Żył na tym popapranym świecie naprawdę długo, ale jeszcze nigdy, przenigdy mu się to nie zdażyło. Nigdy!
Ręce trzęsły mu się jakby był chory, a przecież czarownicy byli nieśmiertelni i żadna choroba nie była im straszna.
—Magnus? Chciałam zapytać czy...
Bane podskoczył kiedy z pokoju obok wyszła Catarina. Kobieta przyjrzała mu się dokładnie.
—Wszystko gra?
—Niemogegadaćmuszęiśćpa!Czarownik skręcił w boczny korytarz i zniknął w swojej komnacie.
—Na Merlina, co za wstyd!—Jęknął.Upadł na swoje miękkie łóżko i przetarł twarz dłońmi.
Był idiotą. I był tak żałosny jak to tylko możliwe. Miał ochotę rozwalić coś gołymi rękami. Jednak zamiast to zrobić poluzował swój złoty pasek i odpiął guzik w tych nieprzyzwoicie ciasnych spodniach.
Nabrzmiała erekcja czarownika błagała o uwagę, a Bane miał ochotę warknąć z frustracji.
—I pomyśleć że przez jednego łowcę czuję się jak pieprzony smarkacz.—Warknął.
Miał rację. Nie czuł się tak od kilku lat. Pożądanie było dla niego reakcją biologiczną, czymś normalnym, bez uniesień i fajerwerków. Przed wojną zaczął zwyczajnie gnuśnieć, bo nie widział już w swoim życiu niczego wyjątkowego. A potem nadszedł czas nieokiełznanej wojny i serce Bane'a wypelniła nienawiść, strach o najbliższych i zmęczenie. Czuł że nic w życiu już nie da mu powiewu świeżości. A tu pojawia się Lightwood i jak gdyby nic, sprawia że Bane musi jechać na ręcznym!
Jeszcze musiała napatoczyć się Catarina!Co było takiego w tym chłopaku?
Oczywiście był przystojny, to fakt, niezaprzeczalny. Choć nie był typem osiłka, był silny. Cechowała go delikatna, wyjątkowa uroda. Porcelanowa cera, czarne jak atrament włosy i oczy jak szafiry.Magnus nie przypuszczał nigdy że czyjaś niepewność i uroczość będą go tak kręciły!
Alec był jak zbłąkany anioł, który przez przypadek znalazł się na ziemi. Prosty w tym co robił i czuł. Kiedy nieśmiało obczajał jego tyłek, niemal z czcią, Magnus miał ochotę zakołysać mu nim przed twarzą.
Taki niepewny i nieśmiały...Na treningu Lightwood udowodnił że jest łowcą. Skupienie, siła, pracyzja. Magnus oblizywał się na jego widok. Płynne kocie ruchy sprawiły że czarownik chciał dokładnie przyjrzeć się tym mięśniom z bliska. Jak Alec by zareagował? Skrzyczałby go? A może uległ?
Magnus przymknął oczy, czując swój własny dotyk na wrażliwej skórze.
Bane nienawidził Aleca i jednocześnie pożądał. Czy to miało w ogóle sens?
Nie mógł się dłużej oszukiwać. Patrząc na to niezwykle seksowne zjawisko Magnus podniecił się do granic możliwości i uciekł przed Alexandrem, żeby nie wyjść na idiotę. Taka prawda.
Doszedł, widząc przed oczami błękitne oczy Aleca.
Po treningu Alec udał się do swojego pokoju żeby wziąć prysznic. Chłopak nie wiedział gdzie popełnił błąd. Dlaczego Magnus tak szybko się ewakułował? Może nie powinien wymachiwać tym łukiem? Może to go zezłościło? Ale przecież sam kazał mu ćwiczyć.
Westchnął ciężko i wszedł do pokoju.
Catarina właśnie kładła mu książki na łóżku.
—Catarina? Cześć.
Kobieta posłała mu oczko.
—Witaj Alec. Mam dla Ciebie kilka pozycji. Wiem że Bane ma sporą kolekcję,ale może ci się spodobają. Część przedstawia życie Podziemnych przed wojną.

CZYTASZ
W mroku {Malec}
FanfictionMinęło sześć lat odkąd wojna pomiędzy Nocnymi Łowcami a Podziemnymi niemal wyniszczyła obie rasy. Nic już nie jest takie jak kiedyś. Zrujnowane miasta powoli podnoszą się z upadku,a ludzie wiedzą już o istnieniu łowców. Podziemni natomiast stali si...