Rozdział 22

142 17 5
                                    

Alice's POV

Australijski upał uderzył mnie dość mocno, gdy wysiadłam z samochodu Michaela i podeszłam do domu, w którym mieliśmy teraz mieszkać. Zerknęłam w górę, podziwiając widok. To było piękne. Dom składał się z wielu czarno-białych cegiełek ułożonych jedno na drugim, co nadawało mu nowoczesny klimat.

- To tuż przy plaży, - powiedział Michael, obejmując mnie od tyłu ramionami.

Obróciłam się do tyłu i uśmiechnęłam się do niego.

- Tak?

- Chodź kochanie, pokażę ci - pociągnął mnie za sobą i zszedł po małych schodkach prowadzących na plażę. Gdy dotarliśmy na piasek, pociągnęłam przed sobą Michaela i wbiegłam do wody. W oddali słyszałam, jak reszta chłopaków zbiegała po schodach, aby dołączyć do nas na plaży.

Woda była chłodna, kontrastując z gorącem, którym promieniowało słońce. Może mimo wszystko nie byłoby tu tak źle, zwłaszcza gdyby plaża była moim podwórkiem.

Michael przyciągnął mnie blisko siebie i ochronnie owinął ramię wokół mojej talii. Złożył na mojej głowie pocałunek, po czym zwrócił się do reszty naszej małej grupy.

- To jest teraz nasza rodzina - spojrzał na każdego z nas i uśmiechnął się. - Trzymamy się razem aż do końca.

- Grupowy uścisk! - Ashton pociągnął za sobą Luke'a i Caluma, inicjując uścisk.

- Nawet po życiu w dwóch hrabstwach nadal jest największym frajerem, jakiego znam - mamrotał Calum i kręcił głową w przód i w tył, szczerząc się jak wariat.

- Co wy na to, żebyśmy wszyscy wyszli dziś wieczorem - zaproponował Michael. - Żeby to uczcić.

- Pójdę się przygotować - złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach i zaczęłam iść w stronę domu.

Długie palce owinęły się wokół mojego nadgarstka i obróciły mnie dookoła.

- Nie tak szybko, kochanie - Michael zderzył swoje usta z moimi. Natychmiast moje dłonie wplątały się we włosy Michaela, ciągnąc i szarpiąc za cebulki. Jego ręce owinęły się wokół mojej talii i przyciągnęły mnie niewiarygodnie blisko. - Tak się całuje.

Potrząsnęłam głową śmiejąc się i wróciłam do domu.

Wejście do domu było jak wejście do zupełnie innego świata. Wnętrze było pięknie zaprojektowane, oddawało nowoczesny smak architektury. Kiedy już byłam na schodach, na końcu długiego korytarza znalazłam nasz pokój. Moje walizki leżały na moim łóżku - naszym łóżku - wraz z prezentem spoczywającym obok nich.

Podniosłam kartkę, która leżała na wierzchu i przeczytałam ją.

Witaj w Australii. Kocham cię, Alice.

Na wieki wieków,
Michael.

Delikatnie położyłam kartkę na łóżku i ostrożnie ściągnęłam górną część. Moja dłoń musnęła piękny materiał, zanim uniosłam ją do góry, by móc podziwiać całą suknię. Była to czarna suknia o długości do podłogi z dekoltem w kształcie serca. Prostota była elegancka i pełna wdzięku.

- Widzę, że znalazłaś swój prezent - obróciłam się i zobaczyłam Michała. Uśmiech wyrył się na mojej twarzy, gdy podbiegłam i rzuciłam się na niego, obejmując go w uścisku. Wtuliłam twarz w jego szyję i wdychałam jego odurzający zapach.

- Dziękuję - powiedziałam mu. - Jest piękna.

Odsunął się lekko i odgarnął kilka kosmyków włosów z mojej twarzy swoimi zniszczonymi palcami.

- Nie tak piękna jak ty.

Zarumieniłam się i zadałam mu pytanie, które bardzo chciałam zadać.

- Dlaczego wybrałeś właśnie mnie?

- Cóż - zaczął, wciąż trzymając mnie w ramionach. - To zaczęło się w dniu, w którym zobaczyłem cię chodzącą z klasy do klasy. Albo nie zwracałaś uwagi na gapienie się na ciebie przez chłopaków, albo po prostu wolałaś je ignorować. Tak czy inaczej, to było odświeżające. Podobało mi się, że nie byłaś chuda jak patyk. Miałaś krągłości, coś czego większość dziewczyn nie ma, bo są zbyt chude. Twoje oczy szybko stały się moim ulubionym odcieniem niebieskiego, a twój uśmiech. Do cholery z tym uśmiechem. Mógłby wysłać mnie do zatrzymania akcji serca szybciej niż cokolwiek na tym świecie.  Wtedy postanowiłem zapisać się na kilka zajęć, na które byłaś zapisana. Zakochałem się w tobie tak mocno. Pewnego razu siedziałem przez całe zajęcia i zastanawiałem się, co kocham bardziej: Twoją postawę czy Twoją osobowość. W końcu poddałem się i zdecydowałem, że to zbyt trudne pytanie, aby na nie odpowiedzieć.  Kiedy dowiedziałem się, że idziesz na imprezę, nie mogłem się zdecydować, czy jestem zachwycony, czy przerażony. Podekscytowany, bo w końcu będę mógł z Tobą porozmawiać, a przerażony, że kolejny facet będzie coś na Ciebie próbował. Wyglądałaś tak, że zapierało mi dech w piersiach.  Wyszedłem za Tobą i ganiałem za Tobą wiedząc, że jeśli nie będę miał Cię tylko dla siebie to oszaleję. Bez wątpienia jesteś najodważniejszą osobą, jaką znam. Potajemnie podziwiałem twoją zadziorną postawę, kiedy zaciągnąłem cię z powrotem do mojego apartamentu tamtej nocy. Przepraszam za to, tak przy okazji. To było trochę niegrzeczne. W mieszkaniu, kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy bez makijażu, zaniemówiłem. Twoje piękno jest niepojęte. Mógłbym spędzić całą wieczność próbując zrozumieć jej tajemnicę, ale wolałbym spędzić ten czas z Tobą i pokazać Ci jak bardzo Cię kocham.  Myślę, że odpowiedź na Twoje pytanie jest tak prosta jak samo pytanie. Wybrałem Cię, bo jesteś sobą, a to jest cholernie najlepsza rzecz, jaką można wybrać.

Lekko musnęłam  jego usta.

- Dziękuję, to była najsłodsza rzecz, jaką ktoś mi kiedykolwiek powiedział.

Policzki Michaela zabarwiły się na różowo, sprawiając, że mój uśmiech się powiększył. Michael cholerny Clifford się zarumienił.

- Zastanawiam się nad zmianą koloru włosów - szybko zmienił temat. - Jak myślisz, jaki kolor powinien być tym razem?

- Hmmmmm - pomyślałam. - Przemyślę i dam znać.

- To napięcie mnie dobija - jęknął.

- Ja też cię kocham. A teraz wynoś się stąd, żebym mogła się przebrać - zaśmiałam się lekko i wypchnęłam go na zewnątrz.

*~*~*
Jaki ten Michael jest romantico😘❤️

Sweetheart (punk Michael Clifford au) TŁUMACZENIE // ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz