2. Chcę podpisać umowę

377 15 26
                                    

- Ja jebię! Zaraz to przypalisz- wydarłam się na Roxanne

- Ja!? To ty prawie przypaliłaś wodę na herbatę - wskazała na mnie palcem przerzucając jajka na patelni

- Debilko nie da się przypalić wody! - zaśmiałam się z niej

- Z twoimi zdolnościami kulinarskimi wszystko jest możliwe - odwróciła się z powrotem w stronę kuchenki, na której leżała patelnia z prawie przypalonymi jajkami

Od jakiś 15 minut staram się zrobić z Roxanne coś do jedzenia. Coś nam nie wychodzi. Obudziłam się o 10 co jest dziwne, bo wczoraj byłam strasznie zmęczona podróżą. Poranek miną mi bardzo przyjemnie. Wypiłam z Roxanne która o dziwo też nie spała kawę na balkonie. Nawet nie wiedziałam ze to mieszkanie ma takie coś jak balkon. Był bardzo ładnie urządzony. Znajdował się tam mały stoliczek i dwa krzesła. Na ścianach wisiała doniczki z długim bluszczem do dawało wszystkiemu bardzo ładny tajemniczy klimat. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się, że Leo, czyli chłopak Rox zabrał ją na dach bloku w nocy, gdzie przyszykowany był koc i dużo słodkiego jedzenia. Do koła były lampeczki a on sam zapytał się jej właśnie tam czy zostanie jego dziewczyną. Według mnie było to bardzo słodkie i romantyczne. Roxanne jest piękną dziewczyną. Ma śliczne dług rude włosy i duże zielone oczy. Ma bardzo delikatne rysy twarzy i idealną talie. Nie dziwi mnie więc że w końcu kogoś znalazła.

- HALO! Ziemia do Madie! - wyrwałam się nagle z dziwnego zawieszenia, które opanowało moje ciało, gdy zobaczyłam wrzeszczącą Roxanne która machała mi przed twarzą ręką

- Mówiłaś coś? - zapytałam trochę otumaniona

- Od jakiś 10 minut! Jedzenie ci stygnie - wskazała ręką na blat przede mną, gdzie dopiero teraz zobaczyłam talerz z dwoma jajkami i kromką chleba.

Złapałam za widelec i nabiłam jajko. Nie było to jakieś super danie, ale chyba od tego nie umrę.

- Za 3 godziny jedziemy jedziemy cię zapisać do szkoły - moje rozmyślania na temat jajka przerwała Roxanne

- Jak dla mnie spoko - powiedziałam kończąc już prawie to przepyszne danie - zjemy i może poszukamy tego mieszkania? - zapytałam, bo miałyśmy jeszcze dużo czasu.

- Spoko

Wstałam od stołu zabierając nasze puste talerze a następnie wkładając je do zlewu. W tym czasie Rox przyniosła ze swojej sypialni laptopa. Usiadłam koło niej i patrzyłam, jak wpisuje nazwy strony internetowej na której są różne ogłoszenia. Gdy strona już się załadowała w filtrach wpisałyśmy współlokator i wyświetliło się sporo ofert. Powoli przewijałyśmy w dół strony patrząc na zdjęcia pokoi. W większości pokoje były strasznie małe i miała tylko łóżko i szef. No i strasznie dużo chcieli za czynsz. Ja potrzebowałam biurka i dużo przestrzeni. Prawda była taka, że mogłam na spokojnie wynająć mieszkanie. Nie mówiłam tego Rox. Po prostu nie chciałam mieszkać sama. Nie mogłam.

- A ta oferta? - spytała Rox kiwając głową w stronę monitora klikając zdjęcie

Pokój był duży. Z dwuosobowym łóżkiem, długim biurkiem i sporych rozmiarów szafą. Był żółty co nieco mi przeszkadzało, bo nienawidzę tego koloru. Na ścianie było jedno okno. Czynsz też był nawet nawet.

- No nawet. - przyznałam - Ile ta babka ma lat?

- Już sprawdzam - powiedziała - Jest to 40-letni facet - parsknęła śmiechem za co szczeliłam ją w ramie

- Nie - powiedziałam stanowczo - jeszcze będzie się do mnie dobierać lub mnie w noc zgwałci - dodałam śmiejąc się

- Kurde za 2 godziny jedziemy - spojrzałam i faktycznie minęła już godzina

Namaluj Nasze Jutro [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz