Przez kolejne kilka dni Harry dochodził do siebie, czując się coraz lepiej i szybko wracając do sił, dzięki troskliwej opiece swojego partnera, który jednak od czasu ich sprzeczki starał się uważać na to, żeby znowu nie przeholować, ale nawet, gdy nie protestował, był gdzieś w pobliżu, zawsze w pogotowiu, by pomóc swojemu ukochanemu, gdyby ten go potrzebował. Dzisiaj leżeli razem na trawie pod jednym z drzew przy jeziorze, ciesząc się wolnym od lekcji dniem i ładując baterie pierwszymi promieniami Słońca. Blondyn westchnął cicho i spojrzał na swojego ukochanego, który bawił się w dłoniach długim źdźbłem trawy i uśmiechał się, rozkoszując się świeżym powietrzem.
-Gapisz się na mnie.
Zauważył, uśmiechając się i odwrócił głowę, obdarzając blondyna czułym spojrzeniem szmaragdowych oczu.
-Bo jestem szczęśliwy.
Odpowiedział, a brunet zaśmiał się cicho.
-Więc Śmierciożercy też mogą być szczęśliwi?
Zapytał, splatając palce ich dłoni i gładząc kciukiem skórę partnera, którego twarz posmutniała.
-Chyba pospieszyłeś się ze swoją decyzją, co?
Draco zamknął oczy i odwrócił twarz, próbując ukryć, jak bardzo boli go to, że nie mógł powstrzymać swojego ukochanego od dołączenia do armii Lorda Voldemorta. Ten wspiął się na niego i zawisł nad nim, spoglądając mu w twarz.
-Hej, Draco. Pójdę wszędzie tam, gdzie ty. Jeśli odejdziesz od nich, ja też. Jeśli zostaniesz, to ja również będę trwać u twego boku.
Obiecał, pochylając się i składając pocałunek na bladych, słodkich ustach i uśmiechnął się, odgarniając mu z twarzy złote, połyskujące w Słońcu kosmyki. Silne ramiona objęły go w pasie, głaszcząc po plecach i uniósł lekko kąciki ust.
-Więc mnie nie opuszczaj.
Poprosił cicho, jakby bał się, że gdy powie to głośniej, to się nie stanie.
-Nie mam zamiaru.
-Razem?
-Na zawsze.
Obiecał Harry, ponownie złączając ich usta w czułej pieszczocie.
CZYTASZ
Miłość i nienawiść dzieli cienka granica
FanfictionShip: Drarry Opowiadanie powstało w latach 2017 - 2020. Opowiadanie możecie znaleźć na blogu https://otworzoczynayaoi.blogspot.com/