Spoilery z mangi kuroshitsuji i anime oczywiście
Główną bohaterką jest dziewczyna zwana przez wszystkich Mayumi
Pewnego dnia dostaje ona dość dziwną wiadomość od nieznanego numeru
Jeśli jesteś ciekaw co będzie dalej to zapraszam do czytania
Przy ok...
Minął tydzień od tej akcji z Elizabeth Wszystko wróciło do normy no może oprócz tego że zaczęły mi się śnić koszmary Właśnie siedziałam w ogrodzie przyglądając się jasiennemu krajobrazowi gdy nagle coś usłyszałam w krzakach -jest tu kto? Nie usłyszałam odpowiedzi więc Jak najszybciej pobiegłam do rezydencji -O Mayumi! Właśnie miałem cię szukać panicz cię wzywa do biura -Jasne już idę Weszłam do biura bez pukania bo zawsze jak to robię to chłopak mówi że jest to niepotrzebne -Wołałeś mnie -Masz czas po obiedzie? -Ja zawsze mam czas :)) -Świetnie! To widzimy się o 16.30 przed stajnią -Okej to do zobaczenia-właśnie miałam wychodzić gdy... - Czekaj! Ty masz stajnie? Gdzie ona jest?! -Jak zawsze jesteś ogarnięta, to Spotkajmy się pod rezydencją Bez słowa wyszłam z pokoju ********* -BARD NIE! -BARD TAK! - krzyknął kucharz przy tym paląc mięso swoim miotaczem ognia -chyba delikatnie się przypaliło nie uważasz? - zapytał -Delikatnie? Chłopie ty to całkiem spaliłeś! -O nie nie nie Sebastian mnie zabije! MAYUMI CO JA MAM ZROBIĆ! CO JA MAM ZROBIĆ!-zaczął mną trząść -Zacznij od tego aby mnie puścić -Masz rację, masz rację... -Macie jakieś jeszcze mięso w zamrażarce? -Nie... -Jaką chcesz trumnę? Myślę że różowa idealnie by do ciebie pasowała -Spokojnie... Spokojnie... najgorszą opcją będzie zwolnienie mnie przez panicza a tą lepszą zabicie mnie-
Ma bardzo dziwne poczucie wartości
-Może Ci wybaczy jak zrobimy mu jego ulubione ciastka ********** Właśnie pakowałam wypieki do woreczka aby wziąć je na podróż -Jestem już spóźniona! Do zobaczenia Bard! - krzyknęłam na pożegnanie i starałam się jak najszybciej wybiec z rezydencji Gdy już schodziłam ze schodów Potknęłam się i runęłam z reszty stopni -kurwa...-szepnęłam trzymając się za głowę -Wszystko w porządku? - zapytał chłopak podając mi rękę -Ta jasne wszystko jest w porządku! Wcale nie spadłam z kilkunastu stopni. Wcale mnie nie boli przez to głowa I WCALE PRZEZ TO KOSTKA MNIE NIE BOLI! -Ufff to dobrze już się martwiłem - czy on nie wie co to sarkazm? -chodźmy już Na szybko sprawdziłam czy ciastka są całe na szczęście nic im się nie stało i poszłam za Cielem w stronę stajni *w stajni* -Mogę wybrać sobie konia?-zapytałam -Pewnie nie masz zbytnio dużego wyboru ale proszę cię bardzo -To ja chcę hm... Tego czarnego!- podeszłam do niego Ciel wyprowadził zwierzę z boksa i pomógł mi na niego wsiąść aby po chwili usadowić się za mną Nie oszukując zrobiłam się cała czerwona Jednak nic nie powiedziałam -Mam Ci pewne miejsce do pokazania-i ruszyliśmy Gdy byliśmy na miejscu chłopak pomógł mi zejść Krajobraz prezentował się niesamowicie
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Rozłożyliśmy koc i koszyk piknikowy -I jak? - spytał się kiedy wszystko było gotowe -Powiem Ci że nie jest źle-on na to ewidentnie się oburzył -No wiesz ty co! Wiesz jak się napracowałem i ile to szykowałem !-moment potem dodał coś pod nosem jak mi się zdaje było to,,a w sumie to Sebastian" -Wiesz że przecież żartuję-szturchnełam go w ramię-tak właściwie to mam coś dla ciebie-w tym momencie wyjęłam woreczek z ciastkami-twoje ulubione -T-turskawkowe? - zapytał z nadzieją w głosie kiwnełam głową W mgnieniu oka wszystkie ciastka zniknęły co znaczy że musiało mu smakować Postanowiłam się trochę z nim podroczyć i weszłam do wody -Co ty wyprawiasz?! -Podejdź na moment-o dziwo posłuchał się co wyszło mu w sumie na złe bo zaciągnęłam go do wody(😏) -Coś ty najlepszego zrobiła?! Teraz jestem cały mokry! (😏) Już miał wychodzić z jeziora ale złapałam go za nadgarstek -I tak już jesteś zmoczony co ci da jak wyjdziesz? Chodź chwilę popływamy!-nic nie odpowiedział tylko wszedł z powrotem do jeziora I tak spędziliśmy czas do wieczora Zrobiło się dość zimno -zimno ci? - spytał chłopak po wyjściu z wody -Nie no wcale,wręcz przeciwnie strasznie tu gorąco Nic nie odpowiedział a narzucił na mnie swoją marynarkę(która od początku znajdowała się w koszyku) -Wracajmy już Wsiedliśmy na konia i ruszyliśmy w stronę rezydencji Gdy nagle Ciel zaczął kaszleć -Wszystko w porządku?! Dasz radę dojechać?!-zapytałam się gdy zaczął coraz częściej kaszleć -Ty masz astmę przecież!-dodałam po chwili -Wow wiesz o mnie więcej niż sam Sebastian
Gdy byliśmy na miejscu szybko wbiegłam do rezydencji trzymając mocno niebiesko włosego za nadgarstek -Dzieci drogie, co wam się stało że tacy mokrzy jesteście? - usłyszałam znany mi głos Był to Sebastian -Długa histo-Ciel spowrotem zaczął kaszleć -Sebastian zadzwoń po lekarza ja zaniosę Ciela do pokoju Po drodze zaczęłam kichać, najprawdopodobniej się przeziębiłam Gdy tylko położyłam Ciela na łóżko i go opatuliłam kołdrą i kocem postanowiłam zrobić mu okład żeby zbić mu gorączkę -Mayumi nie jestem dziec-*kaszel* -Lekarz przyjechał-do pokoju wszedł kamerdyner *********** Długo mnie nie było hehe... Myślałam że nie pisałam około tygodnia a tu okazuje się że miesiąc minął Ale teraz będę mieć dużo czasu bo niedługo wakacje😎👌i będę starała się częściej wrzucać rozdziały Ale chyba dobrze zrobiła mi ta przerwa bo wróciła mi wena na pisanie:3
Edit:Jednak totalnie nie wiem jak dalej pisać tą książkę. Książka zostanie w najbliższym czasie usunięta lub zostawię ją niedokończoną z myślą że kiedyś do niej wrócę
Edit2:Kobieta zmienną jest ok? Mam czas więc książka dalej będzie pisana^^