-No nigdy nie możesz zaczekać - zaśmiałam się i położyłam się obok chłopaka wtulając się w niego.
~Rano~
Wstałam rano i spojrzałam na zegarek była 9. Postanowiłam obudzić Aidana bo jak bym chciała zrobić coś na śniadanie to no nie miałam z czego.
-Aidan wstawaj - powiedziała i potrząsnęłam chłopakiem
-Już już - mamrotał
-Wstawaj - powiedziałam i zrzuciłam chłopaka z łóżka
-Ej ja cię tak nie budzę - powiedział udawanym obrażonym głosem
-Bo nie możesz a ja mogę - zaśmiałam się
-Dobra to jakie plany na dziś? - spytał wstając z podłogi
-No to na pewno trzeba zrobić zakupy i zabrać rzeczy z akademika - powiedziałam wstając z łóżka
-Tak jest szef - rzekł Aidan i zasalutował
-Idiota - zaśmiałam się pod nosem
-Wiesz, że to słyszałem? - spytał
-Em cichaj nic nie słyszałeś - zaśmiałam się
~Wieczorem~
Właśnie wróciliśmy z zakupów a wszystkie rzeczy mieliśmy już rozpakowane. Gdy rozpakowaliśmy jedzenie i różne takie potrzebne pierdoły usiadłam na kanapie.
-Męczący był ten dzień - powiedział Aidan i położył głowę na moich kolanach
-Tak wiem - powiedziałam i zaczęłam bawić się włosami chłopaka
-Pomyśleć że za tydzień zaczynamy drugi rok studiów - westchnął Aidan
-No i później jeszcze trzeci i czwarty - powiedziałam
-I koniec nauki - rzekł Aidan
-Tak się czasem zastanawiam może adoptujmy pieska - zaproponowałam
-Może lepiej nie wiesz musimy wyjeżdżać i takie tam a pieskowi mogło by być źle - stwierdził Aidan
-Dobra masz racje - westchnęłam
-Ale... - zaczął
-Aidan nie zaczynaj - powiedziałam i przewróciłam oczami
-No ale co przecież... - znów mu przerwałam
-Aidan dwa lata temu modliliśmy się o tą jedną kreskę a teraz chcesz dwie? - zapytałam
-No ale to było jak mieliśmy 17 lat a teraz mamy 20 - stwierdził
-Ta wiem ale - tym razem on mi przerwał
-Riley nie chciała byś takiego małego brzdąca? - zapytał
-Ty serio głupi jesteś - westchnęłam
-Eh czyli jednak nici ale pamiętaj kiedyś... - zaczął ale mu przerwałam
-Wiesz co ty idź już spać - stwierdziłam i zdjęłam głowę chłopaka z kolan
-Ej no weź - powiedział
-Nie Aidan, idę do łazienki i nawet nie próbuj - powiedziałam wzięłam piżamę
-Riley weź się nie obrażaj proszę - rzekł
-Za późno kochanie, za późno - powiedziałam i weszłam do łazienki
Wzięłam prysznic zmyłam makijaż i przebrałam się w piżamę. Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni. Wyjęłam mleko płatki i miskę. Wlałam mleko do miski i poczułam ręce na swojej tali.
-Przepraszam - powiedział brunet przytulając mnie
-No dobra dobra wybaczam, chodź w sumie to nic nie zrobiłeś - zaśmiałam się i wsypałam płatki
Zjadłam płatki a Aidan poszedł do łazienki. Po zjedzeniu odłożyłam miskę do zmywarki i położyłam się na łóżku. Leżąc tak ktoś do mnie zadzwonił była to Vicki
-Hej kochana co tam?
-R-Riley - zaczęła załamanym głosem
-Co się stało? - zapytałam zmartwiona
-J-ja jestem w-w ci - zaczęła ale urwała
-W ciąży? - zapytałam
-T-Tak - wyszeptała
-Blake wie? - spytałam
-N-nie - powiedziała
-Kiedy wraca? - zapytałam
-Dziś - rzekła
-Dobra mieszkacie niedaleko zaraz do ciebie przyjadę
-D-dziękuję - wyszeptała a ja się rozłączyłam
-Aidan wyłaź musimy jechać do Vicki - krzyknęłam
Przebrałam się szybko w dresy i jakąś losową koszule zarzucając na to za dużą bluzę Aidana. Po chwili Aidan wyszedł z łazienki
-Co się stało?
-Ubieraj się musimy jechać do Vicki - powiedziałam i na szybko zaczęłam ubierać buty
-Co jej jest? - zapytał
-Wytłumaczę ci po drodze - rzekłam
Po jakiś 15 minutach byliśmy już w samochodzie i jechaliśmy do mojej przyjaciółki. Na szczęście mieszkała jakieś 15-20 minut drogi od nas.
-To co jej jest?
-Jest w ciąży i coś czuje że jej się to nie podoba - wytłumaczyłam
-I pewnie boi się jak Blake zareaguje, ja na jego miejscu bym się cieszył - westchnął
-Nie wątpię - wywróciłam oczami
Po jakiś 20 minutach byliśmy już w mieszkaniu Vitorii i Blaka. Siedziałam na kanapie i pocieszałam przyjaciółkę a Aidan próbował się dodzwonić do Blaka który swoją drogą powinien pojawić się za pół godziny.
-Hej kochana na pewno cię nie zostawi - powiedziałam
-A jak tak ? - zapytała nadal płacząc
-Gdyby cię zostawił byłby największym idiotą na świecie - stwierdziłam
Po upływie 40 minut do mieszkania wszedł Blake
-Wróciłem... co się stało? - spytał zmartwiony i kucnął naprzeciwko Vicki
-Ja - zaczęła
-Śmiało nic ci przecież nie zrobię - powiedział
-J-ja jestem w-w ciąży - wybełkotała a na twarzy chłopaka pojawił się wielki uśmiech
-T-to wspaniale - powiedział i przytulił dziewczynę
-C-cieszysz się? - spytała
-Oczywiście że tak - powiedział
-To my się już będziemy zbierać - powiedziałam
Pożegnaliśmy się z nimi i wróciliśmy do domu. Położyłam się na łóżku i przytuliłam się do Aidana
-I patrz oni będą mieli dziecko a są w naszym wieku - powiedział Aidan
-Nie zaczynaj chce iść spać - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors
-Dobra nie będę cię już męczył - zaśmiał się
Po chwili zasnęliśmy.
CZYTASZ
Ile razy? ~ Aidan Gallagher
Romance❗Zakończone❗ Jest dużo błędów w książce więc tak tylko ostrzegam (Kiedyś ją poprawię) Pewnego lata pewna dziewczyna wraz z młodszą siostrą i mamą przeprowadza się z Kanady do Los Angeles. Zaczynając tam nowe życie. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowi w...