Rozdział 7

277 22 2
                                    

Alice's POV

Michael pociągnął mnie za sobą do swojego lśniącego, czarnego range rovera. Jak na niezdarną osobą, którą jestem, naturalnie potykałam się o własne stopy, a noszenie wysokich obcasów zdecydowanie nie pomagało. Michael poprowadził mnie do samochodu od strony pasażera i otworzył mi drzwi, pomagając mi wejść do środka i zapiąć pasy. Przebiegł na swoją stronę i wsiadł bez wysiłku. Silnik ruszył, a moja ręka ponownie splotła się z twardą dłonią Michała. Jego kciuk bezmyślnie pocierał kojąco kości na grzbiecie mojej dłoni. Próba uspokojenia moich nerwów przez Michaela tylko wszystko pogorszyła. Wszystko, co przebiegało przez mój umysł, to ile niewinnych i winnych istnień odebrał swoimi zrogowaciałymi, zniszczonymi dłońmi.

- Jesteś jakaś cicha - Michael jako pierwszy przerwał śmiertelną ciszę.
 
- Nie lubię dużo mówić - skłamałam.

- Kłamczucha - zakpił. - Wiem, że jesteś wszystkim, ale nie cichą osobą.

- A skąd możesz to wiedzieć?

- Z moich obserwacji nad tobą.

- To jest przerażające - powiedziałam mu. - Możesz nie wiedzieć zbyt wiele o dziewczynach, ale mogę ci powiedzieć, że mówienie tego jest przerażające.

Z kąta mojego wzroku mogłem zobaczyć, jak Michael przewraca oczami.

- Cóż, na szczęście dla ciebie, oznacza to również, że znam twoje ulubione jedzenie.

- Nadal przerażające - powiedziałem, ale po cichu cieszyłam się, że wiedział, co lubię, więc nie będę musiała udawać, że lubię to, co mi zostanie podane. Mogłam nie lubić Michaela zbytnio lub nie dbać o jego uczucia, ale byłam zdecydowanym zwolennikiem powszechnej uprzejmości.

Wjechał na autostradę, zostawiając w lusterku wstecznym piękne Chicago.

- Dokąd jedziemy? Myślałam, że powiedziałeś, że zrobiłeś rezerwację - zapytałam.

- Cóż, musiałem cię jakoś wyciągnąć z domu - powiedział z uśmiechem.

- Wiem, że możesz myśleć, że to trudne do uwierzenia ze względu na moje 'bycie przerażającym', jak lubisz to nazywać, ale wiem coś o dziewczynach; i pozwól mi powiedzieć, że nigdy nie wychodzą z tego pokoju na czas, chyba że powiem, że zrobiłem nam rezerwację.

- Co masz na myśli przez ten pokój?

- Nic - jego wyraz twarzy stał się twardy.

- Nie, Michael, oczywiście to nie jest nic - powiedziałam, mój głos brzmiał szorstko. To sprawiało, że czułam się nieswojo, że były inne dziewczyny w mojej sytuacji, a teraz kto wie, co się z nimi stało.

- Przestań, Alice. - Michael mówił niebezpiecznie niskim głosem, autorytet kapał z jego szorstkiego tonu.

Tak bardzo jak chciałam naciskać, trzymałam usta na kłódkę, głównie dlatego, że uścisk na mojej dłoni stawał się nieznośnie silny.

- Więc, kochanie - Michael odchrząknął i mówił spokojnym i opanowanym głosem. - Powiedz mi coś o sobie.

Był bardzo dwubiegunowy.

- Nie ma zbyt wiele do opowiadania - odpowiedziałam szczerze, myśląc o moim prostym, małomiasteczkowym życiu.

- Coś musi być, zawsze jest.

- Cóż, nie dla mnie - powtórzyłam swoją odpowiedź. - Niewiele wydarzyło się w moim życiu i jestem pewna, że resztę i tak znasz.

Michał ścisnął moją dłoń boleśnie mocno.

- Chcę spędzić miły wieczór, Kochanie, ale nie zawaham się przypomnieć ci, dlaczego jestem najbardziej przerażającym przywódcą gangu na świecie. Czy wyrażam się jasno?

-Jak słońce - odpowiedziałam, nie ujawniając w oczach żadnych emocji. Jedynym sposobem, w jaki sobie radziłam, było zagranie w jego grę i pokonanie go w niej. Mój brat, Jason, był o trzy lata starszy ode mnie i studiował w jednostce analizy zachowań w FBI. Kiedy wracał do domu z uczelni, uczył mnie kilku rzeczy o tym, co robić, gdybym kiedykolwiek znalazł się w takiej sytuacji. Wtedy myślałam, że to głupie, bo kiedy taka dziewczyna z małego miasteczka jak ja znalazłaby się w sytuacji, w której moje życie byłoby zagrożone? Ale teraz, nie mogłabym być bardziej wdzięczna, że nauczył mnie tych wszystkich technik.

- Przepraszam - powiedziałan, chwytając rękę Michaela i ja delikatnie ściskając, mimo że nadal byłam przerażona. - Nie chcę, zniszczyć tego wieczoru. Po prostu zacznijmy od nowa.

- Nie mógłbym powiedzieć tego lepiej Kochanie - Michael ścisnął moją rękę z powrotem, sprawiając, że chciałem spalić obszar, w którym nasza skóra się zetknęła. Posłał mi szczery uśmiech, który dotarł do jego szmaragdowozielonych oczu. Po raz pierwszy zobaczyłam, że normalnie matowe oczy Michaela, iskrzą się i tańczą ze szczęścia. Wyglądał młodziej, prawie tak, jakby ktoś cofnął zegar do czasu sprzed pięciu lat. Jego nastrój zmienił się całkowicie o jedną osiemdziesiąt, na lepsze. Tak długo, jak Michael był w dobrym nastroju, byłam bezpieczna.

Wjechał na pole z wysoką trawą i kilkoma drzewami na obrzeżach opuszczonego terenu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, słońce szykowało się już do zachodu, a ptaki odlatywały na noc do swoich domów. Michael puścił moją rękę i wysiadł z samochodu. Odwróciłam się, żeby otworzyć drzwi, ale te nie chciały się otworzyć. Oczywiście założył blokadę dla dzieci; mentalnie przewróciłam oczami, uważając, żeby ich nie przewrócić naprawdę. Poczekałam, aż Michael podbiegnie do drzwi pasażera i otworzy je dla mnie, pomagając mi wyjść bez upadku. Moja dłoń z powrotem znalazła się w jego, powoli przyzwyczajając się do uczucia jego ciepłej skóry ciągle przyciśniętej do mojej. Podszedł do bagażnika i wyciągnął kilka koców oraz koszyk z jedzeniem i naczyniami. Upewniając się, że nic nie spadnie, umieścił je na dachu samochodu, zanim chwycił kilka świec i zapałek i umieścił je z resztą rzeczy.

- Zdejmij buty. Szybciej wejdziesz na dach samochodu - zdjęłam moje szpilki, a Michael podniósł mnie na szczyt maski instruując mnie, jak ostrożnie wspiąć się na dach bez uszkodzenia jego cennego samochodu. Kiedy byłam już bezpiecznie na górze, Michael podążył za mną. Rozłożył koce na blasze i ustawił talerze. Pomogłam wyjąć świece i umieścić je wokół, tak samo naczynia. Michael zapalił świece, aby utrzymać robaki z dala i wyjął jedzenie, które przygotował. Wierny swoim słowom, przyniósł mój ulubiony rodzaj jedzenia na całym świecie: włoskie.

***
Hejka, od razu na wstępie przepraszam że rozdział nie w terminie, ale było tyle pracy, że niestety nie było czasu...

Pytanie na dziś: macie jakąś rzecz, której byście nie oddali za nic w świecie? 😘❤️

Sweetheart (punk Michael Clifford au) TŁUMACZENIE // ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz