Della odwróciła się, czując, jak wysuwają jej się kły. Ze dwa metry od niej stał ciemnowłosy chłopak o bardzo jasnozielonych oczach. Miał na sobie dżinsy i podkoszulek, który pewnie niedawno krył się pod koszulą, wiszącą teraz w krzakach. Przesunęła wzrokiem po białej bawełnie opinającej muskularny tors i szerokie ramiona. „Nie żeby ten tors i ramiona miały jakieś znaczenie", powiedziała sobie, przenosząc wzrok na jego twarz.
Była przekonana, że chłopak ma wampirzy zapach, ale fakt, że nie wysunął kłów ani nie lśniły mu oczy, sprawił, iż zmarszczyła brwi, by sprawdzić jego wzór. Na pewno wampir. On też sprawdził jej wzór. Nadal natomiast nie reagował na zaistniałą sytuację.
Nie wiedział, że powinien się bać?
– Wtargnąłeś na teren Wodospadów Cienia – warknęła Della.
Chłopak uniósł jedną brew.
– Tak sądzisz?
Jego przemądrzałe zachowanie tak ją wkurzyło, że wystrzeliła do przodu i pchnęła go w umięśnioną klatę. Upadł na tyłek. I to mocno. Spojrzał na nią zszokowany.
Zadowolona, przechyliła na bok głowę.
– Tak właśnie myślę.
Wampir poderwał się z ziemi, przeleciał te kilka dzielących ich kroków i wylądował tuż przed nią. Nachylił się i przysunął twarz do jej twarzy.
– Zadziorna jesteś jak na takie maleństwo, wiesz?
Musiała przyznać, że był odważny. A może głupi. Co prawda był od niej o głowę wyższy, ale jego wzrost jej nie przerażał.
I aby tego dowieść, znów go pchnęła, ale tym razem ją złapał. Zacisnął palce wokół jej nadgarstków. Próbowała się wyrwać, ale trzymał ją w żelaznym uścisku. Oczy zaczęły mu lśnić i zauważyła czubki kłów wysuwające się spod górnej wargi.
Dobrze. Przynajmniej teraz wiedział, że ona nie żartuje.
– Puść mnie! – syknęła.
Nie zareagował wystarczająco szybko, więc przeszła do ataku. Uniosła kolano, by zadać mu cios w podbrzusze. Wypuścił jedną jej rękę, by złapać ją za kolano. I na to właśnie czekała. Nie miała ochoty być tak blisko czyichś genitaliów, a już zwłaszcza jeśli nie znała tej osoby.
Złapała go za rękę i rzuciła nim jakieś sześć metrów w powietrze.
Chociaż wzięła go z zaskoczenia, wylądował na nogach. Teraz miał już całkiem odsłonięte kły, a oczy świeciły mu żółto.
– Co ty chcesz mi udowodnić? – zapytał, podchodząc do niej bez lęku.
„To, że nadaję się na agenta JBF".
– Że na terenie Wodospadów Cienia nie ma miejsca dla takiego drania jak ty
– powiedziała, huśtając się na stopach i szykując się do kolejnego ataku. Tyle że tym razem zamierzała utoczyć mu krwi.
– Dello, stój! – rozległ się za nią niski głos.
Natychmiast go rozpoznała.
– Co tak długo? Ten wyrzutek wtargnął na nasz teren – powiedziała, rzucając okiem na Burnetta, zadowolona, że widział ją w akcji.
– A zapytałaś go, czy wtargnął? – warknął Burnett.
– Poniekąd. – Cholera! Della wzdrygnęła się na myśl, że chyba schrzaniła sprawę.
CZYTASZ
Odrodzona
خيال (فانتازيا)Poznajcie historię Delli, wampirzycy z Wodospadów Cienia, która właśnie wkracza na drogę swojego przeznaczenia! Życie Delli było idealne: rodzina, chłopak, świetlana przyszłość. Przed przemianą. Wtedy wszyscy, których kochała, odeszli. Dziewczyna zn...