Michael's POV
- Chcę cię jutro znowu wyciągnąć na miasto - powiedziałem, opierając swoje czoło o jej.
- Z chęcią - jej teraz opuchnięte usta rozciągnęły się w uśmiech.
Przyciągnąłem ją do siebie i złożyłem na jej głowie czuły pocałunek, oplatając ramionami jej ciało. Jej ciepło opatulało mnie, sprawiając, że zapomniałem o wszystkim, co działo się wokół mnie. Od teraz, to ja i ona siedzieliśmy w naszym własnym świecie. Ona była moim narkotykiem; uzależniająca i uwodzicielska, zawsze wabiła mnie w swoją słodką pułapkę. Czułem, jak Alice wtula się jeszcze bardziej w mój bok i opiera głowę na mojej piersi.
- Gdzie chcesz jutro pójść? - zapytała mnie.
- Gdziekolwiek będziesz ty - odpowiedziałem jej. - Tam właśnie chcę być i nigdzie indziej.
- Cóż możesz wybrać - jej melodyjny głos napłynął do moich uszu. - Nie znam tego miasta tak dobrze jak ty.
Zmarszczyłem brwi. Zasługiwała na to, by znać miasto, w którym mieszkała, na zewnątrz i wewnątrz. Ponieważ była jesień i wciąż było wystarczająco ciepło, by przebywać na zewnątrz w lekkiej kurtce, postanowiłem, że zabiorę ją na wycieczkę po Chicago.
- Znam idealne miejsce. Ubierz się ciepło i weź ze sobą lekką kurtkę, żebyś nie zmarzła.
- Ok - odpowiedziała i wstała. Lekko chwyciłem ją za nadgarstek i przyciągnąłem do siebie, nie chcąc rezygnować z jej ciepła i możliwości przytulenia się do niej.
- Obejrzyj ze mną film - raczej zażądałem niż poprosiłem. - Proszę.
Westchnęła i przytaknęła, po czym wpełzła z powrotem na sofę, opierając głowę na mojej piersi. Pocierałem jej ramię kojącymi kółkami i rysowałem na nim wzory. Uśmiechnęła się tym rodzajem uśmiechu, który kończył wszystkie nierozwiązane problemy na świecie; który kończył rozpacz i samotność; który zmieniał człowieka.
- Możemy obejrzeć " City of Bones"? - jej słodki głos wyrwał mnie z moich myśli. - To mój ulubiony film.
- Myślę, że Ashton ma ten film - powiedziałem. - Pójdę po niego - złożyłem szybki pocałunek na jej czole i ruszyłem w drogę, aby go znaleźć.
Otworzyłem drzwi do pokoju Ashtona i rozejrzałem się. 'Gdybym był Ashtonem' - pomyślałem - 'Gdzie trzymałbym swoje filmy'. Moja prawa ręka sięgnęła w górę, aby nieświadomie podrapać się po brodzie, gdy wysuwałem kilka szuflad, próbując znaleźć film.
Po kilku minutach przeszukiwania jego pokoju, w końcu się poddałem i po prostu do niego zadzwoniłem.
- Hej stary! Jak się masz? - krzykliwy głos Ashtona rozbrzmiał w moich uszach.
- Gdzie masz ten film " City of Bones"?
- Czyżbym przeczuwał, że to filmowa randka - praktycznie słyszałem grymas przyklejony na jego twarzy. - Chłopaki! - krzyknął do Caluma i Luke'a - Michael ma randkę filmową.
- Daj mi telefon, chcę z nim porozmawiać - kroki skierowały się w stronę telefonu. - Nie, ja chcę z nim rozmawiać.
- Ashton - jęknąłem. - Gdzie jest ten cholerny film?
- W moim pojemniku na filmy - powiedział - Powinien być pod moim łóżkiem.
- Michael! - Usłyszałam krzyk Luke'a z drugiej linii. - Potrzebuję szczegółów.
- MICHAEL AND ALICE SITTING IN A TREE KI-S-S-I-N-G FIRS - Calum zaczął dąć mi do ucha słowa piosenki. (to taki angielska wersja Jacek i Barbara)
- Cholera jasna, Calum, możesz się zamknąć? - Luke jęknął - Wrzeszczysz mi do ucha.
- Hej - powiedział Ashton, brzmiąc na urażonego. - Nie przeklinaj, kurwa, nie przeklinaj.
- Rozłączam się teraz - oznajmiłem im. - Nawet nie myśl o zrobieniu tego, co zamierzasz zrobić.
- Już się tym zajmujemy - rozłączyłem się i wyciągnąłem film spod jego łóżka.
Alice siedziała na kanapie bawiąc się swoimi pięknymi włosami, kiedy się pojawiłem. Mój telefon przerwał ciszę i szybko wszedłem z powrotem do pokoju Ashtona, zanim mogła zobaczyć, że na nią patrzę.
- Co, Ashton - wysyczałem...
- One Direction jest w mieście - przeszedł od swojego żartobliwego sposobu do całkowitej powagi w ciągu kilku sekund. - Co chcesz, żebyśmy zrobili?
- Zaraz tam będę. A ty gdzie jesteś? - Zacząłem iść z powrotem do swojego pokoju i chwyciłem torbę z bronią i nożami.
- Teraz są w ruchu. Wygląda na to, że idą do metra.
- Spotkamy się na miejscu - rozłączyłem się i wybrałem numer Jacksona.
- Tak szefie - odebrał przy pierwszym sygnale.
- Chcę, żebyś przygotował samolot i powiadomił pilota. Wylatujemy dziś wieczorem do Australii - nie czekając na odpowiedź, rozłączyłem się. Gdyby wiedział, co jest dla niego dobre, zrobiłby to, o co prosiłem.
- Alice - krzyknąłem głośniej niż zamierzałem, co sprawiło, że podskoczyła. - Pakujesz się.
- Po co - odburknęła.
- Bo ja tak powiedziałem.
- Dzięki za jasność - przewróciła oczami.
- Alarm bezpieczeństwa jest włączony i będę wiedział, jeśli uciekniesz. Miej spakowane torby do czasu mojego powrotu. Wieczorem wylatujemy do Australii.
- Co? Nie!
- Po prostu to zrób - warknąłem. - Niedługo wrócę - złożyłem szybki pocałunek na jej czole i wybiegłem za drzwi.
Wybiegłem z budynku i wskoczyłem do mojego czarnego Range Rovera, wyjeżdżając szybko z parkingu.
Musiałem zabrać stąd Alice, po prostu musiałem. Wiem, że dopiero ją poznałem, ale Boże, ona jest dla mnie wszystkim. Ona jest moją ostatnią miłością, ostatnią żądzą, ostatnim marzeniem.
Po omijaniu ludzi z lewej i prawej strony i przejeżdżaniu na czerwonych światłach, podjechałem do wejścia do metra.
- Co mnie ominęło? - Zapytałem Ashtona, wyciągając z torby mały ręczny pistolet.
- Nic. Dopiero co tu dotarliśmy.
- Zabijmy tę czwórkę i spadajmy stąd - powiedziałam mu, moja twarz zrobiła się czerwona ze złości.
- Czterech? Jest tu tylko trzech - odparł Luke, podchodząc do nas.
Cały kolor odpłynął z mojej twarzy.
- Alice - mruknąłem i pobiegłem z powrotem do swojego samochodu. - Zajmij się tą trójką.
Alice's POV
Usłyszałam jak drzwi się otwierają, gdy zapinałam ostatnią walizkę. Wlokąc za sobą walizki, weszłam do kuchni.
- Skończyłam - skuliłam się odsuwając włosy z oczu.
- Alice, prawda? - zapytał mnie kręconowłosy chłopak o żywo zielonych oczach. Jego oczy w niczym nie przypominały lśniących zielonych oczu Michaela; jego były ciemniejsze i złowrogie.
- Kim jesteś? - zapytałam robiąc mały krok do tyłu.
- Styles - odpowiedział mi. - Harry Styles.
- Czego chcesz?
- Jedziemy na małą wycieczkę, kochanie - uśmiechnął się i przerzucił mnie przez ramię, wybiegając z mieszkania.
***
Jak zwykle spóźniłam się z rozdziałem... Mam nadzieję że w końcu uda mi się wrócić do formy 😘❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/263024541-288-k635137.jpg)
CZYTASZ
Sweetheart (punk Michael Clifford au) TŁUMACZENIE // ZAKOŃCZONE
FanficBył zauroczony w jednej rzeczy: w niej. Wszystko, czego pragnął, było nią. Był najbardziej przerażającym przywódcą gangu na świecie, w jego duszy nie było ani kropli dobra. Ona była szczerą, słodką, niewinną dziewczyną. Będąc najbardziej przerażając...