14. Jeden gest

1.2K 93 35
                                        


Magnus przyglądał się jak Alec śpi spokojnie. Po około godzinnej kuracji jego dłonie były jak nowe i choć pojawiła się u niego lekka gorączka to teraz było lepiej.

Chłopaka w końcu zmorzył sen, a Magnus, mimo że sam był jeszcze osłabiony, nie mógł zasnąć.

Zamiast tego wślizgnął się do pokoju Aleca i przyglądał mu się jak jakich stalker.
Sam siebie nie poznawał!

Westchnął.
Chłopak był piękny. Nie w ten banalny  sposób, dla niektórych w sposób wręcz oczywisty, ale było w nim coś pociągającego. Oddychał tak spokojnie a te nieprzyzwoicie długie rzęsy drgały nieco. Chyba chłopakowi coś się śniło.

—Magnus?
W drzwiach stanęła Cat. Widząc śpiącego Aleca skinęła na Bane'a głową, dając mu znak żeby poszedł za nią.

Kiedy znaleźli się na korytarzu spojrzała na czarownika krzywo.

—Przyglądasz mu się kiedy śpi? Serio? To trochę... straszne.
Magnus westchnął.
—Przyszłaś tylko po to żeby to powiedzieć?
—Nie. Zaatakowano nasz patrol. Szpiedzy donoszą że... chyba szykuje się wojna Magnusie. To tylko kwestia czasu.

Magnus zaklął cicho.
—Bezmózgi! Co chcą w ten sposób zmienić?! Ilu rannych?

—Jeden czarownik i dwóch wilkołaków. Już się tym zajęłam.

Bane posłał jej wdzięczne spojrzenie.
—Wiedziałem że do tego dojdzie. Wydaje mi się jednak że od kilku lat ataki na Podziemnych nasiliły się. To tak jakby ktoś podburzał łowców. Mieszał im w głowach...

Drzwi do sypialni Lightwooda nagle się otworzyły i stanął w nich Alec w wyciągniętej koszulce, ciemnych dresach i potarganych włosach.
Spojrzał na nich smutno.

—Ja chyba wiem kto działa na waszą niekorzyść.

Bane ściągnął brwi.
—To Issac.—Wyznał chłopak.—Podejrzewam że to on za wszystkim stoi. Trzeba się go pozbyć. To jedyne wyjście.

Cat uniósła brew.
—Normalnie cię nie poznaję Alec. Od kiedy to jesteś taki pewny siebie?
Chłopak wysunął szczękę do przodu i wyprostował ramiona.
Magnus przyglądał się temu z cichą satysfakcją. Na Lilith, ten chłopak wyglądał tak seksownie kiedy był poważny...

—Issac próbował mnie skrzywdzić i znęcał się psychicznie nad Izzy. W dodatku zrobił coś mojemu parabatai... on... Jace nie myśli teraz jasno. Jest zapatrzony w swojego dowódcę i ma w nosie to co dzieje się wokół. Issac nie pozwala nam się kontaktować z rodzicami w Idrysie i nawet...—Głos lekko mu zadrżał.—...nawet nie wiem co się z nimi dzieje.

Magnus zdusił w sobie chęć przytulenia łowcy i nie ruszył się ani o centymert, choć jakaś niezwykła siła ciągnęła go do Aleca.

—Wiedziałam że to jakiś psychol—Wyznała Cat, zaplatając ręce na piersi.—A więc co robimy?

Kobieta spojrzała na Magnusa, ale on wciąż był wpatrzony w Aleca.
Cat jęknęła i uszczypnęła Bane'a w tyłek.
Czarownik drgnął i podskoczył lekko.
—Opanuj się Cat!—Zaprotestował.
—To ty się opanuj Bane! Zaraz zjesz Aleca wzrokiem—Prychnęła.

Magnus posłał jej wściekłe spojrzenie, a Alec spojrzał na Cat wielkimi oczami. Na jego policzkach pojawiły się urocze wypieki.

Przez chwilę zapadła cisza, którą w końcu przerwał Bane.
—Zwołaj Radę!—Warknął niczym wściekły zwierz.—I pilnuj języka.—Ostrzegł Catarinę.

Cat posłała mu tylko buziaka w powietrzu i tanecznym krokiem ruszyła korytarzem. Kiedy zniknęła Alec już otwierał usta by o coś zapytać, ale Magnus pokręcił zrezygnowany głową i zniknął po drugiej stronie korytarza.

W mroku {Malec}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz