~24~Tęsknota I Spotkanie

19 2 2
                                    

-Jakie kwiaty lubisz najbardziej?-zapytał chłopak lekko podskakując z nogi na nogę
-Białe Róże
-Czy mi się wydaje czy Ciel również je lubi?
-Ja...Nie wiem-nie chciałam rozmawiać o chłopaku
-Ah ta miłość na odległość-przyłożył teatralnie dłoń do czoła
-He? Słucham?! My jesteśmy tylko -
-Ciii-przyłożył mi palec do ust-Słyszysz to?
Przez chwilę milczałam aby usłyszeć ćwierkanie ptaka
-HA! Wiedziałem! -Alois wziął do ręki kamień aby po chwili rzucić nim w kierunku ptaka
Na szczęście spudłował a wróbel odleciał
-Co ty wyprawiasz?!-krzyknęłam przerażona
-Oh...Czyli należysz do tych nudziarzy, szczerze to myślałem że jesteś inna
-Nie jestem nudna! Po prostu to co robisz jest chore!
-Każdego bawi co innego-wzruszył ramionami a ja nic mu na to nie odpowiedziałam
-Lepiej wrócę już do pokoju...
-He? Tak wcześnie? Jeszcze nie pokazałem Ci fontanny!
-Innym razem, macie tutaj bibliotekę?-Alois na to się uśmiechnął
-Chodź-złapał mnie za nadgarstek i pobiegliśmy w stronę rezydencji

-Jest tutaj zebrana wiedza z całego świata-popchnął drzwi a mi ukazała się dość duża biblioteka
-Żartujesz?
-Przeczytaj i sama się przekonaj, chociaż nie wiem co ty widzisz w książkach, przecież to nudne-oparł się o framugę
-A ja nie wiem co ty widzisz w maltretowaniu zwierząt-rzuciłam krótko
-Nie wiem o co ci chodzi, przecież nie trafiłem w niego!
-A co gdybyś trafił?
-Wtedy byłoby zabawniej a ptak by nie żył
-Tsk-odeszłam od chłopaka i podeszłam do regału
-To ja pójdę do siebie-pomachałam ręką że może iść i wzięłam do ręki książkę

Tak tygodnie mijały a ja cały czas kisiłam się w tej rezydencji Czując że powoli umieram z tęsknoty
I jakby nagle na zawołanie Alois zapukał do moich drzwi
-Szykuj się jedziemy na miasto
-Nie chce mi się-powiedziałam nasuwając na siebie kołdrę
-Oj no chodź, trzeba ci sukienkę kupić!
-Nieeeee chce mi się, mam dużo sukienek
-Rusz tą swoją starą tłustą dupe i wstawaj-chłopak ciągał się ze mną o kołdrę
-Nieeeee
-Słuchaj jutro wieczorem ma być Bal.
-A co mnie to?
-I masz na nim być
-Dlaczego?
-Bo nie będziesz mi sama w pokoju siedzieć
-A właśnie że będę!
-A właśnie że nie!
-Przekonaj mnie-udało mi się zabrać kołdrę i podsunąć ją sobie pod nos
-Ciel na nim będzie-spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam
-To za ile mam być gotowa?
-Jak najszybciej-mówiąc to wstał i zamknął za sobą drzwi

~Dzień Balu~
*wieczór , godzina 18.35*
-Mów do tak bo lubię słów, twoich smaaaaak, mów taaak-zaczęłam śpiewać trzymając sukienkę którą za chwilę miałam nałożyć przy tym tańcząc po pokoju
Powoli zsunęłam koszule, lekko podeszłam do szafy wyjęłam gorset i zaczęłam sobie sama go wiązać
Nałożyłam czerwono-czarną suknie i założyłam naszyjnik od Ciela
Usłyszałam pukanie do mojego pokoju krzyknęłam szybkie proszę a do środka wszedł Alois
-Gotowa?
-Oczywiście-zakręciłam się wokół własnej osi
-W takim razie zapraszam na dół-Alois wyciągnął w moją stronę dłoń a ja ją przyjęłam
Wyszliśmy z pokoju i gdy już miałam schodzić ze schodów zauważyłam znajomą mi twarz
-C-Ciel?

~Nie z tego wymiaru~ Ciel x OC[w Trakcie Pisania] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz