10. Palant bez serca

873 41 5
                                    

Pov Paula:

Nasze dłonie od dłuższego czasu zamknięte są w uścisku, nasze usta milczą. Dziwne uczucie.
- Pamiętasz jak odbierałeś mnie od rodziców?- pytam przerywając ciszę panująca dookoła nas.
- Pamiętam- odpowiada krótko.
- Dałam Ci kopertę, gdy ją wziąłeś poprosiłam Cię abyś otworzył ją gdy będziesz sam. Zrobiłeś to?
- Nie. Zapomniałem o niej. Czy w środku jest coś ważnego coś, co nie może czekać?- pyta, puszczając moją dłoń. 
- To nic ważnego. 
- Ja, ja może pójdę po nią- mówi wstając.
- Nie trzeba. 
- Na pewno ?
- Tak. Pójdę już do siebie- przytakuje po czym wstaje i wychodzę z pokoju Kamila zamykając za sobą drzwi.  Stojąc na wąskim korytarzu oparta o jego drzwi biorę głęboki wdech. Po chwili ruszam do swojego pokoju. Siadam na łóżku i ponownie biorę swój pamiętnik do ręki, otwierając na wolnej i jeszcze niezapisanej stronie:

Drogi pamiętniku.

Od małej dziewczynki rodzice uczyli mnie, aby pomagać słabszym i potrzebującym. Bez chwili zastanowienia ruszyłam do jego pokoju, gdy usłyszałam hałas, potrzebował pomocy. Niby nic wielkiego, bo to tylko szklanka wody, ale...
Potem złapał mnie za dłoń, nadal czuję jego dotyk na swojej skórze. Kocham go i jestem w stanie oddać dla niego wszystko, nawet wzrok.

- Paula!- wbiega do mojego pokoju Friz.
- Tak?- pytam po czym zamykam swój pamiętnik chowają do szuflady przy łóżku.
- Wszędzie Cię szukam, gdzie Ty chodzisz?
- Nie żartuj, że się o mnie tak boisz. Haha- wybucham śmiechem widząc przejeta twarz brata.
- Bardzo śmieszne, wiesz? Chodź, chciałaś abym pokazał Ci miasto, teraz mam czas możemy iść.
- Już idę braciszku- rzucam do niego zabierając kurtkę z fotela i wychodząc z pokoju, Wiśnia podąża za mną. Karol, a Kamil? 
- Co z nim?- pyta.
- No właśnie, co z nim? Co, jeśli będzie coś potrzebował, kto mu pomoże? Gdzie są pozostali?
- Rozeszli się do swoich obowiązków.
- W takim razie nigdzie nie idę- mówię obracając się na pięcie i wracając do swojego pokoju. Kładę się na łóżku, następnie zakładam słuchawki i wyłączam muzykę.
- Tak chcesz mu pomóc? Paula!!- Friz ściąga mi słuchawki.
- Chcesz coś, bo jeśli nie to zostaw mnie samą?
- Nie chcesz iść ze mną na miasto bo Krzychu ale zakładając słuchawki w niczym mu nie pomożesz. On nie widzi a słyszy a Ty widzisz a nie słyszysz. Jest dorosły, da sobie radę.
- Jesteś palantem bez serca, dla Ciebie liczą się tylko pieniądze!- krzyczę zrywają się na proste nogi. 
- Paulina...
- Nie poznaje Cię, pieniądze zrobiły Ci pranie mózgu. Twoje serce  skamieniało. Mój brat to zupełnie inny człowiek, Ty jesteś potworem a ja się z takimi nie zadaje. Jeszcze dziś spakuje swoje rzeczy i wracam do Londynu. A teraz mnie zostaw, chcę w spokoju spakować swoje rzeczy- krzyczę wypychając brata za drzwi. Wyciągam z szafy walizkę i pakuje swoje ubrania....






Co sądzicie o rozdziale?

Zostawcie gwiazdki i komentarze ❤

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz