31. Błagam cię

175 3 6
                                    

Leżałam w łóżku nie mając siły, żeby nawet wstać. Było koło południa a ja dalej leżałam w piżamie. Czułam się fatalnie. Moi pożal się Boże rodzice wydzwaniali do mnie co chwile. Wyłączyłam telefon i rzuciłam go gdzieś. Czułam cholerna bezsilność i nic po za tym. Czułam się jak gówno.

Ethan wraz z Deanem zostawili mnie w spokoju. To znaczy nie do końca. Co jakiś czas przychodzili do mnie i sprawdzali, jak się czuje. Dean zrobił mi śniadanie i obiad, którego nawet nie tknęłam. Siedział też, że mną przez chwile, ale powiedziałam, że jestem zmęczona więc wyszedł. Bardzo chciałam, żeby wrócił, ale nie miałam siły do niego pójść. Po za tym nie chciałam, żeby widział mnie w takim stanie.

Powinnam iść się umyć. Ale tak strasznie mi się nie chciało. No i łóżko było tak ciepłe. Przekręciłam się na bok szczelniej przykrywając kołdrą. Tak, tak mi dobrze.

Spojrzałam na drzwi, kiedy rozległo się pukanie. Drzwi się otworzyły i staną w nich Dean. Przyglądał mi się z....ze zmartwieniem i troską. Wyglądał na przybitego. To wszystko moja wina. Nie powinien się mną przejmować. Nie byłam tego warta.

Od dawna zastanawiałam się co czuł do mnie Dean. Przemowa się mną. Nawet bardzo.

- musisz iść się umyć - powiedział i podszedł do łóżka

- nie mam siły - powiedziałam słabo i pociągnęłam nosem.

Dean usiadł na łóżku przyglądając mi się. Wydawało mi się jakby mój widok go bolał. Widziałam drobne iskierki bólu w jego oczach.

- Madie - powiedział i poprawił mi włosy które opadły na moje czoło - musisz się umyć, pomogę Ci - powiedział

Nie miałam siły. Kompletnie mi się nie chciało. Ale jednak widok jego takiego, Jego granatowych oczy, w których było pełno zmartwienia. Zmusiłam swoje ciało do ruchu. Podparłam się na łokciach i usiadłam.

- pomożesz mi wstać? - zapytałam i przetarłam twarz dłońmi

- tak - powiedział i wstał łapiąc mnie za ramię

Wstałam na chwiejnych nogach. Zakręciło mi się w głowie. Dean w porę mnie przytrzymał. Przytrzymałam się jego i poczekałam chwilę.

- lepiej? - zapytał troskliwie

- tak - powiedziałam i ruszyliśmy dalej

Jakoś doszliśmy do łazienki. Stanęłam przy umywalce a Dean pomógł mi się rozebrać. W między czasie Dean włączył wodę i zaczął napełniać wannę.

Po chwili pomógł mi do niej wejść. Podciągnęłam kolana pod brodę i spojrzałam na Deana.

- przyłączysz się? - zapytałam nie chcąc siedzieć sama

- chyba... - zaczną, ale spojrzałam na niego prosząco

- proszę - powiedziałam

Dean westchną i w końcu się zgodził. Przeciągną przez głowę koszulkę i zdjął spodnie. Pozbył się też bokserek i wszedł do wanny. Oparłam się plecami o jego tors.

- od razu lepiej - powiedziałam przymykając oczy

- jak się czujesz? - zapytał a ja z jakiegoś powodu zapragnęłam być szczera

- jak gówno - powiedziałam i wzruszyłam ramionami - po tym jak... Jak ona do mnie zadzwoniła zrozumiałam, że się od nich nie uwolnię. Miałam spokój. Poznałam Ethana Leo Alice i przede wszystkim ciebie. Wszystko zaczęło się układać a oni jak zwykle musieli coś spieprzyć. Nieważne jak daleko bym nie uciekła oni i tak mnie znajdą - westchnęłam i zaczęłam bawić się jego ręką.

Namaluj Nasze Jutro [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz