****Au Liceum****
Chan, przewodniczący szkoły...
Changbin, szkolny postrach...
Jisung, nowy uczeń...
Wbrew pozorom nie łączyło ich nic, jednak pozory mylą.
Czyli...
O uczniach których połączyła muzyka.
Prace które wysłał mu starszy były genialne,Jisung nie mógł temu zaprzeczyć.To jak Changbin umie posługiwać się słowem pisanym wprawiało Hana w wielki podziw.No i nieważne jak by się starał ,nie mógł odrzucić powracającej do niego myśli że z chęcią razem z nim by coś stworzył,ale nie może tego zrobić.Po prostu nie.
Chłopak ciężko westchnął,podnosząc się przy tym do siadu.
-Musze zająć myśli czymś innym
Jisung popatrzył na zegarek
22:30
-Czas chyba zabrać się za lekcje
Powiedział do siebie i podszedł do swojego biurka.Chwycił za plecak i wysypał na biurko wszystkie zeszyty z dzisiaj.
-Zacznijmy
Wziął pierwszy zeszyt do ręki
"Z geografii,biologii i historii nic nie było ,a więc.."
Wywalił dane trzy zeszyty w kąt
-To teraz ...aaa matematyka
Przez chwile chłopak rozmyślał czy i by tego w cholere nie rzucić ,ale postanowił że już zrobi tą łaske nauczycielce i choć spróbuje zrobić to co zadała.
Skip time...
Po tym jak po godzinie prób zrobienia choć jednego zadania nic Jisungowi nie wyszło,chłopiec poddał się.
-Następnym razem ,musze krócej tam siedzieć,jeśli mam robić te diabelne równania
I zrezygnowany zrzucił reszte podręczników z biurka.Jednak poza "ukochaną" matematyką na podłoge spadło coś jeszcze,wypadając z pomiędzy stron zeszytu i upadając na dywan chłopaka.Co nie zostało przez niego niezauważone
-Szlag,oby tylko brokat nie został na dywanie,tylko tam go jeszcze brakowało
Wziął do rąk prezent od swojego kolegi z klasy.Przyglądając się mu jeszcze raz
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Podobała mu się,nie ważne jak starał się tego wyprzeć taka była prawda.Sam nie wiedział dlaczego nawet nie była jakoś specjalnie ładna.W sumie to wyglądała jakby była namalowana przez pięciolatke.Chociaż może właśnie w tym tkwił jej urok.Dzięki temu przypominała mu tamte czasy.
Usmiechnął się do niej
Po czym powiesił laurke na tablicy korokowej.Dalej się jej przyglądając.
"Obyś miał odwagę zrobić to,czego się boisz"
-Gdyby to jeszcze były twoje słowa
Delikatnie zaśmiał się na wspomnienie słów,które lubiła mu powtarzała.Ostatni raz jeszcze popatrzył na obrazek,uśmiechając się do niego smutno .A następnie jego wzrok przeniósł się na komode,a bardziej na zdjęcie które stało na niej.Z lekkim wachaniem wstał i potrzedł do niej,biorąc ramkę w ręcę.Patrząc na jedną osobę na zdjęciu.
Wiedział jak się to skończy,dlatego nie chciał ryzykować zbliżeniem się do Changbina,ale...
"Nigdy nie bój się marzyć o czymś lepszym słonko"
Pojedyncza łza spłynęła mu po policzku
Ten ostatni raz..
-Spróbuje...mamo
**************
Naprawiłam ,delikatnie zmieniłam ale nie jakoś dużo,sens zostaje ten sam
Więc jak wcześniej pisałam pierwszy cytat jest z "Kopciuszka",a drugi z "Incepcji"
PS.
Rozdział z przygodami Ryśka i Changbina dzisiaj,no chyba że jest tak jak mówi SungieHn
I Rysiek został zjedzony,módlmy się żeby jednak nie.