Rozdział 21

165 19 77
                                    

-Ja...wiem, że to całkowicie spontaniczna decyzja i w ogóle się do niej nie przygotowałem...- zaczął czarnooki i podrapał się po karku. Wciąż klęczał. - Bella, czy ty...chciałabyś... - mężczyzna przełknął ostatni raz ślinę i po raz kolejny spojrzał kobiecie głęboko w oczy. - Wyjdziesz za mnie..? - Zapytał, a gdy ta wciąż nie odpowiadała, zmieszał się nieco. - Wiem, że nie mam pierścionka, ani żadnej wymownej przemowy i prawdopodobnie nie tak to sobie wyobrażałaś...- zaczął nieświadomie gładząc dłoń kobiety. - Ale myślę, że jestem już pewien swojej decyzji. Pewniejszy już nie będę - szepnął i ucałował raz jeszcze jej dłoń wpatrując się w te zaskoczone oczy. 

Gdy rudowłosa wciąż się nie odzywała, nie będąc w stanie Severus warknął coś pod nosem i wstał zdenerwowany. Mężczyzna nieświadomie wplótł dłoń we włosy i obrócił się od Belli oddychając głęboką. Może za bardzo się pośpieszył? Może...może to nie był dobry pomysł? Ale...Bella sama wcześniej twierdziła, że tego właśnie chce, że właśnie o tym marzy i śni, że...

Z zamyślenia wyrwał ślizgona śmiech kobiety. Rudowłosa trzymała się za brzuch zalewając łzami, wywołanymi niepochamowanym śmiechem. Nie wiedząc co zrobić Snape po prostu tam stał.

-C-co..? - Zapytał nie rozumiejąc zaistniałej sytuacji. Belli w końcu udało się uspokoić. Kobieta wzięła głęboki oddech i otarła pojedynczą łzę z policzka. 

-Nie wierzę... - zaczęła wciąż nieco rozbawiona. - Pytasz się, kompletnie nieprzygotowany o to czy za ciebie wyjdę, w momencie gdy ja siedzę tu w samym szlafroku, z totalnie roztrzepanymi włosami, a do tego przed chwileczką mieliśmy chyba najpoważniejszą kłótnię w życiu... - stwierdziła i zaśmiała się raz jeszcze. Severus patrzył na nią dość zawstydzony, a jego policzki oblały się wściekłą czerwienią. Kobieta rzeczywiście miała rację. Te oświadczyny były totalną porażką... 

-Mam rozumieć, że...? - Zapytał wciąż niepewien odpowiedzi. 

Bella wstała i uśmiechnęła się do niego, po czym wyciągnęła dłoń w jego kierunku. Jej kciuk gładził policzek mężczyzny. W końcu odezwała się z jeszcze większym uśmiechem. - Oczywiście, że za ciebie wyjdę matołku! - Pisnęła i objęła go z całych sił, po czym ucałowała go mocno. - To były najlepsze oświadczyny jakie tylko mogłam sobie wymarzyć - dodała ciszej i raz jeszcze go pocałowała. 

Severusa momentalnie wypełniło tak błogie uczucie, które nadało mu ogromnej lekkości. Mężczyzna nie mógł uwierzyć, że to się stało. Nawet w najszczerszych snach nie wyobrażał sobie tak pięknej i choć nie było żadnych fanfarów, oklasków, toastu czy gratulacji było...idealnie. Perfekcyjnie, cudownie, najlepiej, a to wszystko dlatego, że...byli tu oni. Po prostu Severus i Bella. Razem. 

Z oczu ślizgona popłynęły dwie łzy o słodko-słonym w tym momencie smaku. Bella otarła je delikatnie kciukiem i wciąż moszcząc się w objęciach czarnookiego pocałowała go. I raz jeszcze i jeszcze raz. 

-Chyba czas to uczcić - stwierdził Severus z szelmowskim uśmiechem, a Bella po raz kolejny raz zachichotała, dając zaprowadzić się do sypialni. 

========================

-Musimy wybrać termin, w którym wybierzemy się do Hogwartu - stwierdziła między kęsami Bella, a Severus przewrócił oczami.

-Zdążyłem już o tym zapomnieć, wiesz? - Stwierdził z przekąsem mężczyzna odsuwając od siebie ledwie napoczęty posiłek. 

-Musimy tam pojechać - stwierdziła kobieta i z powrotem podsunęła mu talerz. - Albus może mieć dla nas naprawdę istotne informacje... 

-Jedyne co muszę to... - zaczął, lecz kobieta przerwała mu gestem ręki. 

-Severusie Tobiasie Snape - zaczęła typowym dla niego tonem wróżącym co najmniej tydzień szlabanu z Filchem. - Albo zaczniesz zachowywać się jak dorosły i stawisz czoło własnym problemom, albo... - zamilkła. 

|| Tajemnica Znikających Wspomnień cz.2 || [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz