Rozdział 25

16 2 93
                                    

Julka oddała pocałunek i usiadła na kolanach Soobina.

-To boli. Złaź ze mnie.-zepchnął ją z kolan.

-Kurwa no debilem jesteś? Tyłek mnie boli cholero.-podniosła się z podłogi i otrzepała tyłek.

-No to po chuj mi włazisz na kolana. Przecież dopiero co sie obudziłem.

-No i chuj chce mi sie ruchać.-Julka złapała za kołdrę i zaczęła dobierać się do jego bokserek.

-Ty jesteś uzależniona od seksu. Idź na odwyk.-próbował odgonić ją od siebie.

-Kurwa nie jestem uzależniona. Chodź sie ruchać. Nie wytrzymam tak długo.-złapała go ponownie za ręke.

-Japierdole. Weź wyjdź i ochłoń. Nie zrobie tego bo wszystko mnie boli.

-A to spierdalaj. Tylko mnie później o to nie proś bo sie nie zgodze.-trzepnęła Soobina w łeb i wyszła trzeskając drzwiami.

-Ale... Ahh dobra i tak tu przyjdziesz.-prychnął Soobin.

(w salonie)

-Dobra idźcie spać. Jutro rano zbieramy się i jedziemy.-rzucił Moogil zanim wyszedł z pomieszczenia.

-Tak jest.-zasalutowali Gyungbok, Jinhon, Mei i Hyun.

-Tak my też idziemy. Dziewczyny a gdzie jest Julka?-zapytał Jin.

-Poszła się myziać z Soobinem.-zaczęłam się chichrać.

-Coo?!! Przecież Soobin jest nieprzytomny. Co ty pierdolisz.-popatrzył na mnie krzywo Jimin.

-No niesamowicie zmartwychwstał. Jak mi nie wierzysz to idź i sam zobacz. Albo lepiej nie bo cie jeszcze wygonią z pokoju.-machnęła Karolina.

-Byłam u Soobina i te idiotki tam siedziały. Nawet mu odpocząć nie dadzą. No co za babki.-Kamila wzięła swoją szklankę i wypiła ją do dna.

-O co ci chodzi. Musiałyśmy się zobaczyć z Soobinkiem.-zachichotała Lien.

W tej chwili drzwi do pomieszczenia się otworzyły o mało nie uderzając twarzy Moogila. W ich progu stanęła naprawde wkurwiona Julka. Patrzyla na nas tak jakby chciała nas wszystkich pozjadać wzrokiem. Bez słowa podeszła do stołu ,wzięła z niej wodę i od razu wyszła. Przy tym prawie potrąciła Tae.

-Co do chuja wuja.-zapytał skołowany Kook.

-Nie wiem. Co jej sie stało?-Tae popatrzył na drzwi, za którymi zniknęła Julka.

-Pójde z nią pogadać. Módlcie sie żeby mnie nie zabiła.-powiedziała Kamila.

-To idź my sobie tutaj poczekamy. Chyba jednak wole spać na dworze niż przebywać z wkurwioną Julką w pokoju.-rzekłam.

-Dokładnie. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Może nas zabić i co wtedy. Ja nie chce umierać. Za młoda jestem.-popatrzyła na Kamile Karolina.

-Tak tak. Może ma już przyszykowany nóż pod poduszką. Wszystkiego możemy się po niej spodziewać.-ziewnęła Lien.

-Aż tak źle jest jak sie zdenerwuje?-spytała Hyun.

-A żebyś wiedziała. Kiedyś ganiała nas z nożem w ręku bo zajebałyśmy jej torebkę.-klapnęła sobie w twarz Kamila.

-O niee to było okropne. Najgorzej było jak nas dorwała. Chciała nas zadźgać. Mnie wrzuciła do błota i powiedziała ,że będe spać na dworze. I niestety spałam.-podrapałam się po głowie przypominając sobie ten dzień.

-No to ja bym się jednak bała. Może Kamilka lepiej tu zostań. Nie chcemy cie stracić ,bo Julka cie zadźga.-Mei złapała ją za dłonie.

-Nie będzie tak źle. Miejmy taką nadzie...-nie dokończyła bo Julka wbiła ponownie.

-Wypierdalać spać i nie wkurwiajcie mnie. I niech sie ktoś odezwie to będziecie spać na dworze.-popatrzyła po każdym z nas. Każdy sztywno wyszedł z pomieszczenia nie odzywając się nawet słowem.

-Straszna kobieta.-pomyślał każdy z nas. Położyliśmy się spać uprzednio przebierając sie w piżamy. Każdy poszedł spać...

Witam świerszczyki. Dzisiaj tylko tyle. Następny rozdział może być jutro lub pojutrze. Także żegnam do zobaczenia i miłego wszystkiego.

Królowe MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz