Rozdział 21

12 1 0
                                    

Tej nocy Della leżała na łóżku Kylie, wciśnięta między Mirandę i kameleonkę.

Wcześniej wstąpiły do galerii handlowej i przeszły się w tę i z powrotem, żeby Kylie mogła powiedzieć mamie, że tam były. Po powrocie do domu mama Kylie zabrała je do restauracji. Della zamówiła francuską zupę cebulową, swoje ulubione ludzkie jedzenie.

Kiedy jadły, pani Galen wypytywała Mirandę i Dellę o ich rodziców. Kobieta nie chciała robić im przykrości, ale opowiadanie o mamie, tacie i siostrze sprawiło, że Della z trudem przełykała zupę.

– Dziwię się, że twoja mama nie zadzwoniła sprawdzić, czy wszystko w porządku – powiedziała do Delli. – W sensie od czasu naszej rozmowy.

Della się nie dziwiła.

Kiedy wróciły do domu, pani Galen poszła do swojego pokoju.

– Przepraszam za to przesłuchanie – powiedziała Kylie do przyjaciółki.

– Wszyscy rodzice tacy są – dodała Miranda.


– Nic ię nie stało – skłamała Della. A potem wzięły napoje, poszły do pokoju Kylie i obejrzały stary film pt. Jak stracić chłopaka w dziesięć dni. Film zawierający wskazówki, które Della powinna sobie chyba wziąć do serca. Z drugiej strony, czy na pewno chciała stracić Steve'a?

Zgasiły światło trochę po jedenastej, ale żadna z nich nie mogła za snąć. Pełen wrażeń dzień sprawił, że miały wiele do przemyślenia.

Zwłaszcza Della.

Wpatrywała się w kręcący się pod sufitem wiatrak, starając się nie myśleć o bólu głowy. Miała tyle pytań. Najważniejsze było, jak u licha odnajdzie Chana. Chciała się dowiedzieć, czy jej kuzyn wie coś więcej o jej stryju i ciotce.

Pragnęłasię upewnić, że nic mu nie jest. Zadzwoniła nawet drugi raz do jego kolegiKevina Millera. Nie odebrał, więc nagrała mu wiadomość na poczcie głosowej. Powiedziała, że jest w Houston, i zapytała, czy zdołał ustalić, gdzie jest miejsce spotkań Szkarłatnych Kling. Nie oddzwonił.


Della spojrzała za okno. Mogłaby wyjść i poszukać

Szkarłatnych Kling na własną rękę. Nie było tak trudno wyniuchać innego wampira. Na pewno jakiś samotny wampir wiedziałby coś o gangu, ale wtedy naprawdę złamałaby obietnicę daną Holiday. Czym innym była próba rozmowy z jakimś wampirzym staruszkiem, a czym innym wyjście w poszukiwaniu gangu, i to takiego, o którym nic nie wiedziała.

Czy była aż tak zdesperowana, by złamać obietnicę daną Holiday? I zaryzykować, że Burnett się wkurzy i jednak odmówi jej pracy przy sprawie? Naprawdę chciała nad nią pracować. Przed oczami znów stanął jej obraz Loraine, leżącej w trumnie, takiej zimnej i martwej. Na tę myśl przeszedł ją dreszcz. Okryła się dokładniej i spróbowała pomyśleć o czymś miłym.

Niestety, znów zaczęła myśleć o Chanie i o tym, jak jej pomógł po przemianie. A ona nawet nie odebrała od niego telefonu. Może warto było wkurzyć Holiday i Burnetta, by pomóc kuzynowi. Ale tym razem musiała to zrobić sama. Nie chciała pakować w to Kylie i Mirandy.

Zamknęła oczy i wsłuchała się w bicie serc przyjaciółek. Jeszcze nie spały. Musiała poczekać, nim spróbuje się wymknąć.

Miranda się poruszyła.

Westchnęła głośno i usiadła.

– Mogę was o coś spytać?

Della zamrugała, gdy czarownica włączyła światło.

OdrodzonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz