Alice's POV
- Gotowa, kochanie? - Michael zawołał z wnętrza naszej łazienki. On i Luke byli tam od kilku godzin farbując mu włosy.
Czekałam z niecierpliwością, żeby zobaczyć efekt końcowy, podczas gdy Ash i Cal dotrzymywali mi towarzystwa.
- Tak - pisnęłam z podniecenia. - Wychodźcie!
Michael wyłonił się z łazienki ze swoimi świeżo ufarbowanymi, czarnymi włosami. Wyglądał lepiej niż mogłam to sobie wyobrazić. Oddech uwiązł mi w gardle na sam jego widok.
- Co o tym myślisz? - zapytał, puszczając mi oczko.
- Wygląda dobrze, Clifford - złożyłam na jego ustach niewinny pocałunek.
- Chodź, skarbie - splotły się nasze palce. - Chodźmy na miasto.
- Mam coś, o co muszę cię najpierw zapytać - powiedziałam mu i wzięłam głęboki oddech. -C'mon.
Wyprowadziłam go z naszego pokoju i weszłam do wolnego po drugiej stronie korytarza. Biorąc głęboki oddech w oczekiwaniu, zamknęłam cicho drzwi.
- Co się stało? - Michael natychmiast zapytał, jego beztroski wyraz twarzy zmienił się na bardziej poważny.
- Muszę cię o coś zapytać - usiadłam na skraju łóżka i poklepałam miejsce obok siebie, wskazując, żeby usiadł.
- Alice - powiedział, jego głos był niski i przepełniony troską. - Przerażasz mnie. Wszystko z nami w porządku, prawda? Bo-
Złożyłam uspokajający pocałunek na jego pulchnych wargach.
- Jest nam dobrze, właściwie jest nam idealnie, nigdy w całym swoim życiu nie byłam szczęśliwsza... ale nie o tym muszę z tobą rozmawiać - westchnęłam głęboko i przygotowałam się na długą kłótnię, jaką wywoła ta rozmowa.
- Chcę wrócić na studia - szybko uniosłam rękę w górę, żeby pozwolił mi dokończyć. Z powrotem zapadł się w łóżko z gniewnym wyrazem twarzy. Jedyny raz, kiedy widziałam go tak wściekłego, był w domu Harry'ego.
- Wiem, że tego nie chcesz, uwierz mi, że wyraziłeś się jasno, ale chcę wrócić. Chcę się uczyć i skończyć studia dziennikarskie, żeby móc podróżować po świecie i pisać. I-
- Absolutnie, kurwa, nie, Alice - wysyczał. - Nie wracasz na studia. Kropka.
- Tak, wracam! - wyprostowałam się z irytacją. - Nie widzę w tym problemu.
- Tam są inni faceci - powiedział rzeczowo.
- To dlatego, że - i nie chcę być tą, która ci to powie - są tam inni faceci, którzy nie są w twoim gangu. Szokujące, wiem, ale chyba taka jest szokująca prawda - splunąłem, sarkastycznie. - Jeśli ci się to nie podoba to przykro mi, ale jadę.
- Dobrze - skwitował. - W takim razie jadę z tobą.
Moje oczy rozszerzyły się w szoku.
- Wybierasz się na studia?
- Albo to, albo w ogóle nie jedziesz - wzruszył ramionami. - Co oznacza, że nie mam wyboru.
- Jesteś prawdziwym aniołem, Clifford - przewróciłam oczami i zwalczyłam uśmiech.
- Jestem twoim aniołem stróżem, kochanie. Mamy tendencję do bycia zazdrosnymi, kiedy nasze podopieczne rozmawiają z innymi facetami - owinął mnie ramionami i złożył pocałunek na moim czole. Staliśmy tak razem, przez kilka minut, po prostu obejmując się nawzajem. On delikatnie głaskał mnie po plecach, gdy kołysaliśmy się w przód i w tył.
- Możemy już wyjść? - Michael roześmiał się, przerywając ciszę.
- Tak - zaśmiałam się lekko. - Tak, możemy.
Luke wpadł do pokoju z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Michael, księżniczko Leio - Luke objął nas ramionami. - Postanowiliśmy, że wszyscy idziemy do parku rozrywki.
- Idę założyć spodenki - zaśmiałam się radośnie.
- W parku rozrywki będą jeszcze inni faceci! - krzyknął Michał.
- Śmiem twierdzić, że to początek apokalipsy - zamknęłam za sobą drzwi, by przebrać się w jakieś spodenki.
Wyłoniłam się z sypialni i zeszłam na dół, gdzie zastałam chłopaków ubranych i gotowych do wyjścia.
- Mam playlistę - Ashton ogłosił wszystkim. - Piosenki są dobre do śpiewania i wpadają w ucho.
- Moja ulubiona kombinacja - jęknął Michael.
- Wszyscy do samochodu! - Ashton zawołał i otworzył drzwi, ruszając pełnym sprintem do czarnego Range Rovera.
Zachichotałam, podążając za nim.
- Prześcignę cię! - krzyknął Luke.
- Dawaj - mruknęłam.
- Nope - odparł Michael i przerzucił mnie sobie przez ramię. - Jest niezdarna, a ja nie potrzebuję jej upadku.
- Buu - pstryknął Luke. - Ty kurwo.
- Zamknij się, Królewno! - ripostował Michael.
Czasami zapominam, że w rzeczywistości są śmiertelnie niebezpiecznymi członkami gangu.
- Jesteś po prostu wściekły, bo Aaron Samuels kocha mnie bardziej - Luke udał, że przerzuca włosy.
- Proszę - prychnął Michael. - Rzucił twoją dupę i związał się ze mną.
- Nie mogę uwierzyć, że pozwoliłem ci z nami siedzieć - powiedział Luke, starając się nie uśmiechać.
- Oczywiście, że tak - Michał udał, że przerzuca włosy. - Jestem niewiarygodnie gorący.
Zostałam delikatnie umieszczona na tylnym siedzeniu, zanim Michael usiadł obok mnie po mojej lewej stronie, a Luke usiadł po prawej.
- Wiesz, że jestem od niego gorętszy, prawda? - Luke szepnął mi do ucha.
- Oczywiście - odparłam szeptem. - To jest po prostu oczywisty fakt.
- Zawsze wiedziałem, że jestem twoim ulubieńcem - zachichotał Luke.
- O czym wy dwaj rozmawiacie? - Calum wychylił głowę zza nas. - Wszyscy wiedzą, że jestem tu najgorętszy.
- Nie masz moich lśniących blond loków, Calum. Czynią mnie niezaprzeczalnie wspaniałym. Barbie chciałaby znaleźć się na moim poziomie - Luke wyciągnął telefon. -Tutaj jest zdjęcie.
Pokazał nam swoje selfie, a Calum się roześmiał.
- Jeśli to nie jest wystarczający dowód na to, że to ja jestem tym gorącym, to nie wiem co jest.
- O co się wszyscy kłócicie? - zapytał Michael, wyrywając się z rozmowy z Ashtonem.
- O nic - odpowiedzieliśmy wszyscy jednocześnie.
- Po co ja w ogóle z wami rozmawiam? - Ashton zaśmiał się.
- Bo jestem gorący - odpowiedział z uśmiechem Luke.
- Kiedy już przyznasz, że jestem najgorętszy, możesz zacząć proces leczenia - powiedział Calum, klepiąc Luke'a po ramieniu.
- Kiedy Luke przyzna, że to ty jesteś tym gorącym, popełni bluźnierstwo, bo najwyraźniej to ja jestem tym gorącym - uśmiechnął się Michael.
- Jedziemy do parku rozrywki czy nie? - zapytałam.
- Włączę playlistę! - Ashton krzyknął radośnie.
Calum jęknął.
- To będzie długa, gówniana wycieczka.
*~*~*
Gwiazdki mile widziane 😘❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/263024541-288-k635137.jpg)
CZYTASZ
Sweetheart (punk Michael Clifford au) TŁUMACZENIE // ZAKOŃCZONE
FanfictionBył zauroczony w jednej rzeczy: w niej. Wszystko, czego pragnął, było nią. Był najbardziej przerażającym przywódcą gangu na świecie, w jego duszy nie było ani kropli dobra. Ona była szczerą, słodką, niewinną dziewczyną. Będąc najbardziej przerażając...