Pov. Klara
Obódziłam się w jakimś pomieszczeniu. Wyglądało jak szpital ale nie było chorych. Ale nie to zwróciło moją uwagę najbardziej, zwróciło ją 6 par oczu patrzących na mnie.-Cześć?- zapytałam niepewnie
-No heloł- krzyknął wesoło chłopak w kręconych włosach . Reszta milczała (Ni huja nie wiedziałam jak napisać sześć różnych "hej" dlatego odzywa się tylko Klaus~Autorka)
Jestem Klaus i wystawił rękę na powitanie a ja ją uchwyciłam i potrząsnełam-Miło cię poznać- i uśmiechnęłam się niepewnie
-DOBRA FERAJNA PRZEDSTAWIAĆ SIE- ryknął Klaus a ja się zaśmiałam
-nie drzyj się tak przygłupie- powiedział brunet wchodzący do pokoju z kubkiem w ręce.
-Ale bed boj kurwa- pomyślałam i się uśmiechnęłam (Sory musiałam~Autorka)
-Ty czego się szczerzysz- zapytał wrogo
-Już się kurwa uśmiechnąć nie moge- odpowiedziałam mu tym samym tonem. W tym czasie wszedł starzec, a Klaus posmutniał
-już się nawet przedstawić nie można bo najpierw tutaj ten gbur a teraz stary włazi- warknął pod nosem
- Witaj - zwrócił się do mnie- Od dzisiaj będziesz należała do akademii umbrella.- Powiedział.
-Dzień dobry- znów niepewnie powiedziałam
-będziesz numerem ósmym. -kontynuował-Twoja nowa mama da ci ubrania a numer...- przejechał wzrokiem po nastolatkach- ...pięć oprowadzi cie po akademii. Ale to później najpierw musisz odpocząć, mama przyniesie ci obiad tutaj.-zakończył monolog i wyszedł
-czyli Eight. Ładnie... chyba- z zamyśleń wyrwał mnie Klaus
- Dobra mnie juz znasz, ale jeszcze raz jestem Klaus numer cztery i umiem gadać z trupami, NEXT- powiedział
-jestem Alison numer trzy i umiem naginać wolę frazą "słyszałam plotkę" i danym życzeniem po magicznych slowach-powiedziała mulatka z kręconymi, długimi i zdrowymi włosami (A na punkcie zdrowych włosów to ja mam obsesję~Autorka) i uśmiechnęła się
-jestem Luther numer jeden i jestem super silny-odezwał sie wysoki chłopak z blond włosami i podniósł jedną ręką Alison
Skip time bo jestem leniwa i tak każdy wie jak kto wyglądał i jakie miał moce.
-kogoś mi brakuje- odezwał się klaus- KOLEJNO ODLICZ- ryknął ponownie
- Ale wiesz że nie musisz krzyczeć przecież przebywamy w jednym po...-zaczął diego ale klaus mu przeszkodził
-Dobra nie marudź tylko sie ustawiaj-warknął
Przeszli kolejno po numerach łącznie ze mną, i faktycznie brakowało numeru piątego.
-FAJFUUUUS- dalej darł się klaus
-po pierwsze nie mów tak do mnie, po drugie czego- powiedział brunet po wyjściu z niebieskiego światła
-przedstaw się tej o to pięknej pani- powiedział, ja poczułam że robie sie różowa
Pov.Five
-FAJFUUUUS-wydarł się klaus poraz kolejny
-no ja pierdole musze tam zejść bo bedzie sie darł w nieskończoność - powiedziałem do siebie i zniknąłem w portalu żeby pojawić się w salce.
-po pierwsze nie mów tak to mnie, po drugie czego-warknąłem
-przedstaw się tej o to pięknej pani-rzekł klaus a ona się uśmiechnęła i zarumieniła
-ona piękna? pff ta przybłęda?-powiedziałem i pojawiłem się w swoim pokoju
pov. Klara
-ona piękna? pff ta przybłęda?- powiedział i zniknął a w moich oczach pojawiły się łzy
- Ej to nie tak, on na pewno nie miał tego na myśli- powiedział ktoś ale ja miałam to w dupie bo byłam już w innym pomieszczeniu. Zaczęłam cicho szlochać. Aż tu nagle...
No heloł, Zuzanka i Marylka nie jedźcie mnie pls. 523 słowa ❤️❤️
CZYTASZ
Za chwilę wrócę... Obiecuję / Five Hargreeves
Fanfiction15-letnia Klara ucieka do akademii gdzie przywiązuje się do siódemki rodzeństwa z super mocami, najbardziej do numeru piątego...