Rozdział 31

497 30 20
                                    

-No nigdy nie możesz zaczekać - zaśmiałam się i położyłam się obok chłopaka wtulając się w niego. 

~Rano~

Wstałam rano i spojrzałam na zegarek była 9. Postanowiłam obudzić Aidana bo jak bym chciała zrobić coś na śniadanie to no nie miałam z czego. 

-Aidan wstawaj - powiedziała i potrząsnęłam chłopakiem 

-Już już - mamrotał 

-Wstawaj - powiedziałam i zrzuciłam chłopaka z łóżka 

-Ej ja cię tak nie budzę - powiedział udawanym obrażonym głosem 

-Bo nie możesz a ja mogę - zaśmiałam się 

-Dobra to jakie plany na dziś? - spytał wstając z podłogi 

-No to na pewno trzeba zrobić zakupy i zabrać rzeczy z akademika - powiedziałam wstając z łóżka 

-Tak jest szef - rzekł Aidan i zasalutował 

-Idiota - zaśmiałam się pod nosem 

-Wiesz, że to słyszałem? - spytał

-Em cichaj nic nie słyszałeś - zaśmiałam się 

~Wieczorem~

Właśnie wróciliśmy z zakupów a wszystkie rzeczy mieliśmy już rozpakowane. Gdy rozpakowaliśmy jedzenie i różne takie potrzebne pierdoły usiadłam na kanapie. 

-Męczący był ten dzień - powiedział Aidan i położył głowę na moich kolanach 

-Tak wiem - powiedziałam i zaczęłam bawić się włosami chłopaka 

-Pomyśleć że za tydzień zaczynamy drugi rok studiów - westchnął Aidan 

-No i później jeszcze trzeci i czwarty - powiedziałam 

-I koniec nauki - rzekł Aidan 

-Tak się czasem zastanawiam może adoptujmy pieska - zaproponowałam 

-Może lepiej nie wiesz musimy wyjeżdżać i takie tam a pieskowi mogło by być źle - stwierdził Aidan 

-Dobra masz racje - westchnęłam 

-Ale... - zaczął 

-Aidan nie zaczynaj - powiedziałam i przewróciłam oczami 

-No ale co przecież... - znów mu przerwałam 

-Aidan dwa lata temu modliliśmy się o tą jedną kreskę a teraz chcesz dwie? - zapytałam

-No ale to było jak mieliśmy 17 lat a teraz mamy 20 - stwierdził 

-Ta wiem ale  - tym razem on mi przerwał 

-Riley nie chciała byś takiego małego brzdąca? - zapytał 

-Ty serio głupi jesteś - westchnęłam 

-Eh czyli jednak nici ale pamiętaj kiedyś... - zaczął ale mu przerwałam 

-Wiesz co ty idź już spać - stwierdziłam i zdjęłam głowę chłopaka z kolan 

-Ej no weź - powiedział 

-Nie Aidan, idę do łazienki i nawet nie próbuj - powiedziałam wzięłam piżamę 

-Riley weź się nie obrażaj proszę - rzekł 

-Za późno kochanie, za późno - powiedziałam i weszłam do łazienki 

Wzięłam prysznic zmyłam makijaż i przebrałam się w piżamę. Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni. Wyjęłam mleko płatki i miskę. Wlałam mleko do miski i poczułam ręce na swojej tali. 

-Przepraszam - powiedział brunet przytulając mnie 

-No dobra dobra wybaczam, chodź w sumie to nic nie zrobiłeś - zaśmiałam się i wsypałam płatki 

Zjadłam płatki a Aidan poszedł do łazienki. Po zjedzeniu odłożyłam miskę do zmywarki i położyłam się na łóżku. Leżąc tak ktoś do mnie zadzwonił była to Vicki 

-Hej kochana co tam? 

-R-Riley - zaczęła załamanym głosem 

-Co się stało? - zapytałam zmartwiona

-J-ja jestem w-w ci - zaczęła ale urwała 

-W ciąży? - zapytałam 

-T-Tak - wyszeptała 

-Blake wie? - spytałam 

-N-nie - powiedziała 

-Kiedy wraca? - zapytałam 

-Dziś - rzekła 

-Dobra mieszkacie niedaleko zaraz do ciebie przyjadę 

-D-dziękuję - wyszeptała a ja się rozłączyłam 

-Aidan wyłaź musimy jechać do Vicki - krzyknęłam 

Przebrałam się szybko w dresy i jakąś losową koszule zarzucając na to za dużą bluzę Aidana. Po chwili Aidan wyszedł z łazienki 

-Co się stało? 

-Ubieraj się musimy jechać do Vicki - powiedziałam i na szybko zaczęłam ubierać buty 

-Co jej jest? - zapytał 

-Wytłumaczę ci po drodze - rzekłam 

Po jakiś 15 minutach byliśmy już w samochodzie i jechaliśmy do mojej przyjaciółki. Na szczęście mieszkała jakieś 15-20 minut drogi od nas. 

-To co jej jest? 

-Jest w ciąży i coś czuje że jej się to nie podoba - wytłumaczyłam 

-I pewnie boi się jak Blake zareaguje, ja na jego miejscu bym się cieszył - westchnął 

-Nie wątpię - wywróciłam oczami 

Po jakiś 20 minutach byliśmy już w mieszkaniu Vitorii i Blaka. Siedziałam na kanapie i pocieszałam przyjaciółkę a Aidan próbował się dodzwonić do Blaka który swoją drogą powinien pojawić się za pół godziny.

-Hej kochana na pewno cię nie zostawi - powiedziałam 

-A jak tak ? - zapytała nadal płacząc 

-Gdyby cię zostawił byłby największym idiotą na świecie - stwierdziłam 

Po upływie 40 minut do mieszkania wszedł Blake 

-Wróciłem... co się stało? - spytał zmartwiony i kucnął naprzeciwko Vicki 

-Ja - zaczęła 

-Śmiało nic ci przecież nie zrobię - powiedział

-J-ja jestem w-w ciąży - wybełkotała a na twarzy chłopaka pojawił się wielki uśmiech 

-T-to wspaniale - powiedział i przytulił dziewczynę 

-C-cieszysz się? - spytała 

-Oczywiście że tak - powiedział 

-To my się już będziemy zbierać - powiedziałam 

Pożegnaliśmy się z nimi i wróciliśmy do domu. Położyłam się na łóżku i przytuliłam się do Aidana 

-I patrz oni będą mieli dziecko a są w naszym wieku - powiedział Aidan 

-Nie zaczynaj chce iść spać - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors 

-Dobra nie będę cię już męczył - zaśmiał się

Po chwili zasnęliśmy.


Ile razy? ~ Aidan GallagherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz