28. Musisz mnie umyć

207 6 19
                                    


Spojrzałam na Alice i Roxanne które stały przy samochodzie.

- to jedziemy? - zapytałam będąc już zniecierpliwiona czekaniem na nie

- tak - powiedziała Roxanne i wsiadła do środka

Zrobiłam to samo tylko zajęłam miejsce z tyłu. Miałyśmy jechać na zakupy. Od wczoraj byłam trochę nieobecna. Po tym jak wyszliśmy z wody poszliśmy spać. Zasnęliśmy wtuleni w siebie i również tak się obudziliśmy. Jednak nie odezwaliśmy się do siebie słowem. Nie wiem, czy wystarczała nam cisza czy może zbyt bardzo baliśmy się poruszyć tego tematu.

Zapięłam pasy u spojrzałam na dziewczyny. Siedziałaby z przodu, ale były odwrócone w moja stronę. Zmarszczyłam brwi.

- co? - zapytałam a one spojrzały na siebie

- od rana jesteś jakąś nieobecna - powiedział Alice a róż jej przytaknęłam. Wywróciłam oczami.

- wydaje wam się - powiedziałam a Roxanne wywróciła oczami jednak nic nie powiedziała

Samochód ruszył i zaczęłyśmy się kierować w stronę wyjazdu. Chłopaki zarządzili, że mamy pojechać na zakupy a oni w tym czasie zrobią coś na obiad. Jak dla mnie spoko. W głowie pojawił mi się obraz trójki chłopaków pochylającymi się nad garami.

Chwile później parkowaliśmy przy małym super markecie. Na parkingu było na szczęście całkiem sporo wolnych miejsc. Po zaparkowaniu wysiadłyśmy z auta i poszłyśmy po wózek. Słyszałam, że dziewczyny o czym gadała, ale nie skupiłam się na tym.

- dobra ty Madie idziesz po napoje. Alice idzie po piwo i chleb ja ją idę po coś do jedzenia - powiedziała Roxanne, kiedy byłyśmy przed wejściem wyrywając mnie tym samym z zawieszenia.

Kiwnęłam głową na zgodę i po wejściu do środka każda ruszyła w swoją stronę. Przemierzałam alejki aż w końcu zatrzymałam się przed napojami. Wzięłam do ręki zgrzewkę Coca coli i poszłam dalej, szukając dziewczyn.

Co miałam zrobić? Mieliśmy się poznać i o ile jestem gotowa poznać Deana tak nie wiem czy jestem gotowa, żeby Dean poznał mnie. Nie wiedziałam od czego zacząć. Zawsze miałam problem z poznawaniem ludzi, ale nigdy nie było to aż tak ciężkie jak teraz. Może to dla tego, że Dean w jakiś sposób stał się dla mnie bliższy. Nie wiedziałam w jaki, ale w jakiś na pewno.

Zobaczyłam na horyzoncie Roxanne więc do niej poszłam. W koszyku miała kilka rzeczy zaczynając od parówek kończąc na serze. A no i jeszcze kilka zupek chińskich. Bez tego byśmy nie przetrwali.

- mam cole - powiedziałam i włożyłam zgrzewkę do wózka - gdzie masz Alice? - zapytałam

- poszła jeszcze po worki na śmieci – powiedziała a ja kiwnęłam głową – madie ...

- co? – zapytałam patrząc na ruda

- na pewno wszystko w porządku? – zapytała a ja westchnęłam

- nie wiem

I to była prawda, bo nie wiedziałam co się ze mną działo. Kładłam się spać zmęczona i wstawałam zmęczona. A jedyne momenty w ciągu dnia podczas których czułam się dobrze to jak byłam z Deanem. Roxanne już chciała coś powiedzieć, kiedy z za alejki wyszła Alice. I dobrze. Nie chce ciągnąć tego tematu. Nie chce być ich zmartwieniem.

- wzięłam nam wino więc będziemy mogły się dzisiaj napić – powiedziała uradowana dziewczyna na co uśmiechnęłam się

- co wy na to, żeby po egzaminach pojechać na zakupy? - zapytałam przypominają sobie, że to już niedługo

Namaluj Nasze Jutro [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz