Potwór ruszył gwałtownie w dół oświetlonego księżycem zaułka prosto na Dellę Tsang.
Mimo ciemności dziewczyna widziała jego pożółkłe kły, brudne pazury i ostre, mordercze rogi.
Stwór przypominał jej przerośniętego, tłustego gargulca, ale prawdę mówiąc, nie miała pojęcia, co to było.
Nie wampir. Na to był za brzydki.
Może wilkołak ze wścieklizną. Słyszała o nich, chociaż nigdy ich nie widziała.
Spojrzała na jego czoło, próbując sprawdzić, jaki ma wzór mózgu. Miał go każdy gatunek i wszystkie stworzenia nadnaturalne mogły go przeczytać, ale stwór poruszał się za szybko. Co do jednego nie było wątpliwości – nie miał pokojowych zamiarów. Nabiegłe krwią oczy i wściekła mina mówiły jasno, że grozi jej niebezpieczeństwo.
Miała dwa wyjścia. Walczyć albo uciekać, co podpowiadał jej instynkt. Serce jej waliło. Tylko tchórze uciekają. Nabrała głęboko powietrza, wygładziła koszulkę od piżamy w smerfy i przygotowała się na atak.
„Piżama w smerfy?", pomyślała. Co robiła na ulicy w...
Wata w jej głowie przerzedziła się na tyle, że dotarła do niej jeszcze trzecia możliwość.
Może się obudzić.
To sen. A nie rzeczywistość.
Ale nawet obudzenie się, by uciec, uważała za tchórzostwo. Della Tsang nie była tchórzem. Pozwoliła więc, by koszmar wciągnął ją bardziej. Obserwowała i czekała, aż potwór się zbliży. Miała ledwie kilka sekund.
Jedna.
Druga.
Trzecia.
Wielki stwór śmierdział śmiercią. Był już o krok od niej, gdy nagle podskoczył, obrócił się w powietrzu i wylądował za jej plecami. Nim zdążyła wykonać pełen obrót, potwór rzucił się jej na ramiona. Poczuła ból u nasady szyi, zupełnie jakby jej kręgosłup przebił szpon albo kieł. Sięgnęła za siebie, zacisnęła palce na luźnej skórze i z całą mocą przerzuciła potwora przez głowę.
– A masz, ty wstrętny tłusty dupku!
Głośne uderzenie przywróciło ją do rzeczywistości. Z bijącym mocno sercem wysunęła się ostrożnie z łóżka i zobaczyła, że jej poduszka, przedmiot, który uznała za Wstrętnego Tłustego Dupka i rzuciła nim przez pokój, częściowo wystaje z jej ściany, zrobionej z płyty kartonowo-gipsowej.
Poprawka. Nie z jej ściany. Ze ściany jej rodziców!
Była w domu podczas obowiązkowego weekendu z rodziną. „Domu?" To słowo ugodziło ją niczym drzazga.
To już nie był jej dom. Jej domem były teraz Wodospady Cienia. Obóz i szkoła z internatem, które przez zwykłych ludzi uważane były za miejsce, gdzie wysyła się dzieci z problemami, a w rzeczywistości nadnaturalne dzieciaki jechały tam, by nauczyć się, jak funkcjonować jako... nadnaturalni.
Teraz jej rodziną były Kylie, Miranda i wszyscy jej przyjaciele. To miejsce... Rozejrzała się po swoim starym pokoju pełnym starych wspomnień. Tu przyjeżdżała przypominać sobie o wszystkim, co straciła.
Znów spojrzała na poduszkę i okropną dziurę w ścianie.
„Cholera!"
Opanowała oddech i zaczęła się zastanawiać, jak wytłumaczyć to rodzicom.

CZYTASZ
Odrodzona
FantasyPoznajcie historię Delli, wampirzycy z Wodospadów Cienia, która właśnie wkracza na drogę swojego przeznaczenia! Życie Delli było idealne: rodzina, chłopak, świetlana przyszłość. Przed przemianą. Wtedy wszyscy, których kochała, odeszli. Dziewczyna zn...