Rozdział 5

258 19 46
                                    

Właśnie chciał podać dłoń swojej byłej profesor, gdy ta zniknęła. Dosłownie rozpłynęła się w powietrzu. Ściany zaczęły opadać, każda w inną stronę, tak cicho i powolnie, jakby były z papieru. Teraz mężczyzna stał po środku nicości, mając pod sobą krzykliwy, czerwony puchaty dywan z domu Johnson'ów. Nagle przed nim zmaterializowała się postać. To co Severus zaobserwował były długie, czarne szaty, sztywna postawa, czarne włosy sięgające do ramion, przyduży i zgarbiony nos, oraz dwoje czarnych niczym dwa małe węgliki oczu. To był on! To był Severus, tylko... Tamten nagle zbladł, jego oczy zaszły mgłą, głowa odchyliła się do tyłu ukazując poszarpany kołnierz niegdyś białej koszuli, oraz połać szarej niczym papier skóry, która nagle zalała się krwią. Mężczyzna opadł na kolana chwytając się paranoicznie za krtań. Krew sączyła się zalewając podłogę i szatę profesora. Wyglądał jakby chciał krzyczeć, ale z jego ust wydobywał się jedynie dziwny chrapliwy dźwięk, a jego twarz wyrażało obłęd oraz ogromne cierpienie. Severus - ten, zdaje się prawdziwy - był przerażony. Nie potrafił ruszyć się ani o krok, a zamiast tego przerażony oglądał jak jego druga wersja wije się na podłodze w okropnej agonii. Wijący się na podłodze profesor nagle znieruchomiał i upadł całkowicie na ziemię. Z jego ust, nosa i uszu wydobywał się szaro-niebieski, migotający delikatnie dym? Para? Ni to ciecz, ni to gaz. 

Teraz to prawdziwego Snape, jakaś niewidzialna siła zesłała na podłogę. Mężczyzna odwrócił wzrok od swojego martwego ciała, ale coś kazało mu patrzeć. Severus patrzył. Patrzył jak oczy tamtego odwracają się w drugą stronę, pozostawiając jedynie biel. Ostatnie konwulsje minęły, a ciało Mistrza opuścił ostatni oddech. Było po wszystkim. Severus był martwy. Leżał tam, martwy. Martwy, martwy, martwy...

========================================

Obudził się, gdy coś całkiem niedelikatnie szarpnął jego głową. Otworzył oczy, które szybko zamknął z powrotem, gdyż oślepiło go trochę zbyt jasne światło. Gdzie był? Co się stało? Mężczyźnie dokuczał tępy ból głowy, oraz delikatnie mrowiło go na szyi. W miejscu gdzie ukąsiła go...

Severus przerażony zerwał się nagle z miejsca i mimo zawrotów, mimo bólu i mdłości, jak i krzyku protestu ze strony jakiejś kobiety, zmusił się do siadu. Czarnooki chwycił się za krtań, a nie wyczuwając żadnej przeszkody, otworzył oczy.

 Czarnowłosy ochłoną trochę i ukrył drżące dłonie pod pościelą. - Obudziłeś się! - Stwierdził nagle Draco, który siedział w kącie czytając Proroka. - Myślałem, że będziesz już wiecznie nieprzytomny - stwierdził rozbawiony, lecz w jego głosie było czuć nutę zatroskania.

Severus odkaszlnął próbując coś powiedzieć. Jego gardło było tak suche i obolałe, jakby zjadł co najmniej pół tony piachu. Draco szybko podał mu szklankę wody. Czarnooki obserwował go przestraszony. To znów się działo. Znów to uczucie. To już było. To miało już miejsce, prawda? Prawda?!

-To się znowu dzieje.. - szepnął czarnowłosy spuszczając nogi z łóżka. Blondyn popatrzył na niego zdezorientowany. - Ja...ja to już przeżyłem. To już było!

-O czym ty..- zaczął jego chrześniak.

-Za chwilę wejdzie tu Bella. Trzaśnie głośno drzwiami, ale będzie tłumaczyć się przeciągiem. Spóźniła się. Nawaliła jej opiekunka i utknęła w korku - stwierdził na wdechu, a młody Malfoy zaniemówił. Nagle oboje usłyszeli trzask drzwi, a ich oczy powędrowały w tamtą stronę.

-Wybacz, Draco...przeciąg był...- wysapała rudowłosa kobieta grzebiąc w torebce. Blondyn zaniemówił i wyszczerzył oczy. Czy on śnił? -Czemu nic nie mówisz? - Spytała i podniosła wzrok. Kobieta zmarszczyła brwi i spojrzała na Severusa. Kobieta wpatrywała się teraz w czarnowłosego, niczym w dziki okaz. - Severus... - wyszeptała i szybko zajęła miejsce obok łóżka mężczyzny, chwytając go za dłoń.- Jak się czujesz? - Spytała przejęta. Po ciele czarnookiego rozniósł się żar, na jej dotyk. Mężczyzna sapnął i przerażony własną reakcją wyszarpał swą dłoń. 

-Do przeżycia - stwierdził i przełknął ciężko, po czym odwrócił wzrok. Bella zaś patrzyła na niego smutno. 

-Jak to zrobiłeś?! - Krzyknął nagle Draco, a obie głowy - jedna czarnowłosa, druga należąca do rudzielca - zwróciły się w jego stronę. 

-Ja... - zaczął Mistrz, po czym zamilkł na moment. - Nie wiem - odparł szczerze. - Nigdy nie robiłem tego naumyślnie - dodał po czym westchnął. 

-Czy ktoś może mnie wtajemniczyć? - Wtrąciła się  nagle zielonooka, a serce Snape'a zabiło mocniej. Czemu aż tak reaguje na kobietę? To nie w jego stylu... Mężczyzna nigdy nie miał problemu z opanowaniem się, w trakcie obycia z kobietami. Oczywiście pomijając wydarzenie sprzed wielu lat - a dokładniej rzecz ujmując ich pierwszy pocałunek. Ale co mógł poradzić? Młoda czarownica była wtedy taka młoda, piękna, nieskazitelna...jej zapach oszałamiał Severusa. Wypełniał całkowicie jego zmysły i gdyby się tak bardziej skupić to...nawet teraz jest w stanie go wyczuć. "Ona nim emanuje..."- skwitował w myślach. Czarnooki zastanawiał się czy może jej wargi wciąż były takie ciepłe, delikatnie i miękkie, a jej smak tak słodki i świeży...Godny zapamiętania. - Słuchasz mnie, Severusie? - Usłyszał nagle głos ów kobiety, który wyrwał go z letargu i mężczyzna zrozumiał nagle, że...dół od piżamy nagle zaczął go dziwnie uwierać... Czy on..? Nie, niemożliwe. No może trochę... No dobrze, jeśli zaraz czegoś nie zaradzi, to jego członek przebije połać czarnych, jedwabnych spodni. 

-Em..przepraszam was, ale... - czy Mistrz się zarumienił? Definitywnie! - Muszę skorzystać z toalety, rozumiecie... - dodał, a Bella z Draconem skinęli głowami. Były profesor pośpiesznie opuścił pomieszczenie i udał się do najbliższej toalety. To była najbardziej krępująca wędrówka w jego życiu, choć teraz spotkał się z większym kłopotem. Co miał zrobić? Ulżenie sobie nie wchodziło w grę, ze względu na obiekt jego pożądania, a z drugiej strony, nie wiedział jak długo zajmie jego organizmowi zajęcie się wzwodem. Na Merlina, czy on stale rośnie? 

====================================

-Więc mówisz, że to przychodzi nagle. To takie wizje, czy jak? - Spytał po raz dziesiąty blondyn. Severus leżał na łóżku z poduszką na twarzy. Mężczyzna miał dość pytań, a po porannym incydencie czuł się maksymalnie niezręcznie w obecności tych oto dwóch osób. Niestety rano czarnooki nie mogąc dłużej wytrzymać, musiał ulżyć sobie w szpitalnej toalecie, a sam fakt erekcji mężczyzny nie pozostał bez echa, gdyż młody Malfoy zauważył tenże defekt. Młody czarodziej wypominał to Mistrzowi przy każdej okazji, śmiejąc się z jego nieporadności w stosunku do płci pięknej, lecz wszystko oczywiście w przejawach miłosierdzia, nie w obecności Belli.

-Mówiłem ci już, Draco... To chyba sny. To tak jakbym..przeżywał coś dwa razy, ale zawsze przy drugiej okazji mógł coś zmienić. Powiedzieć inaczej, zrobić inaczej, pójść gdzieś indziej. Jestem w stanie zmienić bieg wydarzeń.. - zaskomlał. - Tak jakby - dodał nagle. - Czasem sytuacje się różnią. Na przykład, kogoś nie ma - oznajmił przypominając sobie te z Hogwartu. Nagle jego nieokiełznany tego dnia, umysł przywołał znowuż ich pocałunek... Mężczyzna westchnął i przycisnął do siebie kolejną poduszkę, oraz ułożył się tak, aby w razie potrzeby móc ukryć to i owo.

-To jest takie...fascynujące...- ku konsternacji obu mężczyzn, powiedziała to Bella, która zdawać by się mogło, ledwo potrafiła wysiedzieć. - Od jak dawna ci się to zdarza? - Dopytywała. Severus nie odpowiadał. 

-Wuju..? - Zapytał, a Snape zachrapał głośno, lecz w granicach normy. - Musiał zasnąć. Nie dziwię się po tak..męczącym dniu.. - powiedział blondyn nieco głośniej, wiedząc iż Snape dobrze to usłyszał, a jego policzki zalały się właśnie ostrym burgundem. 

Bella z Draconem opuścili jego salę i Mistrz został sam.

Nie na długo...

================================================================================

Hej, hej, hej!

Przepraszam Was za tę scenę, ale nie mogłam się powstrzymać...haha

Jak myślicie, kto odwiedził czarnookiego? 

No i jak uważacie, co oznaczają te..."wizje"?

Trzymajcie się, nie chorujcie i dbajcie o siebie, kochani! <333

-Autorka

|| Tajemnica Znikających Wspomnień cz.2 || [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz