Proszę – powiedziała Della.
Jenny skrzywiła się.
– Tylko jeśli obiecasz, że nikomu nie powiesz.
– Gęba na kłódkę.
– Chodzę na spacery. Nie wychodzę poza teren obozu, ale i tak muszę się wymykać, bo mój brat uważa, że nie powinnam chodzić sama. Ale ja nic nie robię, tylko chodzę po lesie. Żeby pomyśleć.
– Ja wychodzę prawie każdej nocy – powiedziała Della. – I nigdy cię nie widziałam. – Nie mogłaś. Robię się niewidzialna. Lepiej się czuję, gdy nikt się na mnie nie gapi. Raz cię widziałam. Chciałam się pokazać, ale za szybko odbiegłaś.
Della podciągnęła nogę pod brodę, by odpędzić nienaturalny chłód. Rozejrzała się wokół, modląc się, by nie zobaczyć żadnego kaczego piórka, a potem skupiła się z powrotem na Jenny.
– A jaki to ma związek z Chase'em?
– Jego też kilka razy widziałam. Zawsze bardzo późno. I raz słyszałam, jak z kimś rozmawiał. Kimś po drugiej stronie płotu. Rozmawiali naprawdę cicho. Nie wiem czemu, ale... wyglądało, jakby chcieli się ukryć.
Della widziała Chana przy bramie poprzedniej nocy. Czy Chan mógł znać Chase'a? Czy to w takich okolicznościach spotkała Chase'a po raz pierwszy? Czemu pamiętała jego zapach?
– Czy facet, z którym rozmawiał, był pochodzenia azjatyckiego? – zapytała.
– Nie widziałam go. Chase go zasłaniał.
Della próbowała jakoś to ogarnąć.
– To było ostatniej nocy? – Nie. We wtorek.
A więc nie tej nocy, ale czy można uznać to za zbieg okoliczności? Co Chase mógł mieć wspólnego z Chanem? I jeśli Chase znał Chana, to czemu nie powiedział o tym Delli?
– Chwileczkę – zawołała Della. – Nie mogłaś go zobaczyć, ale mogłaś usłyszeć. O czym rozmawiali?
– Nie wiem, zmusiłam się, by nie słuchać. To by było podsłuchiwanie, a Burnett kilkakrotnie mnie ostrzegał, że nieładnie byłoby wykorzystywać moją niewidzialność do złych celów. Więc odeszłam. Ale jak wracałam, Chase wciąż oglądał się za siebie, jakby się bał, że ktoś go zobaczy. Myślę, że robił coś, czego nie powinien. Zachowywał się tak, jakby się obawiał, że zostanie przyłapany.
* * *
Po szkole Della położyła się do łóżka, walcząc z lekkim bólem głowy i rozważaniami o tym, że nie posuwa się do przodu w swoich zadaniach. Nic się nie dowiedziała na temat stryja. Nadal nie miała pojęcia, kto ją powalił. Burnett wciąż nie wyraził zgody, by pomogła w śledztwie. Nie mogła się dodzwonić do kuzyna, a teraz jeszcze musiała rozwiązać tajemnicę
Chase'a i jego nocnego gościa.
Co prawda, nie pytała o to majtkowego zboka. Jeszcze.
Pragnęła najpierw porozmawiać z Chanem. Nie chciała, aby Chase mógł się łatwo wyplątać, gdy o coś go oskarży następnym razem. Chciała dowodu. Gdyby tylko Chan do niej zadzwonił.
Złość na Chase'a przelała się na złość na jej kuzyna. A może nie złość, lecz niepokój. Jeśli Chan wstąpił do gangu, to mogli mu nie pozwalać korzystać z telefonu. Słyszała, że niektóre gangi zmuszają do skreślenia wszystkich osób z poprzedniego życia. Czy to właśnie działo się z Chanem? Miała szczerą nadzieję, że nie stał się kompletnym wyrzutkiem. Wyrzutki robiły okropne rzeczy. Wiele gangów wyrzutków żywiło się ludźmi. Czy Chan byłby do tego zdolny? Zamknęła oczy, myśląc o czasach, gdy Chan pomagał jej podczas najtrudniejszych momentów przemiany. Opuszczał ją tylko wtedy, gdy przychodziła do niej mama albo ktoś inny. Albo gdy zabrali ją do szpitala. A nawet wtedy zajrzał do niej, sprawdzić, jak się czuje. A mógł ją po prostu zostawić. Zapomnieć o niej. Zdać ją na łaskę losu. Mogła wtedy kogoś zabić.
CZYTASZ
Odrodzona
FantasíaPoznajcie historię Delli, wampirzycy z Wodospadów Cienia, która właśnie wkracza na drogę swojego przeznaczenia! Życie Delli było idealne: rodzina, chłopak, świetlana przyszłość. Przed przemianą. Wtedy wszyscy, których kochała, odeszli. Dziewczyna zn...