~17~Mokra wycieczka

62 5 0
                                    

Minął tydzień od tej akcji z Elizabeth
Wszystko wróciło do normy no może oprócz tego że zaczęły mi się śnić koszmary
Właśnie siedziałam w ogrodzie przyglądając się jasiennemu krajobrazowi gdy nagle coś usłyszałam w krzakach
-jest tu kto?
Nie usłyszałam odpowiedzi więc
Jak najszybciej pobiegłam do rezydencji
-O Mayumi! Właśnie miałem cię szukać panicz cię wzywa do biura
-Jasne już idę
Weszłam do biura bez pukania bo zawsze jak to robię to chłopak mówi że jest to niepotrzebne
-Wołałeś mnie
-Masz czas po obiedzie?
-Ja zawsze mam czas :))
-Świetnie! To widzimy się o 16.30 przed stajnią
-Okej to do zobaczenia-właśnie miałam wychodzić gdy... - Czekaj! Ty masz stajnie? Gdzie ona jest?!
-Jak zawsze jesteś ogarnięta, to Spotkajmy się pod rezydencją
Bez słowa wyszłam z pokoju
*********
-BARD NIE!
-BARD TAK! - krzyknął kucharz przy tym paląc mięso swoim miotaczem ognia
-chyba delikatnie się przypaliło nie uważasz? - zapytał
-Delikatnie? Chłopie ty to całkiem spaliłeś!
-O nie nie nie Sebastian mnie zabije! MAYUMI CO JA MAM ZROBIĆ! CO JA MAM ZROBIĆ!-zaczął mną trząść
-Zacznij od tego aby mnie puścić
-Masz rację, masz rację...
-Macie jakieś jeszcze mięso w zamrażarce?
-Nie...
-Jaką chcesz trumnę? Myślę że różowa idealnie by do ciebie pasowała
-Spokojnie... Spokojnie... najgorszą opcją będzie zwolnienie mnie przez panicza a tą lepszą zabicie mnie-

Ma bardzo dziwne poczucie wartości

-Może Ci wybaczy jak zrobimy mu jego ulubione ciastka
**********
Właśnie pakowałam wypieki do woreczka aby wziąć je na podróż
-Jestem już spóźniona! Do zobaczenia Bard! - krzyknęłam na pożegnanie i starałam się jak najszybciej wybiec z rezydencji
Gdy już schodziłam ze schodów Potknęłam się i runęłam z reszty stopni
-kurwa...-szepnęłam trzymając się za głowę
-Wszystko w porządku? - zapytał chłopak podając mi rękę
-Ta jasne wszystko jest w porządku! Wcale nie spadłam z kilkunastu stopni. Wcale mnie nie boli przez to głowa
I WCALE PRZEZ TO KOSTKA MNIE NIE BOLI!
-Ufff to dobrze już się martwiłem - czy on nie wie co to sarkazm?
-chodźmy już
Na szybko sprawdziłam czy ciastka są całe na szczęście nic im się nie stało i poszłam za Cielem w stronę stajni
*w stajni*
-Mogę wybrać sobie konia?-zapytałam
-Pewnie nie masz zbytnio dużego wyboru ale proszę cię bardzo
-To ja chcę hm... Tego czarnego!- podeszłam do niego
Ciel wyprowadził zwierzę z boksa i pomógł mi na niego wsiąść aby po chwili usadowić się za mną
Nie oszukując zrobiłam się cała czerwona
Jednak nic nie powiedziałam
-Mam Ci pewne miejsce do pokazania-i ruszyliśmy
Gdy byliśmy na miejscu chłopak pomógł mi zejść
Krajobraz prezentował się niesamowicie

Rozłożyliśmy koc i koszyk piknikowy -I jak? - spytał się kiedy wszystko było gotowe -Powiem Ci że nie jest źle-on na to ewidentnie się oburzył -No wiesz ty co! Wiesz jak się napracowałem i ile to szykowałem !-moment potem dodał coś pod nosem jak m...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozłożyliśmy koc i koszyk piknikowy
-I jak? - spytał się kiedy wszystko było gotowe
-Powiem Ci że nie jest źle-on na to ewidentnie się oburzył
-No wiesz ty co! Wiesz jak się napracowałem i ile to szykowałem !-moment potem dodał coś pod nosem jak mi się zdaje było to,,a w sumie to Sebastian"
-Wiesz że przecież żartuję-szturchnełam go w ramię-tak właściwie to mam coś dla ciebie-w tym momencie wyjęłam woreczek z ciastkami-twoje ulubione
-T-turskawkowe? - zapytał z nadzieją w głosie
kiwnełam głową
W mgnieniu oka wszystkie ciastka zniknęły co znaczy że musiało mu smakować
Postanowiłam się trochę z nim podroczyć i weszłam do wody
-Co ty wyprawiasz?!
-Podejdź na moment-o dziwo posłuchał się  co wyszło mu w sumie na złe bo zaciągnęłam go do wody(😏)
-Coś ty najlepszego zrobiła?! Teraz jestem cały mokry! (😏)
Już miał wychodzić z jeziora ale złapałam go za nadgarstek
-I tak już jesteś zmoczony co ci da jak wyjdziesz? Chodź chwilę popływamy!-nic nie odpowiedział tylko wszedł z powrotem do jeziora
I tak spędziliśmy czas do wieczora
Zrobiło się dość zimno
-zimno ci? - spytał chłopak po wyjściu z wody
-Nie no wcale,wręcz przeciwnie strasznie tu gorąco
Nic nie odpowiedział a narzucił na mnie swoją marynarkę(która od początku znajdowała się w koszyku)
-Wracajmy już
Wsiedliśmy na konia i ruszyliśmy w stronę rezydencji
Gdy nagle Ciel zaczął kaszleć
-Wszystko w porządku?! Dasz radę dojechać?!-zapytałam się gdy zaczął coraz częściej kaszleć -Ty masz astmę przecież!-dodałam po chwili
-Wow wiesz o mnie więcej niż sam Sebastian

Gdy byliśmy na miejscu szybko wbiegłam do rezydencji trzymając mocno niebiesko włosego za nadgarstek
-Dzieci drogie, co wam się stało że tacy mokrzy jesteście? - usłyszałam znany mi głos
Był to Sebastian
-Długa histo-Ciel spowrotem zaczął kaszleć
-Sebastian zadzwoń po lekarza ja zaniosę Ciela do pokoju
Po drodze zaczęłam kichać, najprawdopodobniej się przeziębiłam
Gdy tylko położyłam Ciela na łóżko i go opatuliłam kołdrą i kocem postanowiłam zrobić mu okład żeby zbić mu gorączkę
-Mayumi nie jestem dziec-*kaszel*
-Lekarz przyjechał-do pokoju wszedł kamerdyner
***********
Długo mnie nie było hehe...
Myślałam że nie pisałam około tygodnia a tu okazuje się że miesiąc minął
Ale teraz będę mieć dużo czasu bo niedługo wakacje😎👌i będę starała się częściej wrzucać rozdziały
Ale chyba dobrze zrobiła mi ta przerwa bo wróciła mi wena na pisanie:3

Edit:Jednak totalnie nie wiem jak dalej pisać tą książkę. Książka zostanie w najbliższym czasie usunięta lub zostawię ją niedokończoną z myślą że kiedyś do niej wrócę

Edit2:Kobieta zmienną jest ok? Mam czas więc książka dalej będzie pisana^^

~Nie z tego wymiaru~ Ciel x OC[w Trakcie Pisania] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz