Następnego dnia dwójka Ślizgonów została wezwana do Czarnego Pana, który z lekko przerażającym uśmiechem spoglądał na stojącą przed nim parę, nic nie mówiąc.
-Panie Potter, panie Malfoy... mam dla was pierwsze zadanie.
Zaczął w końcu, a siedząca w kącie Bellatrix roześmiała się szyderczo, jakby wiedziała, o co chodzi.
-Więc słuchamy, panie.
Blondyn drżał ze strachu i nie był w stanie się odezwać, dlatego był wdzięczny Harry'emu, że ten przejął pałeczkę i kontrolował sytuację.
-Chcę, abyście znaleźli sposób na zabicie Dumbledore'a. Nie zabijajcie go, ale znajdźcie sposób.
Okularnik spojrzał na swojego partnera, widząc przerażenie w srebrnych oczach i uśmiechnął się lekko do niego.
-Tak jest.
Odpowiedział za nich oboje i skłonił się nisko. Chłopcy skierowali się do wyjścia, ale zatrzymał ich wężowy głos ich przywódcy.
-Jeszcze jedno.
Odwrócili się przodem do Lorda Voldemorta i spojrzeli na niego pytająco, zastanawiając się, o co chodzi.
-Jak się układa wasz związek?
Czarny Pan od samego początku żywo interesował się ich relacją, dlatego też jego pytanie nie było niczym niezwykłym.
-Bardzo dobrze.
Tym razem to Draco zdołał wydusić z siebie dwa słowa, mimo, że bardzo chciał opuścić to pomieszczenie.
-Cieszę się. W wakacje weźmiecie ślub. Możecie iść.
Rozkazał a uczniowie Hogwartu wyszli pospiesznie z pomieszczenia i wrócili szybko do swojej szkoły.
-Nie podoba mi się to.
Powiedział Harry, przytulając się do Draco i całując go w policzek.
-Też nie chcę zabijać dyrektora.
-Nie zabijemy go. Wykiwamy ich. Ale nie podoba mi się decydowanie, kiedy weźmiemy ślub.
Westchnął i sprawdził swoją torbę, przygotowując się na lekcję.
CZYTASZ
Miłość i nienawiść dzieli cienka granica
FanfictionShip: Drarry Opowiadanie powstało w latach 2017 - 2020. Opowiadanie możecie znaleźć na blogu https://otworzoczynayaoi.blogspot.com/