Rozdział 16

111 3 0
                                    

W blasku poranka król Theoden i jego oddział spotkał się z Gandalfem i Erkenbrandem wraz z jego oddziałem. Tłumnie otaczali nas Rohirrimowie, zdumienie nasze było silniejsze niż radość zwycięstwa, ponieważ nikt nie spodziewał się pomocy od drzew. Nagle rozległy się okrzyki od strony Szańca i ukazała się gromada tych spośród obrońców muru, którzy zostali zepchnięci w głąb Jaru. Na ich czele szedł Eomer i Gimli z opatrunkiem na głowie.

- Czterdziestu sześciu! Niestety! Toporek mi się wyszczerbił. Czterdziesty szósty miał na szyi żelazny kołnierz. A wy co powiecie? - spytał się

- Masz jeden punkt przewagi nade mną. Lecz chętnie użyczam ci zwycięstwa, bo cieszę się bardzo, że wracasz na własnych nogach - odpowiedział Legolas

- To nie jest jeszcze pewne, czy Gimli wygrał. Elendila jeszcze nie powiedziała ilu zabiła - wtrącił Aragorn, którego najwyraźniej bawił nasz zakład

- W takim razie ilu orków ty zabiłaś, Elendilo? - spytał Gimli

- Siedemdziesięciu pięciu, mości Gimli - odpowiedziałam

- To niemożliwe - odparł krasnolud

- W czasie pierwszego ataku ustrzeliłam dwudziestu pięciu, później moje sztylety i miecz pozbawiły głów trzydziestu sześciu wrogów, gdy orkowie przedarli się przez bramę ustrzeliłam jednego, ratując Aragorna, a gdy nacieraliśmy na nich konno ucięłam trzynaście głów - odparłam

- Nadal nie mogę uwierzyć, że przegrałem z elfką - powiedział Gimli

W czasie, gdy my toczyliśmy rozmowę na temat naszego zakładu Gandalf rozmawiał z Theodenem i uradzili, że dzisiaj o zmierzchu wyruszają do Isengardu. Z synem Thengla miał jechać Eomer i dwudziestu gwardzistów, a z Gandalfem ja, Legolas, Aragorn i Gimli. Ci, którzy mieli wyruszać w dalszą drogę mogli iść odpocząć, a ci co nie byli ranni dostali rozkaz, aby zajęli się poległymi obrońcami. Słońce już zniżało się nad wzgórzami po zachodniej stronie Roztoki, kiedy wyruszyliśmy do Isengardu. Podjechaliśmy pod las, jednak zatrzymaliśmy się tam, bowiem i konie i jeźdźcy wzdragali wejść się w ich cień. Gandalf jednak ruszył pierwszy prowadząc cały oddział. Jechałam obok Legolasa i czarodzieja. Przez czas długi podróżowaliśmy w ciszy, którą przerwał mój ukochany:

- Gorąco tutaj. Kipi dookoła srogi gniew. Czy nie czujecie, jak powietrze pulsuje w uszach? - spytał

- Czuję - odparł Mithrandir

- Co się stało z tymi łajdakami orkami? -  mój narzeczony zadał kolejne pytanie

- Tego, jak mi się zdaje nikt się nie dowie - odpowiedział czarodziej

- W życiu nie widziałem tak dziwnych drzew, a przecież wiele dębów znałem od żołędzia, aż do spróchniałej starości. Chciałbym między nimi powłóczyć się swobodnie, mają głos, z czasem bym się nauczył rozumieć ich myśli - powiedział Legolas

- Ja także chciałbym powędrować swobodnie pomiędzy nimi, odpocząć od trosk, które mnie otaczają i odpocząć od ciągłych walk. Znużyły mnie już nieustające bitwy i strach o własne życie. Chciałbym, żeby wszystko się już skończyło - powiedziałam

- Nie! Nie! Wyjedźmy stąd co prędzej. Ja rozumiem już teraz ich myśli, nienawidzą wszelkich stworzeń chodzących na dwóch nogach. Mówią o miażdżeniu i duszeniu - rzekł Gimli

- Mylisz się, wcale nie wszelkich dwunogów nienawidzą, lecz tylko orków. Nie znają bowiem elfów ani ludzi, pochodzą z bardzo daleka, z głębi dolin Fangronu. Bo widzisz, Gimli, domyślam się, że stamtąd właśnie przyszły - powiedziałam

- A więc jest to najniebezpieczniejszy z wszystkich lasów Śródziemia. Wdzięczny im jestem za to, czego dokonały, ale ich nie kocham. Może wam wydają się cudowne, ja jednak widziałem w tym kraju większy dziw, piękniejszą rzecz niż puszcze i gaje całego świata. Serce mam jeszcze pełne zachwytu. Cóż za dziwacy z tych Dużych Ludzi! Mają tu jeden z cudów północy, a co mówią o nim? Pieczary! Dla nich to po prostu pieczary! Schron podczas wojny i skład na paszę! Czy nie widzieliście, jak ogromne i wspaniałe są pieczary w Helmowym Jarze? Gdyby o tym na świecie wiedziano, krasnoludy pielgrzymowałby tutaj tłumnie, żeby je chociaż zobaczyć. Tak! Płacilibyśmy szczerym złotem za jedno krótkie spojrzenie! - powiedział Gimli

Elendila - Władca PierścieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz