-Changbin!
Do uszy doszły go kolejne krzyki Minho,które chłopak postanowił ponownie zignorować.Podejrzewając czego chce od niego jego przyjaciel.No i chociaż w duchy Changbin miał nadzieje że Lee sobie w końcu odpuści,to jednak tamten nie dawał za wygraną doganiając go jeszcze na dziedzińcu szkoły (Chris is watching).
- No nareszcie,huh- po stanie chłopaka Seo mógł się domyślać ,że Minho postanowił biec ,gdy był pewny że dalsze wołania są bezsensowne.-Ty okrutniku ,dobrze wiesz że nienawidze biegać
-Life is brutal
-Pff żebyś ty taki do..zresztą nieważne,bo skoro już udało mi się Cię dogonić to sł...
Minho niedane było dokończyć jego zdania ,gdy przerwało mu stanowcze "Nie".
-Nawet nie wiesz o co mi chodzi?!
-Odkąd się znamy zawsze chodzi o to samo!Sorry Minho ,ale nie tym razem.
Chłopakowi nie potrzebne były wyjaśnienia o czym mówi jego przyjaciel ,sam doskonale znając swoją nature,ale mimo tego...
-Zawsze to chyba lekka przesada,często może tak,ale żeby tak od razu zawsze.
-Tak?W takim razie daj mi jakiś inny przykład?
-Eee...daj mi chwilę
Między chłopakami zapadła cisza,gdy Minho próbował coś wymyśle
-Nie trudź się i tak nic nie wymyślisz
Lee chciał już zaprzeczyć ,ale sam musiał w końcu przyznać racje drugiemu.
-Ale..
-Przestań,wiesz co mógłbyś wreszcie zdecydować się na jakoś ,a nie ,przelecieć i kończyć.Czy ty chociaż raz pomyślałeś jak one się czują?
-Przepraszam bardzo do niczego ich nie zmuszam wiedzą na co się szykują.Nie odpowiadam za ich głupote.
-Ale za swoją już tak!
Changbin już chciał ruszyć w dalszą droge do domu,ale drugi chłopak zablokował mu droge nie zadowolony z otrzymanej odpowiedzi.
- Ale w czym ty niby masz problem,co?!Raz czy dwa krzywo popatrzysz na gościa no i ty i ja mamy spokój,wszyscy szczęśliwi.
-No i w tym właśnie jest problem!Nie widzisz że to właśnie przez to ludzie się mnie boją? To przez to nie ma...
Może przez nadmiar emocji lub wcześniejsze słowa przyjaciela ,Minho wykrzyknął słowa które nie powinne zostać wypowiedziane...
- Od zawsze się ciebie boją!Zrozum w końcu,że nikt nigdy nie będzie chciał przyjaźnić się z kimś takim jak ty!
jednak na ich cofniecie było już za późno.
-Cha..
-Znajdź se nową tarcze...Lee
I odszedł od swojego chyba już byłego przyjaciela,licząc że jego głos był na tyle stabilny że drugi nie zorientował się jak bardzo jego słowa zabolały.
Jedyne czego teraz Changbin chciał to poukładać swój natłok myśli,więc kiedy był już na tyle daleko usiadł na pobliskiej ławce,aby uspokoić trochę swoje emocje.
Chłopak głośno westchnął ,a w głowie analizował to co przed chwilą usłyszał.
Seo te wszystkie rzeczy wiedział ,powoli nawet godził się ze swoją odwieczną samotnością jeśli w ogóle z takimi rzeczami można sie pogodzić.Nie zmienia to jednak faktu ,że boli to z ust przyjaciela.
Chociaż czy na pewno Minho nim był?Czy ich znajomość nie opierała się tylko na tym ,że bronił go przed wkurzonymi chłopakami,którym Lee przeleciał dziewczyny.Przez całą ich znajomość Changbin odnosił takie wrażenie..
Dlaczego więc tak długo w tym trwał?
Cóż chyba dlatego ,że dawało to mu chociaż pozory,pozory posiadania przyjaciela.
A nawet czasami przechodziło mu przez myśl ,że Minho naprawde uważa go za swojego przyjaciela...
"...nikt nigdy nie będzie chciał przyjaźnić się z kimś takim jak ty!"
ale chyba się mylił.
Seo wyrwał się na chwile ze swoich myśli i podniósł głowe by rozejrzeć się po otoczeniu,kątem oka zauważając chłopca z walizką,jednak szybko znikł mu z oczu wchodząc do jednego z budynków.
Teraz wokół Changbina panowała kompletna pustka
Changbin myślał by już wrócić do domu,ale i tam było by pusto,bo jego mama pewnie nadal nie wróciła z pracy jak zwykle siedząc do późnych godzin nocnych.
Tutaj przynajmniej nie panowała kompletna cisza,cisza która w jego domu wrecz go przerażała.
Właśnie dlatego chłopak postanowił zostać tu jeszcze chwile dłużej.Może nawet jeszcze uda mu się coś napisać.
Z tym zamiarem wyciągnął swój telefon od razu otwierając notatnik.
A pierwszym co rzuciło mu się w oczy była notatka zatytułowana "Drugie imię samotności"
-Musze wymyślić krótszy tytuł
Powiedział do siebie ,jeszcze przez chwile patrząc na tytuł zastanawiając się nad innym ,który by też pasował.
- A może "Changbin"?
CZYTASZ
Hear Me | Stray Kids
Fanfiction****Au Liceum**** Chan, przewodniczący szkoły... Changbin, szkolny postrach... Jisung, nowy uczeń... Wbrew pozorom nie łączyło ich nic, jednak pozory mylą. Czyli... O uczniach których połączyła muzyka.