~12~pobyt niechcianego gościa

54 5 0
                                    

-Wstawaaaj! - krzyknął mi ktoś nad uchem
-Nie! Chcę się raz porządnie wyspać!

Było to złe posunięcie ponieważ osoba nie dała za wygraną i ściągnęła ze mnie kołdrę

Postanowiłam wstać bo nie wiadomo do czego jeszcze się posunie
Więc otworzyłam moje zaspane oczy i zobaczyłam

Elizabeth

-Elizabeth? Co ty tutaj robisz? Nie powinnaś wczoraj była wrócić do rezydencji?-przetarłam znowu oczy

-Pf! Widać jak mnie słuchasz! Przecież mówiłam że zostaje tutaj na 4 dni!-oburzyła się

-A no tak, fajnie fajnie a teraz daj mi spać-chciałam wziąć z podłogi kołdrę ale różowe tornado mnie złapało za nadgarstek

-Wstawaj mam dla ciebie pewną niespodziankę-gdy to powiedziała wyszła z pokoju

Czuję że to będą bardzo ciężkie 4 dni...

Na dole nikogo nie było
Co znów wymyśliłaś Elizabeth?

-O! Jesteś już! Chodź za mną!

I tak wyszliśmy z rezydencji, idąc w kierunku w którym tylko blond włosa wiedziała

-Dobra! Zamknij oczy! - zrobiłam to co mi kazała

Znowu zaczęła mnie gdzieś ciągnąć trzymając mocno za nadgarstek jakby bała się że ucieknę

-Nie żeby coś Elizabeth ale nie wzięłam płaszcza i jest mi zimno-nie dostałam odpowiedzi

-Jesteśmy!-Powiedziała przy tym mnie puszczając-Otwórz oczy!

Zobaczyłam różowy kocyk na którym siedział Ciel z koszykiem
Nie no fajnie fajnie ale nadal jest mi zimno

Przywitałam się z Cielem i usiadłam obok niego na kocu

-Widzę że ciebie również Elizabeth obudziła-nagle się odezwał

-Ta

-Mayumi herbatki? - zapytała Elizabeth

Ja tylko pokiwałam głową

I tak spędziłam prawie cały ranek i  południe z Cielem i Lizzy

W tym momencie siedzę w bibliotece i jestem z siebie dumna że doczytałam,,Zemstę" do końca.
Odłożyłam książkę na półkę i zabrałam się za czytanie,,Alicja w krainie czarów"

Gdy nagle ktoś wparował do biblioteki

-Mayumi słuchaj nie uwierzysz!-powiedziała Mey-Rin

-Co się stało? - odłożyłam lekturę na stolik

-Sebastian mnie pochwalił!-powiedziała i usiadła obok mnie na sofie

-Wow progres, za co cię pochwalił?

-Zacytuję,,Pierwszy raz nic nie zepsułaś gratuluję"-powiedziała z ekscytacją

Resztę dnia właśnie spędziłam na pomocy Mey-Rin dzięki czemu nie wpakowała się w kłopoty

*rano*

O dziwo obudziłam się sama chyba mój zegar biologiczny się przestawił
Zeszłam na dół w jednej z moich nowych sukienek
W jadalni byli już Ciel i Lizzi

Śniadanie przebiegło dość szybko przez nawijanie blond włosej o szermierce i że kiedyś będę musiała spróbować

Przez prawie cały dzień przesiedziałam w książce dopóki nie usłyszałam krzyków

~Nie z tego wymiaru~ Ciel x OC[w Trakcie Pisania] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz