(...)Zaczęłam cicho szlochać aż tu nagle...
-Hej ty- powiedział brunet spokojnym głosem
-Ja?- już złamanym głosem zapytałam
-Tak ty, sory że cię tak nazwałem ale wiesz musze zgrywać gbura przed ludzmi heh-rzekł drapiąc sie po karku
-Co ty piedolisz, jakbyś się przedstawić nie mógł-wstałam- łaskawie wysłucham co masz do powiedzenia- powiedziałam i stanęłam przed nim
-jestem umm.. five nie mam imienia bo chciałem być barzdziej oryginalny, i umiem się teleportować- powiedział i uśmiechnął sie
pov. Five.
-Jestem umm.. Five nie mam imienia bo chciałem być bardziej oryginalny, i umiem się teleportować- powiedziałem i uśmiechnąłem się
- A ty jak się nazywasz?- zapytałem
- jestem eeeee... Eight i umiem znikać- powiedziała i zniknęła
-to ty nie masz imienia?- powiedziałem nie wiedząc gdzie jest i rozglądając się
- Mam ale nie będe go używać bo mi sie kojarzy z moim wcześniejszym życiem- pojawiła się nagle przedemną i wyszła z pomieszczenia
-Jaka ona jest piękna, te oliwkowo zielone oczy, szatynowe włosy do pasa i usta- stałem z bananem na twarzy i myślałem nad jej urodą i chrakterem którego tylko kawałek ujrzałem.
Gdy do pokoju wlazł Klaus uśmiech odrazu zszedł mi z twarzy.
-Czego chcesz?- warknąłem
-Wiesz może gdzie nasza nowa siostra?-zapytał
- Przybłęda? nie wiem- a ona pojawiła się w pokoju
-Kurwa czyli ona nie wyszła-pomyślałem, ale odrazu poczułem że nie warto było ją tak nazywać. uderzyła mnie z liścia w twarz
-Ty gnoju, co ty sobie myślałeś że przeprosisz i odrazu wszyscy będą srali tęczą, a na łąkach będą stada kucyków?!- krzyczała a Klaus się zaśmiał- Nie to tak nie działa i nie nazywaj mnie tak, to jest strasznie podłe nawet jak na ciebie.
teraz wyszła a nie czekaj wraca
- I mnie nie szukaj, nie przepraszaj, nie odzywaj się do mnie!- wycedziła przez zęby i wychodząc trzasnęła drzwiami
staliśmy osłupieni w ciszy
-Ale temperament to ona ma przyznać musisz- powiedział Klaus przerywając ciszę a ja pokiwałem głową
pov. Eight
Wyszłam i trzasnęłam drzwiami poszłam na dół
-Hej, pomoże mi ktoś bo nie wiem gdzie jest kuchnia-poprosiłam grzecznie
- Jasne, chodź za mną pokarzę ci- powiedziała Vanya - a tak w ogóle jak masz na imię?
-Eight- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-ładnie- i równierz się usmiechnęła
gdy doszłyśmy do kuchni zaczęłam sobie robić kawę z mlekiem. Vanya stała i patrzyła na to co robię a gdy skończyłam zapytała się czy może spróbować (ten fragment nawiązuje do mojej miłóści do kawy z mlekiem (ci co mnie znają wiedzą że jestem od niej uzależniona)~Autorka)
-Jasne- i podałam jej napój
-Pycha, jak ty to zrobiłaś -powiedziała oddając mi kubek
-dwie łyżeczki rozpuszczalki, pół wody, pół mleka- wyrecytowałam i zaczęłam robić kawę również dla niej.
w międzyczsie do kuchni wszedł pan maruda
-Daj łyka- powiedział i wziął mój kubek, ale nie zdążył się napić bo dostał jakąś gazetą w łeb
- To jest moje jak chcesz to se sam zrób- powiedziałam a on wykonał polecenie i zrobił kawę, ale nie taką jak moja, tylko siekierę, kawę na piętnaście osób.
-Pycha- powiedział po wzięciu łyka, a ja tylko zabrałam mu kubek i się napiłam (nie skrzywiła się jak coś~ Autorka)
-Moja lepsza-stwierdziłam oddając brunetowi to co zabrałam, a Vanya tylko stała i patrzyła co my robimy
-uroczo razem wyglądacie- powiedziała i wyszła ze swoim kubkiem a my staliśmy tak przez chwile nie wiedząc co powiedzieć i wybuchliśmy śmiechem. gdy się śmialiśmy do kuchni wszedł Klaus...
Dziękuję za przeczytanie tego rodziału. Kinda polsat ale tylko trochę <3 574 słowa
Pozdrawiam ~ Autorka
CZYTASZ
Za chwilę wrócę... Obiecuję / Five Hargreeves
Fanfiction15-letnia Klara ucieka do akademii gdzie przywiązuje się do siódemki rodzeństwa z super mocami, najbardziej do numeru piątego...