie skończył wyłączyłem tv. Miałem już wstawać ale Nagito usiadł mi okrakiem na kolanach przodem do mnie.

-Hajime, jestem taki śpiący. Zaniesiesz mnie do pokoju? Nie dam rady stanąć na własne nogi.- Założył swoje ręce na mojej szyii i się w nią wtulił.

-Jasne.- Złapałem za jego uda i wstałem z kanapy. Co się właśnie stało? Czemu on tak na mie usiadł? Nie ważne. Wszedłem do jego pokoju i położyłem go na łóżku przykrywając kołdrą. Kierowałem się już w stronę drzwi ale coś a raczej ktoś mnie powstrzymał.

-Pośpisz ze mną?- Spojrzałem na Nagito i przypomniałem sobie jego za czasów gdy był mały. Te urocze oczęta, takie same jak kiedyś. Pomimo że nadal czułem to obrzydzenie, to nie mogłem mu odmówić i po prostu się obok niego położyłem.

On od razu się we mnie wtulił i mruknął z zadowolenia. Ja mimowolnie lekko się uśmiechnąłem. Po chwili sam odleciałem do krainy snów.

Obudziły mnie promienie słońca świecące mi prosto w oczy. Odwróciłem  się od bodźca i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Byłem w swoim pokoju co mnie zdziwiło ponieważ dokładnie pamiętałem, że zeszłego wieczoru odnosiłem Nagito do jego pokoju i kładłem się razem z nim.

Usiadłem na łóżku i dostrzegłem mały stos ułożonych ubrań w rogu posłania. Szybko znalazłem się koło nich i zobaczyłem, że na wierzchu leży jakaś karteczka.

,, Hajime ja wychodzę do szkoły, ty masz dzień wolny więc proszę żebyś zrobił zakupy. Listę masz na lodówce w kuchni. Przeniosłem Cię do twojego pokoju żeby było Ci wygodniej. Pomyślałem też, że przyszykuje Ci od razu ubrania. Tak po prostu."

Staranne i ładne pismo. Zdecydowanie Nagito. Plus jeszcze to głupie tłumaczenie ubrań. Westchnąłem i zabrałem ubrania do łazienki gdzie się w nie przebrałem oraz umyłem zęby.

Po porannej rutynie udałem się do kuchni żeby coś zjeść, przy okazji zobaczyć tą listę zakupów zrobioną przez białowłosego. Odczepiłem dość długą karteczkę od lodówki i zacząłem czytać.

-Mleko
-Makaron
-Sok
-Mięso
-Płatki śniadaniowe
-Sałata
-Ser
-Pomidory
-Banany
-Lody waniliowe
-Jabłka
-Papier toaletowy
-Kawa
-Jajka
-Awokado
-Łosoś
-Ciastka

Na końcu listy w rogu było narysowane małe, równe serduszko. Momentalnie przeszedł mnie dreszcz.

-Chłopak wie co trzeba.- Mruknąłem do siebie. Spojrzałem na zegar, była 12:12. Nie mogłem uwierzyć, że tyle spałem. Ale nadal musiałem zrobić zakupy. Zabrałem niezbędne rzeczy typu portfel, telefon i kluczyki do auta, i wyszedłem z domu zamykając za sobą drzwi na klucz.

Gdy byłem na parkingu otworzyłem drzwi od czarnego, drogiego auta i ruszyłem w stronę marketu.

----------------------------

Macie rozdział💃💃💃

Jeśli coś jest napisane bez sensu, np. Jakieś nie pasujące słowo to przepraszam ale mam uczucie, że odlatuje na moment. A najlepsze jest to, że nic nie pamiętam z tych odlotów ale w rozdziale widziałam kilka tego śladów. Tak czy owak mam nadzieję, że nie spartaczyłam tego.

Liczba słów: 770

Miłego dnia/ wieczoru/ nocki

My Beloved ♥ Komahina ♥ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz