W końcu zebrałyśmy się wszystkie pod drzwiami wyjściowymi willi.Kamila podała mi kluczyki do auta i do niego wsiadłyśmy.
-No dobra no to odpalam autko.-odwróciłam się jeszcze w stronę tylnych siedzeń.-Jesteście gotowe?-zapytałam ich uśmiechając się lekko.
-Ja już mówiłam, jak mi coś się stanie to wylatujesz z domu.-popatrzyła na mnie Julka.
-Kurna babo ruszysz tym samochodem czy będziesz tak stać nim w garażu?-wtrąciła się Lien.
-Właśnie ruszaj , bo nigdy tam nie dojedziemy.-dodała jeszcze Karolina.
-No dobra już jedziemy.-odwróciłam się tak, aby widzieć przede mną kierownicę.
Wyjechałam powoli o mało nie zahaczając o bramę wyjazdową.
-Jak ty jeździsz?! Chcesz żeby nowiutki samochód trafił do naprawy? Przecież wydałyśmy na niego tyle pieniędzy, że szkoda gadać!-Kamila się wkurzyła.
-No już się uspokój nie będe już wjeżdżała w bramy!-broniłam się.
-No mam taką nadzieję.-wymruczała.
Reszta dziewczyn zaczęła chichotać ,a ja razem z nimi.
Jechałyśmy już prawie godzinę. Julka standardowo puszczała utwory ze swojej playlisty, a dziewczyny bujały się w rytm muzyki albo zaczynały śpiewać.
-Weź głośniej ,bo nic nie słychać.-zwróciła się do Julki Lien.
-Nie da rady głośniej , bo nie wzięłam głośnika.-odparła.
-A szkoda ,że nie wzięłaś.-odwróciła się siedząca na przodzie samochodu Kamila.
-Nic nie myślisz. Wzięłabyś chociaż raz pomyślała ,ale widzę, że ci to nie idzie.-wtrąciła Karolina.
-A weźcie się zamknijcie. Nie wiedziałam ,że mam taki słaby głośnik w telefonie.-broniła się.
-A w ogóle ty coś wiesz?-zapytałam ją mając lekki uśmieszek na twarzy.
Chyba się wkurzyła.-pomyślałam.
-Jak cie kurwa pierdolne to się z ziemi nie pozbierasz i wylądujesz w szpitalu. Debil.-mocno sie wkurwiła.
-No już uspokójcie się ,bo obie wylecicie z samochodu i będziecie szły pieszo. Z wami nigdy nie da się normalnie jechać, za każdym razem o coś się wykłócacie.-Kamila nie wytrzymała.
-Jejku no dobrze będę cicho.-powiedziałam.
Chwilowo straciłam panowanie nad autem ,ale chwile później wszystko wróciło do normy.
-KURWAA JULKA CZY TY CHCESZ NAS POZABIJAĆ?!!?-krzyknęły wszystkie chórem.
-O co wam chodzi kurwa to samochód nawala!-powiedziałam podniesionym tonem.
-Ja więcej nie wsiadam do auta jak ty będziesz prowadzić.-powiedziała Karolina.
-Mówiłam ,że to zły pomysł ,żeby prowadziła, ale nikt mnie nie chce słuchać.-wymamrotała Julka.
-ZAMKNĄĆ RYJE KURWA TO NIE MOJA WINA SAMOCHÓD SIĘ ZJEBAŁ!!-wkurwiona wykrzyczałam.
-Ale z was debile. Aż mi was szkoda.-powiedziała z westchnieniem Lien.
-Dobra już widze park wodny. EJJJ widzicie ten ogromniasty basen! Słyszałam, że są w nim tworzone ogromne fale. Musimy tam iść.-podekscytowała się Karolina.
-Nie ma takiej mowy, ja tam nie wejdę.-złożyła ręce na klatce piersiowej i odwróciła głowę Julka.
-Jak tam nie wejdziesz po dobroci to cię wepchne i wtedy nie będzie tak kolorowo.-uśmiechnęłam się i na chwilę odwróciłam głowę w jej stronę.
-Zgadzam się z tobą-wypowiedziały się Karolina, Lien i Kamila.
-Widzisz? Mam poparcie więc nie odmówisz ,a jeśli to zrobisz to będzie chlup i już będziesz w wodzie.-podniosłam zwycięsko rękę do góry.
-Popierdolcie se ja i tak tam nie wejdę.-fuknęła.
Wreszcie dotarłyśmy pod park i wysiadłyśmy z samochodu. Dziewczyny ,gdy tylko wysiadły zaczęły się przeciągać.
-Ruszamy tyłki raz raz.-poganiałam ich.
-Zamknij ryj babo i nie wkurwiaj ludzi ,bo zamkniemy cie w samochodzie.-popatrzyły na mnie ostrzegawczo.
-No dobra już spokój... Ale się pośpieszcie ,bo nie mamy całego dnia.-westchnęłam.
-Ja ide kupić bilety.-powiedziałam i pobiegłam do kasy.
Witam ludziska w drugim rozdziale mojej książki. Rozdział jest trosze dłuższy niż pierwszy. Mam nadzieję ,że się wam podobał. Możliwe ,że jeszcze dzisiaj będzie rozdział. A więc życze miłego popołudnia.
CZYTASZ
Królowe Mafii
AzioneTo wszystko zaczęło się przez jedną głupią decyzję... Co się stanie jeżeli czwórka zwyczajnych dziewczyn dołączy do najgroźniejszej mafii? Jak potoczą się ich losy? Tego dowiecie się w mojej książce. (Uwaga: To moja pierwsza książka, nie mam dośw...