Kliknęłam i zobaczyłam tam Aidana który mówił cytuję..."Kto? A Riley ona była tylko jakimś zakładem". Nie mówił tego prosto do kamery widać było że ktoś to nagrywał z ukrycia. Rozryczałam się jak bóbr i bezwładnie z sunęłam się na podłogę.
-Kochanie co się stało? - spytała z troską i do mnie podbiegła
Nie odpowiedziałam jej tylko ją przytuliłam.
-Spokojnie już spokojnie - powiedziała i pomogła wstać mi z podłogi
Pov:Aidan
Obudziłem się z bolącą głową. Otarłem oczy i zobaczyłem że leżę w łóżku w tym domu a obok mnie jest Cat
Co jest kurwa...co się odjebało...
Wstałem szybko i zobaczyłem za mam na szczęście na sobie ubrania
Jezu przynajmniej to...
Znalazłem swój telefon i zobaczyłem multum nieodebranych połączeń od Vicki i sms'a od Riley
Riley
Naprawdę jestem tylko jebanym zakładem?!
Co jest kurwa?!...jaki zakład o co chodzi...
Wyszedłem szybko z tego domu i zadzwoniłem do Vicktorii
Vicki
Ty kurwa jebany chujuAidan
Co ja ci zrobiłem? W ogóle co ja zrobiłem?Vicki
Co zrobiłeś?! Zobacz nagranie wyślę ci je nawet!Aidan
Em...okej ale ja naprawdę nie wiem o co chodziVicki
Aidan ogarnij się mówię poważnie w pierdole co za toAidan
Ja naprawdę nie wiem o co chodziVicki
To się dowieszPowiedziała i się rozłączyła. Zobaczył nagranie które wysłała mi Vicktoria.
-Co jest kurwa? - spytałem sam siebie
Zajebie je po prostu zajebie...kurwa biedna Riley ona nie była i nie jest żadnym jebanym zakładem...jak ja się z tego wytłumaczę...
Poszedłem do mojego pokoju w hotelu a tam byli wszyscy czyli, Vicki, Cameron, Blake, Eden, Dante, Ethan i Tj
-Jak ty kurwa mogłeś?! - krzyknęła Vicki i wstała z kanapy
-Ja nic nie zrobiłem - powiedziałem
-Tak kurwa nic! - krzyknęła podeszła do mnie i chciała mnie jebnąć z liścia ale Blake ją zatrzymał
-Daj mu wytłumaczyć - powiedział Blake
-Niech będzie - powiedziała Vicki i przewróciła oczami
-No więc byłam na tej jeban tej imprezie i zaczęli grać w butelkę i ja na to się zgodziłem żeby ta kurwa usunęła ta zdjęcie. No i jak graliśmy to kurwa pomyliłem kubki i mi się film urwał a jak chodzi o to nagranie to jest to nie prawda. Riley nie jest nie była i nie będzie żadnym zakładem - powiedziałem i usiadłem na kanapie
-To masz przejebane - powiedział Dante
-Właśnie kurwa wiem - powiedziałem i spuściłem głowę
-Dobra jakoś jej to wytłumaczysz - powiedział Cameron
-Miejmy nadzieję że mi uwierzy - westchnąłem
Pov:Riley
Płakałam chyba przez 2 godziny. Teraz siedziałam przy biurku i słuchałam jakiś piosenek spojrzałam na półkę gdzie miałam różne zdjęcia z Vicki, Arią, Aidanem i innymi. Spojrzałam na zdjęcie z Aidanem i łzy zaczęły lecieć po moich policzkach. Podeszłam do zdjęcia wzięłam je i rzuciłam nim o podłogę
-Kurwa nienawidzę cię...jak mogłeś mi to zrobić - powiedziałam do siebie
Poszłam po jakiś karton żeby spakować wszystkie rzeczy Aidana i zdjęcia z nim
Co będę rozpaczać...boli to w chuj ale trudno...oglądając ten filmik czułam się jak jakąś rzecz nazwał mnie zakładem...jebanym zakładem...
Przez cały czas słuchałam jakiś piosenek na słuchawkach. Wróciłam do pokoju z kartonem. Otrzorzyłam szafę i zaczełam wyjmować bluzy i koszulki Aidana. Składałam je perfekcyjnie do kartonu. W między czasie płakałam i przypominałam sobie chwilę spędzone z Aidanem. Doszłam do bluzy którą miałam najdłużej. Pierwsza zajebana bluza nawet nie byliśmy w tedy razem. Niby miałam mu ją oddać ale coś nie pykło. Z jednej strony zaśmiałam się na to wspomnienie a z drugiej znów zaczęłam płakać. Założyłam bluzę podniosłam karton i postawiłam go na biurku. Zaczęłam wkładać do niego zdjęcia i inne rzeczy od Aidana. Po chwili skończyłam zakleiłam karton i zaniosłam go do mamy
-Mamo gdzie mogę dać ten karton? - spytałam wchodząc do pokoju mamy
-A co w nim jest? - spytała
-Rzeczy Aidana i zdjęcia z nim - wytłumaczyłam
-Może oddaj rzeczy Aidana jego rodzicom a zdjęcia nie wiem możesz zostawić w piwnicy - powiedizał mama
-Tej na dole obok naszego miejsca parkingowego? - spytałam
-Tak dokładnie - powiedział
-Dobra to ja idę - powiedizał i wyszłam z pokoju
Postawiłam karton na stole w jadalni wyjęłam z niego zdjęcia zostawiając tam tylko rzeczy Aidana. Ponownie zakleiłam karton i wyszłam z nim z domu. Podeszłam do drzwi państwa Gallagherów i zapukałam. Otworzyła mi mama Aidana
-Co się stało słońce? - spytała z troską w głosie
-D-dzień d-dobry c-chciałam o-oddać r-rzeczy A-Aidana - wybełkotałam i pokazałam na karton który trzymałam w rękach
-Coś się stał? - spytała gestem ręki zaprosiła mnie do mieszkania a ja weszłam
-W-w zasiądzie t-to t-tak - powiedizałem i położyłam karton na podłodze
-Możesz mi powiedzieć? - spytała kobieta
-T-tak - wybełkotałam i pokazałam kobiecie nagranie. Słysząc ponownie słowa Aidana kilka łez spłynęło po moich policzkach
-Slonce tak mi cię szkoda nie wiedziała że jest do tego zdolny - powiedziała z troską i mnie przytuliła a ja to odwzajemiłam
-W-wiec j-jakbu pani m-mogła p-przekazac mu j-jego r-rzeczy - poprosiłam
-Tak przekaże - powiedziała
-D-dziękuje ja j-już muszę i-iść - powiedziałam i wyszłam z mieszkania
Wróciłam do domu i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku
Czemu tak trudno mi było z nią rozmawiać...dlaczego on to zrobił?...czy ja naprawdę jestem aż tak koszmarna?...i beznadziejna?...
Pytana mi się same nasuwały. Po pewnym czasie wróciła Aria i do mnie przyszła a ja podniosłam się do siadu
-Przykto mi - powiedziała i mnie przytuliła
-Mama c-ci p-powiedziała? - spytałam
-Tak - odpowiedziała i mnie mocniej przytuliła
-J-ja idę s-spać - powiedziałam odkleiłam się od siostry i się położyłam
-Dobra pa - powiedziała i wstała z łóżka
-Pa - powiedziałam a dziewczyna wyszła z pokoju
Po chwili od płynełam w krainę Morfeusza
------------------------------------------------------------------
Witam moje kochane makipaki 💕
Sorki jak są błędy ✨
Przepraszam za ten rozdział ale to było silniejsze odemnieMiłego dzionka/nocki kochani 💗
Słowa:950
CZYTASZ
Ile razy? ~ Aidan Gallagher
Romance❗Zakończone❗ Jest dużo błędów w książce więc tak tylko ostrzegam (Kiedyś ją poprawię) Pewnego lata pewna dziewczyna wraz z młodszą siostrą i mamą przeprowadza się z Kanady do Los Angeles. Zaczynając tam nowe życie. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowi w...