Rozdział 20

805 39 140
                                    

-W miarę ale bywało lepiej - powiedziałam i słabo się do niej uśmiechnęłam

-Słonka na blacie masz śniadanie - powiedziała moja mama a ja podeszłam do blatu i wzięłam talerz na którym były tosty

-To w końcu kiedy wracamy do LA bo już nie wiem? - spytała Aria

-Prawdopodobnie w środę albo w czwartek - powiedziała mama Vicki

-Ja też wracam? - spytałam

-No słonko raczej że tak - powiedziała moja mama

-Ale czemu nie mogę zostać w sensie wiem ale przecież mam staż - powiedziałam

-Dogadamy to później teraz jedz

Usiadłam w salonie i zaczęłam jeść śniadanie i w między czasie przeglądać Instagram. Zauważyłam że ludzie oznaczają mnie pod tym samym postem. Zdjęcie było na profilu Cat

A no tak to zdjęcie z imprezy u Justiny...

Przyznam że kilka łez spłynęło mi po policzkach chodź wiedziałam że takie zdjęcie jest no ale wiecie 

-Co się stało? - spytała Vicki siadając obok mnie 

-Cat się stała a co innego - powiedziałam ocierając łzy 

-Pokaż - powiedziała a ja jej pokazałam posta Cat 

-Co za suka - powiedziała wkurwiona Victoria 

-No wiem - powiedziałam 

-Jak ją zobaczę to ja kurwa nie wiem co jej zrobię no kurwa tak się nie robi - powiedziała blondynka 

-Spokojnie Aidan ma z nią pogadać czy coś - powiedziałam a dziewczyna mnie przytuliła 

-Co dziś robimy? - spytała niebieskooka 

-Szczerze nie wiem - powiedziałam 

-Może netflix i maseczki - zaproponowała z uśmiechem Victoria 

-A czemu by nie 

-To kończ te swoje tosty a ja idę ogarnąć jakieś przekąski a i jeszcze przyjdę za jakieś 10-20 minut - powiedziała cała rozentuzjazmowana i wyszła 

-Ah ten jej entuzjazm - zaśmiałam się pod nosem i wznowiłam jedzenie moich tostów 

Po jakiś 15 minutach wróciła blondynka z całą siatką słodyczy chipsów i różnych takich 

-Zaczynamy nasz chill - krzyknęła Vicki i usiadła obok mnie na kanapie 

-To co oglądamy? - spytałam 

-Dom z papieru - krzyknęła zadowolona Vicki i włączyła telewizor 

~Wieczór~

Pov:Aidan 

Wróciłem do pokoju i zobaczyłem jak Vicki przykrywa Riley 

-Hej - powiedziałem 

-Hej ja już idę do siebie a i jeszcze Riley śpi- powiedziała i wyszła z pokoju 

Podszedłem do Riley i wziąłem ją na pannę młodą i zaniosłem ją do pokoju i położyłem ją delikatnie na łóżku.

Słodko wygląda jak śpi...czemu ja się tak przed nią broniłem...ona jest cudowna... 

Przykryłem szczelnie dziewczynę kołdrą i pocałowałem ją w czoło. Poszedłem do łazienki wziąć prysznic 

Czemu z Cat tak ciężko się rozmawia...czemu jest taką suką...

Po chwili wyszedłem z pod prysznica i wróciłem do pokoju w którym spała brunetka. Uśmiechnąłem się na ten widok. Położyłem się obok brunetki i ją przytuliłem.

~Rano~

Obudził mnie budzik z resztą tak samo jak Riley.

-Cześć słonko - powiedziałem wyłączając budzik 

-Cześć - powiedziała 

-Jak się spało? - spytałem całując dziewczynę w czoło 

-A bardzo dobrze  - powiedziała i się do mnie uśmiechnęła 

-Dobra ja wstaję - powiedziałem i wstałem z łóżka 

-Wyjaśniłeś tą sprawę z Cat? - spytała brunetka

-No właśnie próbowałem ale mnie nie słuchał - powiedziałem a dziewczyna dziewczyna wstała 

-Ej jakoś to rozwiążemy - powiedziała i mnie przytuliła   

-No jakoś tak - powiedziałem i pocałowałem Riley 

-Kocham cię i z chęcią bym tu został kochanie ale muszę iść na plan - powiedziałem i pocałowałem dziewczynę w nosek który słodko zmarszczyła 

-Oj tak wiem wiem - powiedziała i znów mnie przytuliła 

-Oj na prawdę bym tu został ale muszę iść - kontynuowałem 

-Szkoda - powiedziała trochę posmutniała i mnie puściła 

-Kocham cię  - powiedziałem i wyszedłem z pokoju 

Pov:Riley

Gdy Aidan wyszedł podeszłam do szafy i wyjęłam jakąś czarną bluzę i jakieś dresy. Przebrałam się i poszłam do kuchni gdzie standardowo była moja mama, mama Vicki i mama Aidana 

-Kochanie pakuj się za 3 godziny mamy samolot - powiedziała moja mama 

-Co?! - krzyknęłam 

-No tak idź się pakuj - kontynuowała moja mama 

-Ciul tam z pakowaniem gdzie jest Aidan? - spytałam 

-Tu jestem - powiedział Aidan który wyszedł z łazienki. Podbiegłam do niego i go przytuliłam 

-Co się stało? - spytał oddając uściski 

-Wracam do LA za 3 godziny - powiedziałam 

-Co? - spytał Aidan 

-No tak - powiedziałam 

-Ja nie mogę niestety jechać - powiedział i mnie mocniej przytulił 

-Niestety wiem - powiedziałam 

-Pocałował bym cię ale mamy widownię - szepnął mi do ucha Aidan a ja kątem oka spojrzałam na tróję kobiet patrzących na nas 

-Ja msze już iść ale pamiętaj masz zadzwonić jak dolecisz i przed lotem - powiedział stanowczo Aidan 

-Dobrze dobrze - powiedziałam i przewróciłam oczami 

-Oczy ci wypadną - zaśmiał się Aidan 

-Przy najmniej nie będę musiała na ciebie patrzeć - powiedziałam 

-Oj obrażam się - powiedział 

-Dobra dobra przepraszam - powiedziałam i przytuliłam chłopaka usłyszałam cichy śmiech 

-Dobra kochanie idę pa - powiedział i pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju 

-I teraz mogę się iść pakować - powiedziałam i w podskokach ruszyłam do pokoju ale zatrzymałam się przy trójcę kobiet 

-Co? - spytałam bacznie obserwując kobiety 

-Nic, nic słonko idź się spakować - powiedziała moja mama a ja poszłam do pokoju 

Zaczęłam się pakować i wspominać chwile spędzone w Toronto

------------------------------------------------------------------ 

Witam w nowym rozdziale kochani 😚

Taki krótszy ale jest ❤

Miłego dzionka/nocki moje kochane makipaki ✨😚

Słowa:856

Ile razy? ~ Aidan GallagherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz