Umbridge

100 3 2
                                    

Nowy rok szkolny rozpoczął się kilka dni temu. Siedzieliśmy w pokoju Cedrika odrabiając pracę domową od Umbridge :
- Jak ja jej nienawidze.
- Ja też. Ona jest okropna Ceddy! Czuję, że zepsuje hogwart.
- Nic nie możemy zrobić skarbie.
- Taa wiem. Ceddy.
- Hm?
- Chodź.
- Gdzie?
- Zobaczysz.
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy na jeden z korytarzy hogwartu. Nagle zobaczyliśmy Umbridge :
- No kogo my tu mamy. Wiecie, że powinnieście być w swoich dormitoriach?
- To nie jego wina. Ja to wymyśliłam.
- A więc panno Smith widzimy się jutro o 17 w moim gabinecie.
- Wiktoria czemu to zrobiłaś?
- Jesteś prefektem nie możesz tego stracić.
- Wiki..
- To tylko głupi szlaban. Jakoś go przeżyję.
- Nie musiałaś skarbie.
- Ale to ja to wymyśliłam. I nie marudź, bo nie musisz iść na ten szlaban.
- Dziękuje ślicznotko. - wziął mnie na ręce i zaniósł do jego dormitorium.
- Cedrik postaw mnie na ziemi.
- Nie.
- Ceddy!
- Oh już cicho bądź - zaczął mnie całować. - Kocham cię.
- Ja ciebie też.
( Każdy wie jak to się skończyło)
Następnego dnia miałam iść na szlaban do Umbridge. Pożegnąłam się z Cedrikiem i poszłam do jej gabinetu. Zapukałam do drzwi a kobieta je otworzyła :
- Dobry wieczór panienko Smith.
- Dobry wieczór - odpowiedziałam cicho.
- Usiądź, napiszesz mi tutaj " Nie będe łamać zasad szkoły". - wyjęłam pióro - Nie nie! Moim piórem.
- Dobrze.
Zaczęłam pisać i poczułam ból na mojej ręce. Spojrzałam na Umbridge a później znów zaczęłam pisać. Bolało i to bardzo. Gdy w końcu wróciłam byłam wykończona poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Lekko płacząc. Do pokoju wszedł Ced. Usiadł obok mnie i zapytał :
- Ej skarbie coś nie tak? - w odpowiedzi podałam mu swoją ręke z blizną "Nie będę łamać zasad szkoły" - W-Wiktoria to u Umbridge?
- Tak.
- Powiemy Dumbledor'owi.
- Nie!
- Wiktoria to nie jest normalne.
- Wiem, ale Dumbledor ma teraz dużo na głowie.
- Harry mówił coś o tajnych spotkaniach. Będziemy się na nich uczyć obrony przed czarną magią. Jutro spotkanie chcesz iść?
- Jasne.
- Bardzo boli?
- Nie Ceddy nie przejmuj się - wziął moją ręke i pocałował - Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Byłam taka szczęśliwa, że miałam takiego chłopaka jak Cedrik. Był najlepszy. Idealny. Zrobiłby dla mnie wszystko a ja zrobiłabym wszystko dla niego. Kochałam go nad życie. Zawsze i na zawsze. Przytuliłam się do chłopaka a on pocałował mnie w czoło. Uwielbiałam jak to robił, czułam się wtedy bezpiecznie. Czułam się bezpiecznie z nim. Opiekował się mną. Był przy mnie zawsze. Od kiedy wyznał mi miłość w walentynki aż do teraz. Był zawsze w najgorszych chwilach i najlepszych. Popatrzyłam się na chłopaka a on się uśmiechnął. Pocałował mnie i pozadził na swoich kolanach :
- Wiktoria chcę być z tobą aż do śmierci.
- Na zawsze.
- Na zawsze. - pocałował mnie i przytulił - I jak ręka?
- Już nie boli Ceddy.
*********
Cedrik jest idealny. Jak myślicie jakiego Ced mógłby mieć patronusa?

Just be with you || Cedrik DiggoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz