Rozdział 18

161 20 82
                                    

-Dracon ma rację - stwierdziła Bella i ścisnęła dłoń Snape'a. - Zróbmy to - powiedziała pewnie patrząc mu w oczy.

-Zróbmy - szepnął Severus po czym obejrzał się na dom w oddali. - Draco, zadzwoń po Pottera - stwierdził sucho odwróciwszy się do chrześniaka. - Ma się tu zjawić, niezależnie od tego co teraz robi. Nie obchodzi mnie czy walczy z dementorami, ministrem, czy swoją głupotą. 

-Na co ci on? - Zapytał i skrzywił się. - Poza tym, mógłbyś go nie obrażać za każdym razem. To nie boli - skomentował. 

-Ja go nie obrażam, tylko stwierdzam fakt - stwierdził ślizgon wywracając oczami. - Potrzebuję jego peleryny. Wejdziecie tam ze mną -powiedział jakby zdeterminowany. 

-No i w końcu mówisz z sensem! - Ucieszył się blondyn i poklepał wuja poramieniu. 

-Nie pozwalaj sobie na zbyt wiele, Draco - zawarczał czarnowłosy, a młody Malfoy zaśmiał. Mężczyzna wyjął komórkę, wstukał numer i napisał:

"Czy coś się stało? Martwię się... Napisz o której mogę się zjawić, a przybędę."

s.s

Ku jego zdziwieniu, odpowiedz przybyła błyskawicznie.

"Tak...boję się. Przyjdź wieczorem, będę czekać..."

BJ

-Co za perfidna lafirynda! - Zapiszczała Bella zapatrzona w ekran, a Severus zaśmiał się. Rudowłosa spojrzała na niego wielkimi oczami. - Z czego się śmiejesz? 

-Czyżbyś była zazdrosna? - Zapytał zadowolony z siebie. Bella otworzyła usta, po czym je zamknęła. Jej policzki zalały się burgundem, a ona sama spuściła głowę i skrzyżowała ręce na piersi. Severus zaśmiał się raz jeszcze, schował komórkę i chwycił za jej podbródek. Mężczyzna oparł czoło o jej własne i spojrzał jej prosto w oczy. - Wiesz, że jesteś jedyna? Jedyna, prawdziwa i moja...nikt inny - szepnął do niej i ją pocałował. 

-Skończyliście, gołąbeczki? - Zapytał Draco oparty o samochód, z szelmowskim uśmiechem. Nie minęła nawet chwila, a zza zakrętu wyszedł Potter. Zmachany, spocony, dyszący ciężko. 

-Mam! - Powiedział na wdechu i uniósł wysoko pelerynę niewidkę. 

-Może obwieścisz tę informację samemu ministrowi? - Spytał kwaśno Snape, wciąż przyklejony do Belli.

-Dziękuję za propozycję profesorze, ale nie skorzystam - zaśmiał się słabo wybraniec i podał przedmiot Draconowi cmokając go przelotnie. - Co planujecie? 

-Kradzież, porwanie i morderstwo - odpowiedział mu blondyn z uśmiechem odbierając pelerynę, a Harry zbladł. 

-Żartujesz, co nie? - Zapytał i spojrzał na chichrającą się dwójkę. - On żartuje, tak? 

-Pewnie, że tak, głuptasie - zaśmiała się Bella i zmierzwiła mu włosy, a Severus warknął coś pod nosem przyciągając ją z powrotem do siebie. 

-Obiecajcie, że to nic nielegalnego - poprosił Potter. 

-Połowicznie - odpowiedział mu blondyn. 

-To znaczy? - Zapytał z niepokojem. 

-To znaczy, że mamy zamiar złapać bardzo groźnego przestępcę, czyli coś czym powinni zajmować się aurorzy, a tego nie robią - stwierdził Severus, a Harry zamilkł. - Teraz już zjeżdżaj, przeszkadzasz - dodał, na co Bella klepnęła go w ramię. 

-Mógłbyś być trochę milszy - mruknęła Bella. - Harry nie martw się. Nic nam nie będzie, chcemy tylko dowiedzieć się prawdziwej tożsamości Belli. Tej drugiej Belii... - wyjaśniła, a wybraniec skinął głową. 

|| Tajemnica Znikających Wspomnień cz.2 || [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz