18

322 11 5
                                    

~Tom~

  Dni mijały, a moja rutyna dobijała mnie całkiem. Chodzenie na pierwszy plan później na drugi i w między czasie patrzenie na gołąbeczki. Chodzące i śmiejące się ze wszystkiego co popadnie. Byłem tak cholernie zazdrosny, tak miałem wyglądać ja i Zosia a nie ona i jej były.

Włansie leżałem na łóżku u siebie w pokoju. Harry starał się mnie zagadać abym nie myślał o blondynce co najwyraźniej mu nie wychodziło bo nawet nie jestem w stanie powiedzieć o czym mówi.

Wzrok mam wbity w sufit i chyba szukam na nim jakichś niedoskonałości. Czuje się tak źle. Ale nie powinienem. Skrzywdziłem ją i teraz mam za swoje, jest z innym i nie przeszkadzało by mi może to tak bardo gdyby nie fakt że on się nią tylko bawi.

To widać. Kiedy tylko jestem obok wykorzystuje fakt że blondynka nie jest mi obojętna i specjalnie albo ją całuje albo dotyka albo robi inne rzeczy i do tego pokazuje te swoje wkurzające białe i proste zęby. Nie żebym ja też nie miał białych i prostych, bo mam ale to w jaki sposób on je pokazuje jest wręcz nieznośny...

- Ej cymbale!!-

Krzyczy Harry bijąc mnie poduszką przez co automatycznie wracam do świata żywych.

- Co?-

Pytam zdesperowany i jeszcze nie do końca świadomy co się dzieje

- No Haz przyszedł, nie widzisz?-

Wskazuje ręką na framugę gdzie stoi mój najlepszy przyjaciel. Uśmiecham się tylko lekko i zwlekam z łyżką aby się z nim przywitać. On tylko odbija się do drzwi i podchodzi do mnie. Przybijamy sobie piony i we dwójkę siadamy na łóżku.

Następuje cisza, nie jest to zła cisza ponieważ każdy skupia się na swoich myślach. Moje wędrują znowu do młodej bogini piękności. Wyobrażam sobie jak by to było mieć ją teraz przy sobie złapać w talii i przyciągnąć do siebie po czym przesunąć ręce na jej pośladki i pocałować.

Całujemy sie namiętnie po czym podnoszę ją i sadzam na blacie przysuwając bliżej siebie tak że nasze ciała stykają się w każdym możliwym miejscu nie przepuszczając powietrza.

Błądzę rękami po jej pięknym ciele a ona ciągnie mnie za kosmyki włosów przez co z moich ust wydobywa się ciche mruknięcie.

Napalony sięgam ręką po skrawek materiału i szybko ściągam z niej bluzkę ona nie będąc dłużna ściąga mi koszulkę po czym odsuwa się lekko odemnie aby jak się domyślam podziwiać mój brzuch.

Jej ręka ląduje na mojej nagiej klatce piersiowej i powoli zjeżdża coraz niżej. Dziewczyna patrzy mi w oczy po czym z powrotem się nachyla i wracamy do zachłannego całowania się. Jej ręka dalej zjeżdża coraz niżej po moim ciele docierając do paska spodni. Czuje w brzuchu przyjemne uczucie ciepła które roznosi się po wszystkich moich komórkach ciała pobudzając je jeszcze bardziej.

Sięgam ręką do zapięcia stanika dziewczyny po czym zwinnym ruchem ściągam go z niej.
Jest jeszcze piękniejsza niż myślałem.

Całujemy się dalej po czym wszystkie części garderoby lądują na płytkach...

-Ej  stary słyszysz?-

Szybko się poderwałem nie wiedząc o co chodzi po czym popatrzyłem na chłopaków i jak to się mówi spaliłem buraka.

Szybko spojrzałem w dół chcąc schować twarz aby nie widzieli że się "Zawstydziłem" jednak coś w spodniach nie dawało mi spokoju dlatego szybko wyszedłem z pomieszczenia i udałem się do łazienki. Oparłem się o umywalkę i starałem się unormować oddech.

Głupia wyobraźnia. Jeszcze gdyby tak było na prawdę... Rozmarzyłem się jednak szybko rozwiałem tą myśl w głowie starając się o tym więcej nie myśleć. Przecież ona ma chłopaka.

Może i nie jest to problem no bo jednak jestem wielkim Tomem Hollandem, podbiłem już tyle damskich serc że z Zosią to nie był by problem. Ale nie mogę jej odebrać szczęścia. Będąc z Sebastianem dużo się uśmiecha wydaje się być naprawdę zadowolona i zakochana.

Ta myśl sprawiła że poczułem się jeszcze gorzej. Bo gdyby nie ten głupi pocałunek dla gazetki to może dalej byłbym z blondynką i oboje mielibyśmy uśmiechy szczęścia na twarzach.

Obmyłem sobie twarz zimną wodą po czym sprawdzając czy sytuacja w spodniach opanowana wróciłem z powrotem do chłopaków. Jednak ci doskonale wiedzieli co się stało i w tym samym czasie powiedzieli

- Potrzebna ci dziewczyna stary, więc idziemy na imprezę, nie ma sprzeciwu ani żadnego ale, zbierasz się i lecimy. Bo ta twoja blondi nigdy nie opuści twojej główki.

- Ona nie jest moja-

Przypomniałem im z znudzonym wyrazem twarzy, widziałem że w końcu wyciągną mnie na jakąś imprezę ale nie spodziewałem się że tak szybko.

Dobra więc dzisiaj też taki krótszy ale mam nadzieję że się spodobał. Zostawcie coś po sobie i do jutra☺️❤️

Tom HollandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz