💜koniec💜

285 13 25
                                    

Nagle...

Obódziłam się. Obok mnie leżał mój mąż

-Kochanie - potrząsnelam lekko nim- Five- po moim policzku poleciały łzy

- co się stało?- zapytał troskliwie zaspany numer 5

- śniła mi się historia naszego życia. ZNOWU. I za każdym razem umierasz

- Ale żyje, nie martw się.- powiedział i mnie przytulił

- kocham cię, fajfusie mój

- ja ciebie też wariatko ty moja.

Niespodziewanie z pokoju obok rozległ się krzyk

- Idę.- powiedziałam i pobiegłam do pokoju naszej córki

- co się stało? Zapytałam zmartwiona

- śni- śni- śniła mi- mi się ciocia Delores

- Katrusiu (zdrobnienie od Katrina), opiszesz mi ten sen?

- przyszła taka pani, z białymi włosami i strzeliła w głowę cioci, gdy ta spała.

- czekaj tu chwileczkę..- powiedziałam poważnie i pobiegłam do five'a

- Katria ma moce

- co?

- no ma moce, wie co się stało del a żadne z nas jej tego nie mówiło...

I żyli długo i szczęśliwie z córką Katrią i psem krakersem

Haha nikt się tego nie spodziewał 157 słów kocham was parasoleczki ☂️✨❤️❤️❤️💜💜❤️ dowidzenia do miłego zobaczenia. BAI

Za chwilę wrócę... Obiecuję / Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz