Della spojrzała mu w oczy. Mówił serio. Zamierzał zabić Mirandę.
Wampirzyca rzuciła okiem na Kylie. Wymieniły się spojrzeniami i podjęły decyzję. Kylie uniosła dłonie, jakby nie chciała ryzykować. Della też nie chciała. Ogarnął ją strach i panika. Musiała znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji.
Znów spojrzała na Mirandę, spodziewając się, że będzie przerażona. Okazało się jednak, że mała czarownica spogląda na swoje dłonie. Della podążyła za jej wzrokiem i zobaczyła, że porusza małym palcem u prawej ręki.
Zanim zdążyła sobie uświadomić, co planuje jej przyjaciółka, stało się. Pięciu potężnych wampirów znajdujących się w pokoju zamieniło się nagle w kangury. Bardzo wkurzone i wielkie, ale zaskoczone kangury.
A zaskoczenie mogło się przydać. Dawało przewagę Delli i Kylie.
Kangur, który chwilę wcześniej trzymał Mirandę za gardło, zaczął machać krótkimi łapkami, jakby próbował dosięgnąć jej szyi. Della podskoczyła w powietrze i obiema nogami wymierzyła cios prosto w paszczę zwierzęcia. Kangur zachwiał się na nogach i upadł nieprzytomny.
Nie tracąc czasu, wampirzyca przyszła z pomocą Kylie. Stwierdziła jednak, zawiedziona, że kameleonka stoi nad czterema nieprzytomnymi kangurami.
– Wszyscy cali? – zapytała Kylie niższym niż zwykle głosem, wywołanym przez jej tryb ochronny.
– Tak. – Della spojrzała na Mirandę, która obejmowała się rękami i miała przerażoną minę.
– Wszystko w porządku? – zapytała czarownicę.
Dziewczyna kiwnęła głową.
Della uśmiechnęła się od ucha do ucha.
– Nie sądziłam, że to kiedyś powiem, ale uratowałaś nam tyłki.
Miranda spojrzała na nią i z jej twarzy zniknął wyraz paniki. Wyprostowała się i uśmiechnęła.
– Rzeczywiście.
Kangur z wciąż wbitym w łapę długopisem ocknął się i poderwał na równe nogi, gotowy do dalszej walki. Della bez mrugnięcia okiem kopnęła go wprost w brzydki różowy nos. A potem spojrzała na Kylie i skinęła w stronę szafy.
– Taśma klejąca. Oklejmy ten problem.
Della przeniosła rudego kangura do sterty pozostałych i rzuciła go na wierzch. No owszem, to trochę żenujące, że Kylie załatwiła czterech, a ona tylko jednego, ale w końcu Kylie była obrońcą. Della nie miała się czego wstydzić.
Kylie rzuciła Delli dwie rolki wzmocnionej taśmy i zabrały się do oklejania torbaczy, obchodząc je w kółko i wiążąc wszystkie pięć razem, aż uzyskały kulę dwa i pół na dwa i pół metra. Kiedy skończyła im się taśma, Miranda podała im kolejne rolki, które znalazła w kącie pokoju.
– Dobrze, że zostawili nam taśmę, co? – Czarownica się uśmiechnęła.
Della spojrzała na krzesło, z którego podłokietnika wciąż zwisał kawałek taśmy. Zastanawiała się, jaki los spotkał ostatniego świeżo przemienionego, który tam siedział.
– Owszem, bardzo dobrze.
Zużyły osiem rolek taśmy. I prawdę mówiąc, poza jedną wystającą mordą, trudno było dostrzec spod taśmy choćby odrobinę kangurzego futra.
Kiedy potężna kula zaczęła się trząść, Miranda uśmiechnęła się szeroko.
– Pewnie próbują podrapać się po jajkach. Rzuciłam na nich jeszcze klątwę swędzącej wysypki.
CZYTASZ
Odrodzona
FantasyPoznajcie historię Delli, wampirzycy z Wodospadów Cienia, która właśnie wkracza na drogę swojego przeznaczenia! Życie Delli było idealne: rodzina, chłopak, świetlana przyszłość. Przed przemianą. Wtedy wszyscy, których kochała, odeszli. Dziewczyna zn...