-FIVE- z moich ust wydobył się krzyk przerażenia
- będziesz cierpieć tak jak ja po ty tym co mi zrobiłaś
- TY KURWO CO JA CI ZROBIŁAM NIBY ?!
- Masz siostre o imieniu Delores
Rzuciłam się na kolana. Cała we krwi chłopaka próbowałam zatamować krwawienie nieskutecznie.
Krzyczałam przeraźliwie. Wzięłam do ręki nóż który noszę zawsze ze sobą
- UMRZYJ GŁUPIA KURWO- i zabawiłam się w Diego rzucając nóż w serce kobiety
Do pokoju wyparowało po kolei 5 osób i jedna małpa
-POMÓRZCIE DO HUJA A NIE STOICIE
- jemu się już nie da pomóc - stwierdził pogo
- NIE, ON NIE MOŻE UMRZEĆ
- Luther, Klaus - małpa pokazała na chlopaków- trzymajcie ją
- ZOSTAWCIE MNIE- szarpałam się
- nie mogę siostrzyczko, za bardzo będziesz cierpiała
Następnego dnia.
Pogrzeb
- Wyjdź i nie przychodź- rzuciłam tylko do Diego który zapukał- czemu akurat ty człowiek którego kochałam nad życie, człowiek który mnie denerwował ale dbał o mnie jak o najcenniejszą rzecz. Najlepszy człowiek na tej planecie, zostawiłeś mnie na zawsze.- po moich policzkach leciały łzy, jedna po drugiej
- Eight chodź zaraz pogrzeb
- idę - założyłam jego marynarkę na siebie, jeszcze tylko okulary. Jego ulubione, druciane z fioletowymi szkiełkami.
- wiem że jesteś w rozpaczy każdy jest, ale na pogrzeb to się na czarno mogłaś ubrać - stwierdził Luther
- nie znasz historii tych przedmiotów to się nie wypowiadaj.
- jesteś dokładnie taka jak on
- nie wspominaj o nim, nie masz prawa- wycedziłam przez zęby i Zeszłam na dół.
Potem wyszłam na patio gdzie stała czarna trumna.- Kochanie. Obiecaj mi że będziesz mnie odwiedzał - powiedziałam do pudełka z wymuszonym uśmiechem na twarzy i łzami na policzkach. Kocham cię i nigdy nie przestanę
No więc. Wiem ze mnie już nie lubicie ale, w sumie nie mam nic na swoją obronę. Kocham was moje parasoleczki ☂️❤️❤️❤️💜💜 BAI
CZYTASZ
Za chwilę wrócę... Obiecuję / Five Hargreeves
Fanfiction15-letnia Klara ucieka do akademii gdzie przywiązuje się do siódemki rodzeństwa z super mocami, najbardziej do numeru piątego...