- Snape, chce się wkraść do Puszka. - rzekł Ron rzucając się na kanapę.- To nie on, bardziej podejrzewam Quirrell'a! Jest dziwny i ciągle się jąka...
- Nie Rose, ty po prostu bronisz swojego ojca!- ciągnął dalej chłopak. - Quirrell wydaje się zbyt niewinny na to.
- Ron pomyśl! To czego strzeże Puszek musi należeć do szkoły! A Hogwartem zarządza mój dziadek! Po co mój tata miałby okradać własną rodzinę?!
- Rose ma rację. - powiedziała stanowczo Hermiona.
- A ja myślę, że to Ron ma rację.- powiedział Harry.
- Dobra możemy zrobić zakład, kto chce okraść Puszka. Co wy na to?- powiedziała poważnie czarnowłosa chociaż w duchu śmieszyła ją ta cała sytuacja.
- Dobra stawiam 10 galeonów na Snape'a.- powiedział Harry.
- Ja też. - zgodził się z nim Ron.
- Ja stawiam 10 na Quirrell'a- powiedziała Rose, a Hermiona jej zawtórowała.
- Trzeba się dowiedzieć co strzeże ten pies. Jutro porozmawiam o tym z dziadkiem.
Sobotnim porankiem Rose powolnym korkiem skierowała się do gabinetu dziadka. Po chwili namysłu weszła pewnym krokiem na schody. Zapukała do drzwi, a za nimi wydobył się ciepły dźwięk zachęcający do wejścia.
- Dzień dobry, dziadku. - powiedziała wnuczka. Podeszła do swojego ulubionego fotela na przeciwko biurka i usiadła przyglądają się Albusowi. Feweks podleciał do niej i usiadł na ramieniu.
- Och, dzień dobry, kwiatuszku, co cię do mnie sprowadza o takiej porze?
- Jest taka pewna sprawa... - zaczęła nieśmiało obejmując się rękoma. - Chyba zbyt delikatna, abym o tym rozmawiała.
Wstała z krzesła. Feniks odleciał na swoje miejsce.
- Pamiętaj, możesz mi zawsze mówić o wszystkim - zachęcił ją.
Rose odwrócona do niego tyłem uśmiechnęła się chytrze. Spokojnie wróciła na swoje wcześniejsze miejsce siadając tym razem pewniej.
- Co się znajduje na 3 piętrze?
- Hmmm... chyba nie powinienem Ci mówić. - zaśmiał się.
- Wiem, że jest tam Puszek - powiedziała poważnie patrząc w głębię niebieskich oczu.
- Skąd? - zapytał ze zdziwioną miną, zaczął gładzić swoją długą brodę.
- Mam swoje sposoby i jestem pewna, że on czegoś pilnuje...
- Wydaje mi się, że nie powinnaś o tym wiedzieć, to jest bardzo niebezpieczne. Minerwa i Severus gdyby się dowiedzieli, że o tym rozmawiamy urwali by mi głowę.
- Ale się nie dowiedzą. A więc czego pilnuje Puszek?
- Wiesz kto to Nicolas Flamel?
- Ten alchemik?
- Tak, skąd o nim wiesz?
- Czytałam, kiedyś.
- A słyszałaś, Rose, o kamieniu filozoficznym?
- Kamienia Filozoficzny... - zamyśliła się - to legendarna substancja posiadająca zdumiewającą moc. Kamień zamienia każdy metal w najczystsze złoto. Wytwarza też Eliksir Życia, który daje nieśmiertelność temu kto go wypije.
- Każdego dnia mnie zaskakujesz - odparł dumny.
- Według moich przyjaciół ktoś chce go wykraść. Ale wydaje mi się, że na razie nie będę o nim wspominać, niech sami rozwiążą zagadkę.
CZYTASZ
Królowa Gryfonów • Córka Severus'a Snape'a
FanficRose Snape przytłoczona egzystencją nudnego, młodzieńczego życia rozpoczyna eskapadę z odwagą i namiętnością. Skłonna do przekroczenia granic ludzkiej natury zaczyna eksperymentować z pięknem, ze sztuką oraz alkoholem. Stojąca pomiędzy dobrem, a złe...