21. Policja

196 3 2
                                    


Co my tu robiliśmy? Powinniśmy teraz wracać do domu, a nie stać w tłumie ludzi i czekać na rozpoczęcie się wyścigów. Nie powinno mnie tu być. Miałam zamknąć ten rozdział.

Więc dlaczego tak bardzo chciałam zobaczyć ten wyścig? Dlaczego tak bardzo chciałam wysłuchać co ma do powiedzenia moja stara znajoma?

Chciałam zapomnieć a życie jak zwykle ma inne plany. Dlatego właśnie razem z Sus i Deanem staliśmy obok "toru".

Stały na nim cztery samochody, w których siedzieli zawodnicy. Tłum szalał. Jedni piszczeli drudzy krzyczeli. Do moich uszu docierały setki różnych głosów.

- nie chcesz wystartować? - zapytała Sus a ja spojrzałam na nią lekko spanikowana. Nie chciałam, żeby Dean wiedział więcej niż musiał.

- skończyłam z tym - powiedziałam twardo i znów skupiłam wzrok na samochodach.

Czułam na sobie wzrok chłopaka, ale skutecznie go ignorowałam. Dziewczyna przede mną kiwnęła głową. Rozległ się dźwięk gwizdka, na który wszyscy ucichli. Kierowcy uruchomili samochody a tłum zawył. Rozległ się dźwięk kolejnego gwizdka a samochody wyruszyły do przodu. Z lekką tęsknotą patrzyłam na pędzące wozy które już po chwili zniknęły za zakrętem. Część ludzi ruszyła za nimi a część oczekiwała na zwycięzcę.

Spojrzałam na Sus która patrzyła na mnie z lekkim uśmiechem. Razem cofnęliśmy się do tyłu.

- widzę, że jesteś zapoznana z tym miejscem - usłyszałam przy uchu głos Deana przez co odwróciłam się w jego stronę. Patrzył na mnie z niezidentyfikowanym wyrazem twarzy.

- być może - powiedziałam obojętnie, ale chłopak nie raczył odpuścić

- nie wyjaśnisz mi tego? - warkną sarkastycznie a ja wniosłam oczy ku niebu

- nie - powiedziałam tylko i znów wróciłam wzrokiem do Sus

Dziewczyna wyglądała...marnie. Po prostu marnie. Jej skóra była poszarzała a sińce pod oczami wyraźnie się odznaczały. Jej ciuchy lekko na niej wisiały. Widziałam, jak drżały jej ręce.

Sus jakby wyczuwając mój wzrok odwróciła się w moją stronę. Włożyła rękę do kieszeni i wyciągnęła saszetkę z białym proszkiem. Zacisnęłam mocno szczękę oraz pieści.

- chcesz? - zapytała wysuwając woreczek w moją stronę

- nie - odpowiedziałam lekko drżącym głosem. Tysiące bolesnych igiełek wbijało się w moje ciało zaczynając od stup a kończąc na czubku głowy - skończyłam z tym

- podziwiam - powiedziała z uznaniem. Czułam jak wzrok Deana wypala mi dziurę w plecach.

Z uwagą obserwowałam, jak dziewczyna wysypuje na zewnętrzną część dłoni biały proszek. Przyłożyłam rękę do nosa i zatykając jedną dziurkę wciągnęła cały proszek. Zmarszczyła się lekko, ale już po chwili na jej wargach zagościł uśmieszek. Odwróciłam wzrok wbijając go w asfalt.

Widziałam, że Dean chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu tłum, który właśnie zawył. Dołączył do tego wa4kot silnika. Spojrzeliśmy na tor i zauważyliśmy pędzące samochody. Wszyscy się przekrzykiwali. Przez metę przejechał czarny mustang, który następnie gwałtownie skręcił i zahamował tym samym stając bokiem. Ludzie podbiegli do auta drąc się w niebo głosy.

- chodźmy - powiedziała sus na co z chęcią przytaknęłam

Odeszliśmy do tyłu wychodząc z między ściśniętych ludzi. Przeszliśmy kawałek i zatrzymaliśmy się przy kontenerach. Stały obok nich krzesełka i stół więc domyślili się ze jest to miejscówka Sus. Podeszłam do jednego i usiadłam wzdychając. Sus i Den zrobili to samo. Chłopak patrzył na mnie zamyślonym wzrokiem.

Namaluj Nasze Jutro [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz