-Wróciłem!
Changbin krzyknął, kiedy to nareszcie znalazł się w domu.
-No tak...
Po tym jak odpowiedział mu cisza, zrozumiał że jego mama jak zwykle została do późna w pracy
-Czyli cały dom dla mnie, Yey..
Chłopak próbował choć udawać entuzjazm ,jednak z miernymi skutkiem"Nawet w własnym domu jestem sam.."
Myśl ta popychała Changbina w coraz gorszy humor,który i tak od tygodnia był koszmarny,cóż ale widocznie może być jeszcze gorszy.
Chłopak westchnął na swój marny los i udał się do kuchni,z nadzieją że może chociaż jedzenie poprawi mu nastrój.
Zawiódł się jednak ,kiedy to po otwarciu lodówki okazało się że nic w niej nie ma.
-Świetnie..
Szepnął do siebie
Changbin już miał wyjmować z kieszeni telefon ,aby chociaż zamówić coś do jedzenia ,kiedy to nagle po całym domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
"Może to mama..."
Seo powolnym krokiem podszedł do drzwi ,a kiedy po ich otwarciu zobaczył kto w nich stoi, w ułamku sekundy chciał je zamknąć z powrotem, ale Minho był szybszy i wślizgnął się do jego domu.
Changbin ciężko westchnął po nie udanej próbie-Po coś ty tu przylazł?
-Mamy parę spraw do wyjaśnienia
-Jeżeli znów chcesz o tym gadać, to od razu radzę Ci wyjść
Minho zaprzeczył ruchem głowy
-Nie tym razem,dzisiaj chodzi o Jisungu
Changbin na imię chłopaka,pokręcił z niedowierzania głową
-Wspaniale czyli poza Chanem, z tobą też się spiknął?Ten to ma gust..
W głosie niższego nie dało się ukryć nuty ironii,na co tylko jego "przyjaciel" się lekko uśmiechnął
-Ma świetny gust,skoro wybrał właśnie ciebie na przyjaciela
-Nigdy nie byliśmy przyjaciółmi,ani z nim ani z tobą,więc wyjdź
Wskazał Minho na drzwi,jednak ten nie zamierzał się stąd nigdzie ruszać
-A kto tak powiedział,co?
-Jisung od samego początku postawił sprawę jasno
-Nie wiesz ,że ludzie zmieniają zdanie.
Chłopcy intesywnie się teraz sobie przyglądali,Changbin jednak w końcu okazał skruche.Gestem ręki zapraszając Minho do salonu,gdzie oboje usadowili się na dwóch końcach kanapy.
-Mów co masz mówić i miejmy to już z głowy
-Martwi się o ciebie..
Zaczął powoli Minho,na co tylko Bin przewrócił oczami.Na ten gest Lee westchnął,po czym kontynuował swoją wypowiedź
-Ja wiem,że to co zrobił Ci Chan było okropne,ale Jisung nie miał z tym nic wspólnego ,więc przestań go od siebie odsuwać
-Wybrał Cha..
-Nie kończ nawet
Przerwał mu Lee ,po domyśleniu się co takiego chcę powiedzieć brunet
-Nie zrobił tego,to że chciał z nim pisać nie znaczy od razu że trzyma jego strone.Zresztą zacznijmy od tego że nawet nie wiedział co takiego między wami się wydarzyło,a ty nic mu nie wyjaśniając po prostu go zignorowałeś.Wiesz jeśli mamy wskazywać tu winnych,to jesteś nim prędzej ty niż on
Changbin po przemyśleniu słów drugiego chłopaka,zdał sobie sprawę z własnego błędu.Minho miał racje młodszy nie był niczego świadomy ,a on tak bez żadnych powodów odepchnął go od siebie
-Muszę z nim poromawiać..
-Żebyś wiedział ,że tak...Jednak nie tylko z nim
Changbin popatrzył pytająco na Minho
-Co masz na myśli?
-Dobrze wiesz o kogo mi chodzi...
Chłopakowi nie była nawet potrzebna chwila ,aby zrozumieć o kim mówił szatyn.
Changbin gwałtownie wstał z kanapy,wymachując rękami na "nie",pokazując jak bardzo nie podoba mu się ten pomysł
-Nie mam o czym rozmawiać z tym człowiekiem
-Chyba jednak tak,nie znam go,ale musiał mieć jakiś powód
-Jaki powód jest wystarczająco dobry,aby zniszczyć komuś reputacje ?
Spytał się retorycznie Changbin
-Nie wiem,ale ty też się tego nie dowiesz póki chociaż nie spróbujesz go wysłuchać
Minho wstał z kanapy,podchodząc bliżej swojego "przyjaciela" ,dotykając jego ramienia
-Nic przez to nie stracisz,a możesz jedynie zyskać
Chłopak odwrócił się od niższego chłopaka kierując się przy tym do wyjścia z salonu wiedząc że nic więcej tu nie wskóra,jednak zatrzymał się kiedy to był już przed samym nim.
-Jeszcze jedno, wiem że pewnie nic to nie zmieni..
Minho popatrzył za pleców na Changbina,który patrzył się obecnie w podłoge
-Ale chcę byś wiedział,że jest mi strasznie przykro.Nie tylko z powodu tamtej sytuacji,ale za te wszystkie lata,przepraszam że byłem dla ciebie tak okropnym przyjacielem
Po tych słowach Minho opuścił dom bruneta,a Changbin patrzył się teraz w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą stał drugi chłopak,który zostawił go z masą rzeczy do przemyślenia.
"I co tu teraz robić.."
**********
Kolejny rozdział za mną,
W ogóle ostatnio jadę samochodem i nagle taki mi pomysł wpadł na to jak poprowadzić relacje Jilix'ów.Więc czekajcie na to,chociaż pewnie jeszcze se trochę poczekacie
A takie pytanko,do tych co piszą książki,też tak macie,że kiedy śpicie i wam tak z niczego przyjdzie nagle pomysł na dalszą fabułe,to w ułamku sekundy się budzice aby to zapisać,ja tak na przykład mam i jestem ciekawa czy inni też .
![](https://img.wattpad.com/cover/240024182-288-k816845.jpg)
CZYTASZ
Hear Me | Stray Kids
Fanfiction****Au Liceum**** Chan, przewodniczący szkoły... Changbin, szkolny postrach... Jisung, nowy uczeń... Wbrew pozorom nie łączyło ich nic, jednak pozory mylą. Czyli... O uczniach których połączyła muzyka.