Rozdział 6

12 0 0
                                    

Co ustaliłeś? – zapytała Della, czując, że jego odpowiedź może wiele zmienić. Jeśli jej stryj żył...

Derek wzruszył ramionami, jakby czuł, że zaraz ją rozczaruje.

– Niewiele, ale zdołałem wykopać nekrolog z jakiejś starej gazety, dostępnej przez bibliotekę internetową. – Wyciągnął kartkę papieru. – Wydrukowałem go. Oczywiście to nie znaczy, że naprawdę umarł. Ale to coś na początek i można sprawdzić, czy nie jest sfałszowany. I jeszcze nie skończyłem przeszukiwać netu. Jeśli ustalę, do jakiej chodził szkoły, to może zdołam znaleźć jakieś informacje o zjazdach absolwentów, a jego koledzy z klasy mogli coś zamieścić w sieci.

Della wzięła złożoną kartkę i popatrzyła krzywo.

– Nie wiem, do jakiej szkoły chodził, ale zobaczę, czy uda mi się coś ustalić.

Skinął głową.

– Tylko pamiętaj, że szanse na ustalenie czegoś, co wydarzyło się tak dawno temu, są niewielkie.

Poczuła, że ogarnia ją zwątpienie.

– Och – dodał. – A mogę cię prosić o coś w rodzaju przysługi w zamian?

No jasne, przecież nie mogła mu teraz odmówić. Ale czego mógł chcieć od niej Derek? – O co chodzi?

– Miałem nadzieję... no, że może mogłabyś być miła dla Jenny.

A więc to prawda. Derek naprawdę zabujał się w Jenny.

– Być miła? – zapytała Della. – Nie byłam wobec niej niegrzeczna.

Della nie mogła tego powiedzieć o wszystkich uczniach, ale ponieważ Kylie lubiła Jenny i niejako wzięła ją pod swoje skrzydła, niczym młodszą siostrę, to Della starała się, by nie być wobec niej niemiła.

– Nie mówiłem „nie bądź niegrzeczna" tylko „bądź miła". To dwie różne rzeczy, wiesz?

Della potrząsnęła głową.

– Jak dla mnie, niebycie niegrzeczną jest miłe.

Spojrzał na nią sfrustrowany.

– Posłuchaj, Jenny jest w tej chwili bardzo... niepewna siebie. Obserwuje twoją przyjaźń z Kylie oraz Mirandą i czuje się wykluczona.

– Wykluczona? Kylie odwiedza ją codziennie i prawie każdego dnia siada z nią przy jednym stole podczas obiadu.

– Wiem, ale wy z nimi nie jadacie.

– To dlatego, że siadają przy stole kameleonów, idioto!

Sposępniał.

– Nie ma dość kameleonów, żeby był stół kameleonów. Jenny chciałaby czuć, że należy do grupy. I z jakiegoś powodu cię podziwia. Uważa, że jesteś świetna. – Bo jestem – odparła Della.

– No dobra, a mogłabyś być świetna i odrobinę milsza?

Della westchnęła.

– Dobrze... spróbuję.

– Dziękuję – odrzekł. – A ja postaram się poszukać jeszcze czegoś o twoim stryju. Daj mi znać, jeśli zdołasz ustalić, do jakiego liceum chodził.

Della patrzyła, jak się oddala. Rzuciła okiem na nekrolog, zastanawiając się, jak zdobyć informację na temat szkoły stryja, i martwiąc się o to, jak być milszą dla Jenny. Nie chodziło o to, że nie lubiła tej dziewczyny, po prostu nie potrzebowała więcej przyjaciół. Jej lista przyjaciółek była zamknięta. Kylie i Miranda to wszystko, czego jej było trzeba.

OdrodzonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz